Emancypacja w krzywym zwierciadle
Kobiety w krótkim czasie wywalczyły sobie tyle praw, że teraz mają problem z wykorzystaniem ich wszystkich.
02.10.2007 | aktual.: 28.06.2010 00:09
Kobiety w krótkim czasie wywalczyły sobie tyle praw, że teraz mają problem z wykorzystaniem ich wszystkich.
Nie taka słaba płeć
„Death Proof” – nowy film Quentina Tarantino – to najlepsze zwierciadło pokazujące współczesną sytuację kobiet. Niewinne, nieporadne, często traktowane z - mówiąc łagodnie - pobłażliwością przedstawicielki płci pięknej zastępują panie ostre, zdecydowane i niecofające się przed niczym.
U Tarantino na straconej pozycji jest nawet Kurt Russell – swego czasu największy twardziel kina. Wydawałoby się, że jego przeciwniczki, choć w przewadze liczebnej, stoją na straconej pozycji. Okazuje się jednak, że to macho kończy z wbitym w twarz obcasem…
Czy zatem zbitka słowna „kobieta – słaba płeć” jest nadal aktualna? Coraz więcej wskazuje na to, że nie… Dzisiaj sytuacja jest taka, że to kobiety wywalczyły sobie niemal 100-procentową wolność. A mężczyźni, dotąd panowie sytuacji, są w defensywie. Jednak i jedni i drudzy mają problem z odnalezioniem się w nowej sytuacji.
Kobiety mogą wszystko
O facetach, którzy muszą szukać swojego miejsca w czasach po erze macho, mówi się sporo. O kobietach, które nie wiedzą, jak prawidłowo gospodarować wywalczonymi w bardzo krótkim czasie mnóstwem praw, prawie nic nie słychać. Dziś kobiety mogą wszystko.
Znany polski medioznawca, prof. Wiesław Godzic, w jednym z wywiadów stwierdza: „Co do kobiet – byłbym daleki od stwierdzenia, że są agresywne, ale z pewnością starają się w społeczeństwie stworzyć taki właśnie obraz. Dlaczego? Bo wreszcie mogą”.
Era twardzielek
I dodaje, że w niektórych przypadkach mamy do czynienia z niestabilną tożsamością kobiet. Rozmowa ukazała się pod wymownym tytułem „Dziś prawdziwych twardzieli już nie ma”. Można dodać, że zastąpiły je twardzielki…
Emancypacja, a właściwie turbo-emancypacja, momentalnie normalizuje zachowania, które do niedawna uznawano za niedopuszczalnie (a właściwie należałoby powiedzieć - zarezerwowane tylko dla mężczyzn). Eksperci mówią wręcz o „patologicznym okresie emancypacji”.
Nie ma już tabu
Pijatyki, seks z dopiero co spotkanymi osobami, wulgarne zachowanie. Dzisiaj tak prowadzącym się kobietom mało kto robi z tego powodu wyrzuty. Lindsay Lohan – gwiazdka amerykańskiego show-biznesu – ma dopiero 21 lat, a już zdążyła trafić na odwyk, przyłapano ją na zażywaniu narkotyków i uprawianiu seksu w miejscu publicznym. I co? Nic. Tabloidy tylko skrzętnie odnotowują wyczyny młodej aktorki. Ale nikt nie krytykuje jej zachowań.
U progu XXI wieku wahadło wskazujące dominującą płeć przechyliło się diametralnie w kierunki kobiet. Jeszcze parę lat temu to było nie do pomyślenia. Zamiana ról zaczęła się za czasów II wojny światowej. „Gdy mężczyźni poszli na front, a kobiety zajęły ich miejsca pracy i przejęły inne męskie obowiązki, uświadomiły sobie, że są równe mężczyznom i mogą robić to samo równie dobrze. Jak nie lepiej. Zrozumiały, że wspólnymi siłami są w stanie wywalczyć lepsze życie. Z powodzeniem zaczęły dążyć do celów uprzednio zarezerwowanych dla płci przeciwnej. Mężczyzna przestał być dla kobiety idolem, półbogiem, którego ubóstwiały i wyręczały” – czytamy w pracy „Seksualność w czasach konsumpcji” autorstwa Asi Żukowskiej.
Jakie są współczesne kobiety?
Jak ta socjolożka definiuje sytuację współczesnych kobiet? „Chciałaby kontrolować wszystko, innych ludzi, emocje i ciało”.
Kiedy kobieta może przejść z etapu zachłyśnięcia się wolnością do normalności? Kiedy zacznie z umiarem korzystać z wszystkich przywilejów? „Dopiero, gdy kobiety zaczną akceptować swoje słabości, będą mogły w pełni korzystać z praw, jakie sobie wywalczyły. Współczesny partnerski związek zakłada poszukiwanie satysfakcji dla obu stron i dążenie do równowagi” – dodaje Asia Żukowska.