GotowaniePrzepisyCraving - pragnienie i nienasycenie

Craving - pragnienie i nienasycenie

Jeśli ściśle przestrzegamy diety i zbytnio kontrolujemy ilości kalorii na talerzu, możemy stać się ofiarami “cravingu”, czyli ulegania od czasu do nieodpartej pokusie zjedzenia jakiegoś konkretnego przysmaku.

Craving - pragnienie i nienasycenie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

05.06.2007 | aktual.: 29.06.2010 12:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeśli ściśle przestrzegamy diety i zbytnio kontrolujemy ilości kalorii na talerzu, możemy stać się ofiarami “cravingu”, czyli ulegania nieodpartej pokusie zjedzenia konkretnego przysmaku. Nienasycenie, pragnienie, żądza podjadania - tak eksperci nazywają to żywieniowe zaburzenie.

Wracasz po pracy do domu. Już od godziny prześladuje cię myśl, żeby zjeść czekoladę. Idąc ulicą, starasz się myśleć o czymś innym, a zwłaszcza o diecie, która niedawno rozpoczęłaś. Długo zmagasz się ze sobą. Wreszcie nie wytrzymujesz, wstępujesz do pierwszego napotkanego sklepu, kupujesz tabliczkę czekolady i zaczynasz ją pochłaniać. Odczuwasz przyjemność... a zaraz potem ogarniają cię wyrzuty sumienia, a nawet wstyd. Jeszcze raz wbrew rozsądkowi uległaś. Ale nie wpadaj w panikę. To był akt wolności.

Zjawisko powszechne?

28% Francuzów jesteś ofiarą “cravingu”, czyli zaburzenia “zachowania żywieniowego”, opisanego po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych w 1987 roku. Termin ten utworzony został od angielskiego słowa “to crave”, które oznacza “pragnienie, żądzę, nienasycenie”, określa “przymus żywieniowy”, nagłą i niepohamowaną chęć zjedzenia konkretnego produktu, przeważnie bogatego w tłuszcz i węglowodany (czekolada, ciastko, pizza). Ta gwałtowna ochota ogarnia nas miedzy posiłkami i może zostać zaspokojona lub... stłumiona.

Ale nie przerażajmy się. Psycholog kliniczny szpitala Hotel-Dieu i współautorka książki na temat odchyleń od zasad dietetyki i przesadnej “medykalizacji”, pod tytułem: “La Meilleure Facon de manger” (“Najlepszy sposób odżywiania się”) Marianne Pouillon, skłonna jest raczej bagatelizować to zjawisko. Uważa, że nie należy za bardzo przejmować się tym objawem, nawet jeśli niekiedy stanowi on oznakę poprzedzającą znacznie poważniejsze zaburzenie; bulimię. “Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że “cravingowcy” wcale nie pochłaniają więcej kalorii niż inne osoby, ale że ich pożywienie zawiera więcej węglowodanów.

[

]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )

PRZEPISY INTERNAUTÓW
DRINKI, DRINKI, DRINKI!

ŚCIĄGAJ TERAZ!
Chociaż “craving” stanowi pewnego rodzaju zaburzenie, to jest on zaburzeniem nie tyle natury psychicznej, co socjologicznej. W istocie bowiem jest to odruch wolności, pragnienie pofolgowania sobie, wyzwolenie łakomstwa dla wyrażenia sprzeciwu wobec drakońskich ograniczeń, jakie społeczeństwo narzuca kobietom.

Uwolnić się od obsesji

Najlepszym sposobem uwolnienia się od tej obsesji jest racjonalne odżywianie, zrównoważona dieta; zjadanie solidnego obiadu i – jeśli mamy na to ochotę – lekkiego podwieczorku.

Najtrudniejsza pora – popołudnie

“Craving” różni się od innego rodzaju podjadania, to jest “podgryzania”, czyli bezwiednego jedzenia, gdy nie jest się głodnym (na przykład podczas oglądania telewizji) niewielkich ilości pożywienia, które w rezultacie mogą okazać się dość znaczne i przyczyniać do powstania nadwagi.

Różni się on także od bulimii – to jest pochłaniania dużych ilości pożywienia po kryjomu, czemu towarzyszy bardzo silne uczucie wstydu, a niekiedy nawet reakcje fizyczne, jak wymioty. “Craving” dotyczy zawsze konkretnych, ulubionych pokarmów, i pod względem ilości nigdy nie przekracza pudełka biszkoptów czy kilku kulek “Rafaello”, a wyrzuty sumienia nie trwają zbyt długo.

Problem dotyczy głównie kobiet

Badania przeprowadzone przez “Inserm” w czterech miastach na północy Francji wykazały, że “craving” dotyczy tylko dziesięciu procent mężczyzn, podczas gdy wśród kobiet jest nim dotknięta aż jedna trzecia. Mężczyźni odczuwają potrzebę podjadania przeważnie wieczorem, po kolacji, i jest ona związana raczej z poczuciem odprężenia i błogostanu. Ponieważ są mniej podporządkowani ideałowi smukłej sylwetki, mniej też cierpią z tego powodu. Jedzenie kojarzone jest z męską siłą, wspólnym biesiadowaniem, z przyjemnością objadania się.

[

]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )

PRZEPISY INTERNAUTÓW
DRINKI, DRINKI, DRINKI!

Czas łakomstwa

Kobiety natomiast łakomstwo ogarnia na ogół po południu: nadchodzi ono wraz z uczuciem zmęczenia (40 procent), nudy (38 procent), przygnębienia, zniechęcenia (29 procent). Najczęściej dotyczy kobiet zajmujących kierownicze stanowiska lub wykonujących wolne zawody.

Czekolada - przysmak cravingowców

Ulubionym przysmakiem “cravingowcy” jest bezsprzecznie czekolada. Z badań przeprowadzonych we Francji wynika ponadto, że dla kobiet bardziej kuszące są słodycze, a dla mężczyzn – przekąski słone. Inaczej u nas – obserwując naszych panów, wnioskujemy, że wielu z nich uwielbia właśnie słodkie desery, lody, batony.

Jedyny sposób to... ulec pokusie

Według Marianhne Pouillon nie ma najmniejszej wątpliwości, że “craving” ściśle łączy się z ograniczeniem kalorii, jakim jest dieta odchudzająca oraz różne inne diety. Kiedy chcemy schudnąć, nie zaspokajamy całkowicie głodu, nigdy nie odczuwamy więc sytości. Aż w pewnym momencie nie wytrzymujemy...

Jeszcze gorzej jest, gdy stosujemy wobec siebie jakieś subiektywne restrykcje. Ktoś, kto nagle pewnego ranka postanawia, że nie będzie jadł żadnych tuczących produktów w rodzaju ciastek z kremem, czekolady czy chałwy, przez cały dzień będzie o nich myślał. A im bardziej będzie go ta myśl prześladować, tym bardziej będzie narażony na pokusę zjedzenia zabronionego przysmaku.

[

]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )

PRZEPISY INTERNAUTÓW
DRINKI, DRINKI, DRINKI!

Komentarze (0)