Formuła szczęścia
W rozwoju ludzkości zarysowują się dwa kierunki, dwie wyraźne przeciwstawne tendencje: (1) moralność, dobroć, altruizm, współpraca; (2) egoizm, przemoc, rywalizacja, mordowanie, terroryzm. Dzieje się tak zarówno w skali globalnej (grupach społecznych, społeczeństwach), jak też w perspektywie indywidualnej – w każdej jednostce, w każdym człowieku.
11.08.2010 | aktual.: 12.08.2010 10:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W rozwoju ludzkości zarysowują się dwa kierunki, dwie wyraźne przeciwstawne tendencje: (1) moralność, dobroć, altruizm, współpraca; (2) egoizm, przemoc, rywalizacja, mordowanie, terroryzm. Dzieje się tak zarówno w skali globalnej (grupach społecznych, społeczeństwach), jak też w perspektywie indywidualnej – w każdej jednostce, w każdym człowieku.
„Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru.” – powiedział kiedyś Mahatma Gandhi. Jako istoty ludzkie – czujące i myślące – mamy zawsze możliwość podjęcia decyzji, w jakim kierunku chcemy zmierzać. Czy jednak rzeczywiście zdążamy tam, gdzie naprawdę pragniemy dojść? Czy nie zgadzając się na to, żeby w świecie dominowała przemoc, pozostajemy wyłącznie przy własnych deklaracjach? Czy też może robimy coś, aby żyć zgodnie z naszymi priorytetami?
Nie każdy z nas musi stać się propagatorem pokoju takim jak Mahatma Gandhi, Jan Paweł II czy Dalajlama. Nie każdy może żyć jak Matka Teresa z Kalkuty, działać na rzecz cierpiących z pełnym altruizmem i rezygnacją z większości własnych potrzeb. Nie są to też jedyne możliwości, aby przyczyniać się do budowania pokoju na świecie. Można mieć w ten proces swój mały, indywidualny wkład, dbając o własne, szczęśliwe życie. Czyż nie doświadczamy radości, spokoju, harmonii, gdy spotykamy osoby spełnione, zadowolone z siebie i innych, tryskające energią? Czyż wtedy świat nie wydaje się lepszy?
Zaistnienie i natężenie poziomu szczęścia zależy od naszej siły do tego, aby zmieniać się poprzez określony sposób działania i myślenia. Jedną z koncepcji szczęścia opisał Martin E. P. Seligman, autor bestsellera „Prawdziwe szczęście. Psychologia pozytywna a urzeczywistnienie naszych możliwości trwałego spełnienia.” Zaproponował on matematyczną formułę szczęścia, jako sumę czynników, od których zależy poziom jego odczuwania.
S = U + O + W
S – stały poziom odczuwanego przez Ciebie szczęścia
U – ustalony zakres przeżywanych emocji wygodnych, przyjemnych
O – okoliczności Twojego życia
W – czynniki znajdujące się pod kontrolą Twojej woli
Martin E. P. Seligman twierdzi, że „prawdziwe szczęście bierze się z rozpoznania naszych podstawowych zalet i wykorzystywania ich codziennie w pracy, miłości, zabawie i wychowaniu dzieci.” Uważa on, że satysfakcja z życia bierze się z podnoszenia poprzeczki dla siebie, a nie oceniania się w porównaniu z innymi. Podstawą jest odkrywanie, pielęgnowanie, wzmacnianie własnych zdolności, cnót i zalet.
Wiele możemy zrobić sami, jeśli mamy świadomość tego, że optymizmu – myśli nacechowanych wiarą w sukces, szczęście, spełnienie – można się nauczyć. Wystarczy konsekwentny codzienny trening zastępowania myśli pesymistycznych, katastroficznych myślami pozytywnymi, dobrymi, optymistycznymi.
Seligman w swojej książce przytacza wyniki badań naukowych, ale często posługuje się też własnym przykładem. Pokazuje: "ja mogłem to i ty możesz". Warto pamiętać, iż pozytywne zmiany w nas samych mają dodatni wpływ na naszych partnerów, dzieci, znajomych, współpracowników, przełożonych, podwładnych czy klientów. W ten sposób wnosimy nasz wkład w budowanie pokoju i harmonii w naszym otoczeniu, a poprzez to i w całym świecie.
Alicja Krata – mediator; trener; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.