GwiazdyCzy to już plaga? To może dotyczyć twojej rodziny

Czy to już plaga? To może dotyczyć twojej rodziny

„Jestem przerażona. Wczoraj zadzwoniła do mnie siostra. Jeszcze w święta się widziałyśmy i opowiadała o tym, że dwa tygodnie wcześniej poznała nowego faceta, a teraz mówi mi, że wychodzi za mąż.

Czy to już plaga? To może dotyczyć twojej rodziny
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

10.01.2012 | aktual.: 13.01.2012 09:59

„Jestem przerażona. Wczoraj zadzwoniła do mnie siostra. Jeszcze w święta się widziałyśmy i opowiadała o tym, że dwa tygodnie wcześniej poznała nowego faceta, a teraz mówi mi, że wychodzi za mąż. Oświadczył się po trzech tygodniach, a ona twierdzi, że to bardzo romantyczne i chce wziąć ślub” – opowiada Ania, której 23-letnia siostra w Noc Sylwestrową powiedziała tak. Czy dlatego mamy tak wiele rozwodów wśród młodych ludzi, że działają pod wpływem emocji i nie myślą o konsekwencjach swoich decyzji? Nie, okazuje się, że to skrajny przypadek.

Kiedy ludzie znają się zaledwie kilka tygodni czy miesięcy i podejmują decyzję, że do końca życia chcą być razem, jesteśmy bardzo sceptyczni. „To się nie może udać” – myślimy. Jednak czasem się udaje. Niekiedy nie jest łatwo i trzeba wiele czasu oraz chęci do tego, by się dotrzeć, ale takie sytuacje się zdarzają. Według adwokatów, znacznie częściej rozwodzą się ci, których lata temu połączyła romantyczna miłość.

- Są to małżeństwa zawierane po bardzo długiej znajomości. Nie mam tutaj na myśli 2-3 lat, tylko takie związki, w których ludzie znają się od liceum, spotykają przez całe studia i np. po 10 latach postanawiają się pobrać – mówi adwokat Karolina Twarowska-Handzlik z kancelarii Warszawscy Adwokaci.

Coraz częściej słyszymy o tym, że ktoś dopiero co planował wesele, wybierał suknię i rezerwował salę, a już jest po rozwodzie. Dlaczego młode małżeństwa tak szybko się rozpadają? Znaleźć odpowiedź na to pytanie nie będzie łatwo…

Szara rzeczywistość

Na początku przyjrzyjmy się wariantowi, który dość często można spotkać w Polsce. Dwoje młodych ludzi zakochuje się w sobie jeszcze w liceum. Razem dojrzewają, przeżywają ważne wydarzenia takie jak studniówka, matura, wybór kierunku studiów, mają wspólnych znajomych. Spotykają się na studiach, czasem rozstają na jakiś czas, by jednak do siebie powrócić. Uczucie jest tak silne, że nie wyobrażają sobie życia u boku kogoś innego. Idealizują partnera, ale tylko przy nim czują się sobą. Kończą studia, zaczynają poważną pracę, w międzyczasie często zaczynają wspólnie mieszkać.

„W przypadku małżeństw wśród młodych ludzi najczęściej mówimy o pierwszych miłościach. Są to znajomości z pewnymi przerwami spowodowanymi różnymi kolejami losu, ale mimo wszystko te pary do siebie wracają, rodzice organizują huczne wesele i raptem coś się zmienia” – mówi adwokat Karolina Twarowska-Handzlik. „Ten dokument sprawia, że przestają być kotkiem czy myszką, a zaczynają funkcjonować jako żona czy małżonka, co już brzmi nieco gorzej. Idą za tym obowiązki, którym nie są w stanie sprostać” – dodaje.

Ale szara rzeczywistość, gdzie raptem skraca się czas spędzany na randkach, a wydłuża ten, gdy rozwieszamy pranie, prasujemy koszule czy gotujemy obiad, to tylko jeden z powodów, który umniejsza atrakcyjność naszego związku. Często jeszcze przed ślubem decydujemy się na wspólne mieszkanie, więc tak naprawdę wiemy, co nas czeka. Dobrze byłoby zadbać o to, żeby zmiana stanu cywilnego nie oznaczała tego, że już nie będziemy mieli czasu na wypady do kina czy kolację przy lampce wina w ulubionej restauracji. Fakt, że się pobieramy, nie jest jednoznaczny z tym, że teraz każdy wieczór spędzamy z piwem przed telewizorem. Wychodźmy na randki, spędzajmy ze sobą czas, no i przede wszystkim… rozmawiajmy!

POLECAMY:

Pojawia się zdrada

I tak jak nad rutyną można pracować i starać się, aby nie zakradła się na dobre do związku, tak skok w bok bliskiej osoby będzie nam bardzo ciężko wymazać z pamięci.

„Niestety często dochodzi do zdrady, ponieważ zarówno mężczyzna jak i kobieta nie mieli wcześniej innych partnerów albo było ich tak niewielu, że wciąż są ciekawi. W takim wypadku dużo łatwiej jest ulec pokusie, nawet w takiej sytuacji, kiedy rzeczywiście kochamy naszą żonę czy naszego męża. W tym wypadku najczęściej prawda wychodzi na jaw, ponieważ mówimy o ludziach, którzy dobrze się znają, często nawet razem dojrzewali, więc jest to bardzo czytelne” – wyjaśnia Twarowska-Handzlik. I choć w wielu innych wypadkach taki skok w bok mógłby zostać wybaczony, w sytuacji, gdy mówimy o wieloletnim związku, który zaczął się bardzo wcześnie, niestety najczęściej nie potrafimy zapomnieć.

„Partner czuje się na tyle zraniony, że pomimo tego pięknego wesela, do którego przygotowania trwały pół roku czy więcej, dochodzi do szybkiego rozwodu” – mówi adwokat.

Jednak ciekawość tego, jak będzie wyglądał seks z innym partnerem, to nie wszystko. Jest jeszcze jeden powód, który często popycha nas do zdrady: po ślubie nierzadko przestajemy o siebie dbać.

„Kobieta raptem przestaje się malować czy ubierać jak dawniej. Niestety sama obserwuję i widzę, że najgorzej dzieje się w sytuacji, kiedy pojawia się dziecko. Wówczas cała uwaga skupia się na nim, a mama chodzi z gumką frotką na głowie, w starej koszulce. To również może popchnąć partnera do zdrady, bo ta moja ukochana, piękna dziewczyna nagle ma podkrążone oczy, chodzi w wyciągniętych dresach – mówi adwokat. Dlatego dobrze by było, żeby kobiety nie brały wszystkiego na swoją głowę i umiejętnie dzieliły się obowiązkami z partnerem.

Hormony uderzają do głowy

Wcześniejszy obrazek doskonale ilustruje sytuację, kiedy ludzie znają się od dawna i w pewnym momencie decydują się na kolejny krok, jakim jest ślub. Jest jednak sporo młodych par, które spotykają się ze sobą kilka miesięcy lub rok czy dwa i postanawiają się pobrać. Tutaj też często kończy się tragicznie.

„Niestety sama przyglądałam się temu, w jaki sposób rozpadło się małżeństwo mojego młodszego brata” – opowiada 32-letnia Agnieszka. Marek miał 21 lat, kiedy poznał 24-letnią Kasię. Imponowało mu to, że dziewczyna była o kilka lat starsza, gotowy był zrobić dla niej wszystko. „Pamiętam, że na początku nie planował wspólnej przyszłości, dla mnie wciąż był dzieciakiem. Pracował i studiował zaocznie, ale wieczorami lubił umówić się z chłopakami na piłkę czy na piwo na osiedlu i nie zamierzał chyba z tego rezygnować.”

POLECAMY:

„Któregoś dnia pokłócili się o coś i rozstali. Przez pierwsze dni wszystko było w porządku, ale potem zrobił się bardzo smutny. Całymi dniami chodził przygnębiony, więcej pił, ciągle dokądś wychodził, byleby tylko nie siedzieć w samotności. Wiem, że próbował ją przepraszać, ale to nie skutkowało. Po jakimś czasie dogadali się i wtedy ta znajomość weszła na zupełnie inny tor. Zachowywał się tak, jakby wiedział, że zrobił coś głupiego, przez co mógł ją na zawsze stracić. Kilka miesięcy później oświadczył się” – opowiada Agnieszka.

Niestety ich relacje zaczęły się psuć tuż po ślubie. „Kasia uwielbiała swoją pracę i chciała się rozwijać, a on marzył o tym, żeby za kilka lat tak wszystko zorganizować, aby mogła się zająć wyłącznie domem. Sam chciał często wychodzić z kolegami, a ona prosiła, by ten czas lepiej wykorzystał na naukę języka obcego czy dodatkowe kursy, które przydadzą mu się w pracy. Wydawało się, że to są drobnostki, ale w pewnym momencie zaczęli sobie nawzajem zatruwać życie. Przyglądałam się temu i niejednokrotnie miałam wrażenie, że wręcz złośliwie wymyślają jakieś zajęcia dla drugiej osoby, organizują jej czas, tylko po to, żeby pokazać, kto rządzi. W pewnym momencie to wybuchło i powiedzieli, że już nie chcą być razem, bo to ich za bardzo ogranicza” – opowiada Agnieszka. Po roku każde z nich zamieszkało osobno, a dwa lata później było po rozwodzie.

Tylko czy takich sytuacji nie da się uniknąć? Przecież z góry powinniśmy wiedzieć, czego chcemy, jak wyobrażamy sobie nasze życie w przyszłości i czy druga strona akceptuje taką kolej rzeczy.

„Te problemy pojawiają się od razu, ale często jesteśmy tak zafascynowani tą osobą, że nic nie jest tak silne jak marzenie o wspólnym życiu. Nie zapominajmy o tym, że w Polsce instytucja małżeństwa wciąż jest czymś niezwykle ważnym i dlatego często nam się wydaje, że kiedy weźmiemy ślub, to wszystko się jakoś ułoży i będzie jeszcze lepiej. A prawda jest taka, że jeśli coś się zmieni, to raczej na gorsze, a nie na lepsze” – mówi Twarowska-Handzlik.

Dlatego zanim podejmiesz decyzję o ślubie, upewnij się, ze zarówno ty jak i twój partner zgadzacie się w zasadniczych kwestiach dotyczących tego, jak sobie wyobrażacie życie w przyszłości, bo rozwód to nie tylko kosztowna sprawa, ale również duże obciążenie emocjonalne. A gdy na świat przyjdą dzieci, za niewłaściwe decyzje zaczynają płacić niewinne osoby…

Tekst został napisany dzięki konsultacji z kancelarią Warszawscy Adwokaci.

(asz/sr)

POLECAMY:

miłośćrozwódmałżeństwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)