Blisko ludziDla wielu kobiet tabu. Wstydliwy, mokry problem najczęściej zaczyna się po porodzie

Dla wielu kobiet tabu. Wstydliwy, mokry problem najczęściej zaczyna się po porodzie

Dla wielu kobiet tabu. Wstydliwy, mokry problem najczęściej zaczyna się po porodzie
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Magdalena Kowalska-Kotwica
15.01.2018 16:47, aktualizacja: 17.01.2018 12:50

Kiedy Kirsty Spray urodziła córkę, jej życie się zmieniło. To było wyczekiwane dziecko i Kirsty cieszyła się, że z malutką wszystko w porządku, chociaż poród nie przebiegł bez komplikacji. Jednak przyjście na świat Isabelle miało dla niej też negatywne i dramatyczne konsekwencje. Podobne, choć pewnie w nieco mniejszym nasileniu, odczuwa wiele kobiet.

Kirsty po porodzie wróciła do domu z cewnikiem. Poród był ciężki, wykonano nacięcie krocza, a jej córeczce lekarz musiał pomóc przyjść na świat. Młoda mama szybko zorientowała się, że ma problem z nietrzymaniem moczu, ale liczyła, że kiedy wszystko się zagoi, sytuacja wróci do normy. Kiedy jednak Kirsty wróciła do szpitala a cewnik zdjęto okazało się, że to nie koniec kłopotów a ich początek.

Życie młodej mamy wywróciło się do góry nogami. Przed ciążą ćwiczyła 6 razy w tygodniu, teraz umierała ze strachu, bo najmniejszy nawet wysiłek mógł spowodować, że się zmoczy. Bała się podnosić córkę, bo prosta czynność znana przecież wszystkim matkom kończyła się nieprzyjemnym incydentem niemal za każdym razem. Podobnie było w przypadku zabawy z dzieckiem choćby na dywanie. Nawet przykucnięcie mogło wywołać problem.

– Doszłam do punktu, w którym nie mogłam nic powiedzieć, kaszlnąć, czy zaśmiać się bez obawy, że się nie zmoczę – opowiadała zdesperowana Kirsty w rozmowie z "Daily Mail". Jej życie towarzyskie niemal przez to przestało istnieć. – Wpadłam wreszcie w paranoję, że ciągle czuć ode mnie moczem. Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić – tłumaczyła.

Kirsty nie chciała operacji, ale wiedziała, że zabieg jest konieczny. Zdecydowała się na laser. Światło lasera wzmacnia ścianę pochwy oraz obszar cewki moczowej. Jak czytamy na stronie jednej z polskich klinik medycyny estetycznej, efektem jest "stymulacja włókien kolagenowych śluzówki pochwy, obkurczenie tkanki, co powoduje zmniejszenie kąta nachylenia cewki moczowej i przywraca jej prawidłowe funkcjonowanie".

Jak relacjonuje zadowolona kobieta, wszystko trwało zaledwie 15 minut. W Polsce za podobny zabieg laserowego usuwania problemu nietrzymania moczu trzeba zapłacić około 2 tysięcy złotych. Lekarze ginekolodzy i seksuolodzy przekonują jednak, że w wielu przypadkach problemu można uniknąć, najważniejsza jest profilaktyka.

O mięśniach Kegla wiele z nas już pewnie co nieco słyszało. To raczej potoczna, skrótowa nazwa mięśni łonowo-guzicznegych, nazywanych także mięśniami dna macicy. Mięśnie te rozłożone są niczym napięty hamak między kością łonową a guziczną, a ich zadaniem jest podtrzymanie narządów znajdujących się w samym dole jamy brzusznej. Dlatego mięśnie Kegla odpowiedzialne są za trzymanie w odpowiednim miejscu cewki moczowej, pochwy i odbytnicy. Rozluźnienie i zwiotczenie mięśni Kegla może mieć poważne konsekwencje zdrowotne.

Mięśnie Kegla nazywane są tak ze względu na zestaw ćwiczeń opracowany przez amerykańskiego ginekologa, dr. Arnolda Kegla, w latach 40. poprzedniego wieku. Ćwiczenia te obejmowały właśnie mięśnie Kegla, miały je wzmacniać i uczyć kontrolować ich pracę. Zanim zabierzemy się za ćwiczenia, warto mięśnie dna macicy zlokalizować. Najprostszy to napięcie mięśni tak, aby przerwać strumień moczu podczas jego oddawania.

Ćwiczenia mięśni Kegla można wykonywać na leżąco lub stojąc w lekkim rozkroku. Warto przyłożyć dłoń do podbrzusza, aby kontrolować, czy nie napinamy mięśni brzucha. Według zaleceń doktora Kegla napinamy mięśnie dna macicy i przytrzymujemy przez 5 sekund, rozluźniamy i chwilę odpoczywamy. Ćwiczenie powtarzamy 5 razy. Najlepiej wykonywać takie serie 3 razy dziennie.

Najważniejsze, żeby ćwiczyć regularnie. Efekty nie przyjdą szybko, ale pomogą nam uniknąć przykrej i wstydliwej dolegliwości.

Źródło artykułu:WP Kobieta