Grał w kultowym serialu z Fronczewskim. Tak wygląda po latach
10 listopada urodziny obchodzi Mikołaj Radwan, który zdobył serca widzów rolą w serialu "Tata, a Marcin powiedział...", występując u boku Piotr Fronczewski. Choć ta produkcja przyniosła mu ogromną popularność, z czasem zrezygnował z kariery aktorskiej i poświęcił się innym pasjom.
W tym artykule:
Radwan w tym roku kończy 41 lat. Swoją aktorską karierę zaczął bardzo wcześnie w kultowym serialu "Tata, a Marcin powiedział…". Pierwsze kroki w telewizji stawiał w wieku dziewięciu lat. Choć w latach 90. zdobył ogromną popularność, zdecydował się nie podążać wyłącznie ścieżką show‑biznesu.
Z aktorstwa na studia i programowanie
Praca na planie była dla niego pozytywnym doświadczeniem. – Na planie serialu atmosfera była rodzinna, niezwykle sympatyczna. Piotr Fronczewski opowiadał dużo dowcipów, które wywoływały salwy śmiechu – wspominał Radwan w wywiadzie dla Pomponika. Po kilku latach pracy przed kamerą Radwan skupił się na edukacji, ukończył studia informatyczne na Uniwersytet Warszawski, a następnie podjął pracę jako programista gier komputerowych. W rozmowach z portalem NaTemat.pl podkreślił – Mam trzy wielkie pasje, które staram się jakoś upchnąć w życiu: aktorstwo, komputery i sport, kolejność dowolna.
Powrót do aktorstwa
Oprócz pracy informatyka Radwan rozwija również zainteresowania sportowe — wspomina o treningach rugby i sztukach walki. W ostatnich latach dał też sygnał, że nie zamyka drzwi do aktorstwa — uczestniczy w zajęciach teatralnych i pojawiał się sporadycznie na ekranie.
— Na egzaminy poszedłem ot tak dla rozrywki, z nastawieniem: »zobaczymy, jak będzie, a nuż się uda«. No ale nie udało się. Trudno ocenić, czy chodziło o to, że jestem za stary, czy może zbyt mało utalentowany. A może kluczowa była mieszanka tych rzeczy? — mówił w rozmowie z portalem Na Temat.pl.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!