Cztery lata po premierze "Dziewczyny z tatuażem" w Hollywood powrócono do tematu realizacji sequeli. Wątpliwym jest jednak, żeby za kamerę powrócił David Fincher. Chociaż amerykańska ekranizacja pierwszego tomu trylogii Stiega Larssona spodobała się widzom i krytykom, średnie wyniki w box office zniechęciły wytwórnię Sony do kręcenia kontynuacji opartych na tomach "Dziewczyna, która igrała z ogniem" i "Zamek z piasku, który runął".
Źródła związane z wytwórnią twierdzą jednak, że w studiu pojawił się ostatnio nowy plan. Zakłada on realizację jednego filmu, w którym twórcy mieliby pokazać wydarzenia z obu pozostałych książek. Pomysł ma jednak pewne wady - wśród głównych jest konieczność zamówienia nowego scenariusza, a za jeden (oparty na "Dziewczynie, która igrała z ogniem") Sony już słono zapłaciło Stevenowi Zaillianowi. Wygląda też na to, że konieczne będzie znalezienie nowego reżysera.
Daniel Craig i Rooney Mara, którzy wcielili się w głównych bohaterów: dziennikarza Mikaela Blomkvista i hakerkę Lisbeth Salander, mają podpisane kontrakty na kolejne części, ale oboje są w ostatnim czasie mocno zajęci przy innych produkcjach.
Być może ostateczna decyzja podjęta zostanie dopiero za kilka miesięcy, gdy na amerykański rynek trafi napisana przez Davida Lagercrantza już po śmierci Larssona powieść "The Girl in the Spider's Web". Jeżeli odniesie sukces, zwiększy to szansę na powrót bohaterów na ekran kinowy.
(Megafon.pl/ma)
