Diety niskowęglowodanowe to zagrożenie dla zdrowia
Nie ma roku, żeby nie pojawiła się jakaś nowa dieta. Zazwyczaj bywają one do siebie podobne, coraz trudniej jest zaskoczyć tych, którzy stale się odchudzają (a jest nas spora grupa...). Ostatnio coraz częściej dużo mówi się o dietach niskowęglowodanowych.
11.03.2014 | aktual.: 12.03.2014 09:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ma roku, żeby nie pojawiła się jakaś nowa dieta. Zazwyczaj bywają one do siebie podobne, coraz trudniej jest zaskoczyć tych, którzy stale się odchudzają (a jest nas spora grupa...). Ostatnio coraz częściej dużo mówi się o dietach niskowęglowodanowych. W tej grupie można wymienić popularne diety Atkinsa, optymalną czy proteinową oraz ostatni „hit”: Paleo. Rezygnuje się w nich z produktów, które zawierają skrobie i cukier; żadnych makaronów, ziemniaków, ryżu, kaszy, pieczywa, słodyczy, słodkich napojów. Wskazane są natomiast produkty pochodzenia zwierzęcego oraz owoce i warzywa o niskim indeksie glikemicznym.
Wszystkie te diety spotykają się z różnymi reakcjami. Dla jednych to bzdura, dla innych objawienie. Ale dla dr T Colina Campbella, amerykańskiego biochemika i autora książki „The Low-Carb Fraud” (Niskowęglowodanowe oszustwo), to zagrożenie dla zdrowia i życia. Jego zdaniem wyeliminowanie z diety m.in. ziaren to ogromny błąd, który może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia, m.in. zwiększenie ryzyka chorób serca i raka. Campbell posuwa się nawet o krok dalej i twierdzi, że jadłospisy odchudzające skomponowane tak, aby mocno ograniczyć lub wyeliminować węglowodany są gorsze od od tradycyjnej, codziennej, ciężkostrawnej diety amerykańskiej, ponieważ brakuje im wartości odżywczych.
Doktor Campbell, który chwali się 40-letnim doświadczeniem w zakresie studiów nad odżywianiem, uważa, że osoby wyrzucające z codziennego jadłospisu węglowodany, zaczynają spożywać więcej białka pochodzenia zwierzęcego oraz tłuszczów, co podwyższa poziom cholesterolu, a to prowadzić może do chorób układu krążenia. Już zwykła „amerykańska dieta” ma za dużo tych składników, ale nie zabrania innych. W przypadku diet niskowęglowodanowych sytuacja jest o wiele gorsza, ponieważ restrykcje żywieniowe automatycznie wykluczają niektóre składniki odżywcze.
Oprócz poważnych chorób takie jedzenie powodować może również bóle głowy, wysypkę, skurcze i brzydki oddech.
Campbell przyznaje, że taki sposób odżywiania może dawać świetne rezultaty, jeśli chodzi o utratę wagi i pewnie dlatego podobne diety są tak popularne. Jednak na dłuższą metę konsekwencje zdrowotne mogą być fatalne.
Lekarz poddał szczególnej krytyce dietę Paleo, która jego zdaniem jest kolejną odmianą diety Atkinsa czy The Zone. Jego zdaniem to kolejny dietetyczna moda niepoparta żadnymi naukowymi dowodami, która może tylko wyrządzisz szkodę organizmowi. Paleo, nazywana także dietą jaskiniowców, opiera się na założeniu, że ludzie pierwotni nie liczyli kalorii, dużo się ruszali i byli sprawni i szczupli. Całkowicie odrzuca nabiał, jedzenie przetworzone, zboża i warzywa strączkowe (czyli to, co naszym dalekim przodkom nie było znane), stawia na mięso, owoce i warzywa bez skrobi, owoce morza.
W opinii dr Campbella dieta Paleo nie tylko odrzuca dużo ważnych składników odżywczych, ale też promuje duże spożycia mięsa, co nie tylko nie jest do końca zdrowe, ale również niezgodne z jej podstawowym założeniem; bo przecież jaskiniowcy – zdaniem Campbella – wcale nie jedli go w aż tak dużych ilościach, ponieważ było dla nich trudno dostępne.
Sam specjalista i autor zaleca spożywanie pełnowartościowego jedzenia, a szczególnie warzyw, owoców, zbóż. Poleca ograniczenie spożycia cukrów nieprzetworzonych oraz soli, tłuszczów i olejów, które dodawane są do przetworzonej żywności.
Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko pojawienia się chorób autoimmunologicznych czy cukrzycy typu 2. Zdaniem Campbella takie jedzenie spowolnić może także rozwój nowotworów.
„Diety niskowęglowodanowe ratuje tylko jedna cecha, czyli usunięcie z jadłospisu produktów typu ciasteczka, ciasta i słodzone napoje. Ale podkreślić trzeba, że to węglowodany rafinowane, a nie wszystkie, stanowią problem” podsumowuje lekarz. Co ciekawe, w swojej tyradzie na temat szkodliwych diet, Campbell na równi z Paleo i tworem dr. Atkinsa stawia dietę South Beach, w dużej części opartą na diecie śródziemnomorskiej, która uważana jest za zdrowy przykład odchudzania.
Cóż, pozostaje poczekać na kolejną książkę kolejnego specjalisty, który obali tezy Campbella i objawi sekret długiego zdrowego życia i smukłej sylwetki...
(sr/mtr), kobieta.wp.pl