UrodaJak pozbyć się drugiego podbródka

Jak pozbyć się drugiego podbródka

Zmagają się z nim wielkie gwiazdy oraz zwykłe śmiertelniczki. Starsze i młodsze, szczupłe i otyłe. Przyczyn pojawiania się drugiego podbródka jest bowiem sporo, mogą wynikać zarówno z uwarunkowań genetycznych, jak i stylu życia.

03.07.2014 | aktual.: 04.07.2014 14:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zmagają się z nim wielkie gwiazdy oraz zwykłe śmiertelniczki. Starsze i młodsze, szczupłe i otyłe. Przyczyn pojawiania się drugiego podbródka jest bowiem sporo, mogą wynikać zarówno z uwarunkowań genetycznych, jak i stylu życia. Jedno nie ulega wątpliwości: ten defekt zaburza idealny owal twarzy, postarza ją i dodaje kilogramów.

Nadmiar skóry i tłuszczu pod brodą jest zmorą wielu znanych kobiet. Niektóre z nich są nim nawet… straszone. „Nieestetyczny cellulit, drugi podbródek – to wszystko grozi Ewie Farnej” – napisał jeden z czeskich portali po transmisji występu młodej piosenkarki, która niedawno wyraźnie przybrała na wadze.

Ewa nic sobie nie robi z takich sugestii. W przeciwieństwie do Britney Spears, od lat zmagającej się z nadprogramowymi kilogramami. Niedawno gwiazda zwierzyła się amerykańskim mediom: „Gdy człowiek chce schudnąć, to najważniejsze, by zachował przy tym spokój. Na efekty trzeba czasami bardzo długo czekać i właśnie ta cierpliwość i konsekwencja prowadzą do celu. Pomogła mi przede wszystkim joga – straciłam swój drugi podbródek i cellulit”.

Znana pisarka Krystyna Kofta zdaje sobie sprawę z faktu, że często sami przyczyniamy się do powstania problemu. „Od czytania w łóżku robi się drugi podbródek – ostrzegają fachowcy. To prawda, mnie to spotkało. Ale co tam! Ten mój drugi podbródek to dowód na lata czytania i pisania w łóżku” – przyznaje Krystyna Kofta.

Tak hodujemy podbródek

Dlaczego tak wiele kobiet zmaga się z drugim podbródkiem? Ponieważ jego „wyhodowanie” nie jest trudne i wbrew pozorom nie dotyczy tylko osób otyłych, u których zwisające wałeczki to efekt zbierającego się pod brodą nadmiaru tłuszczu i skóry.

U szczupłych kobiet „nawis” pojawia się często z powodów genetycznych – odziedziczają po przodkach skłonność do gromadzenia tzw. tłuszczu brunatnego. Z wiekiem dużą rolę zaczyna też odgrywać grawitacja – skóra wraz z upływem czasu po prostu „ciągnie” ku dołowi.

Niejednokrotnie sami zapracowujemy na drugi podbródek. Wadliwa postawa (garbienie się podczas pracy przy komputerze, chodzenie z opuszczoną głową) powoduje utratę sprężystości mięśni szyi i rozrastanie się komórek tłuszczowych w tkankach. Rozbudowie podbródka sprzyja także nieprawidłowa pozycja w nocy – gdy śpimy na kilku poduszkach i opieramy głowę na klatce piersiowej.

Innym naszym „grzeszkiem” są zbyt intensywne kąpiele słoneczne oraz częste wizyty w solarium. W ten sposób niszczymy włókna kolagenowe odpowiedzialne za sprężystość skóry. Opalanie powoduje też jej przesuszenie, a w konsekwencji – utratę elastyczności.

Maskowanie problemu

Dla wielu kobiet drugi podbródek jest niewątpliwie dużym problemem estetycznym. Zanim zaczniemy szukać sposobów na jego ostateczne rozwiązanie, warto poznać sztuczki, które pozwolą choć trochę ukryć defekt.

Jedną z nich jest umiejętnie nałożony makijaż. „Skuteczne zamaskowanie drugiego podbródka wymaga bardzo dobrego wyczucia nasycenia koloru. Wszystko, co chcemy ukryć, pomniejszyć, trzeba przyciemnić. W tym wypadku oznacza to wymodelowanie całej powierzchni pod nasadą żuchwy. Można to zrobić albo za pomocą pudru brązującego, albo podkładu o dwa tony ciemniejszego od użytego do pokrycia twarzy” – tłumaczy w „Claudii” Sergiusz Osmański, dyrektor artystyczny Sephory.

„Podbródek i żuchwa są jednak stosunkowo trudne do dokładnego, samodzielnego obejrzenia (absolutnie niezbędne jest dobre światło w łazience albo - jeszcze lepiej - światło naturalne), niełatwo jest więc kontrolować równomierne rozprowadzenie kosmetyku. Sztuką jest też tak wymieszać ze sobą różne odcienie podkładu, by płynnie się przenikały. Korygujący makijaż zdecydowanie znacznie łatwiej jest wykonać koleżance niż samej sobie. Dobrym wyjściem jest więc wzięcie paru lekcji u doświadczonego makijażysty” – radzi specjalista.

W zamaskowaniu drugiego podbródka sprawdzi się także odpowiednia fryzura, np. wystrzępione włosy zachodzące na brodę.

Jak ćwiczyć mięśnie

W powrocie do idealnego owalu twarzy pomoże nam zmiana pewnych nawyków. Musimy pamiętać o przyjmowaniu prawidłowej, prostej postawy podczas chodzenia, oglądania telewizji, czytania i pracy przy komputerze. Zrezygnujmy z kilku poduszek na rzecz niewielkiego sprężystego jaśka.

Nasz wygląd poprawią też ćwiczenia mięśni szyi i dolnych partii twarzy. Jedną z metod jest głośne wymawianie przed lustrem samogłosek: u, i, o, a, e. W przerwach powinniśmy szeroko się uśmiechać.

Często obracajmy też głowę (w prawo i lewo, górę i dół). Codziennie, przez pięć minut trzymajmy ją odchyloną do tyłu. Możemy również oklepywać podbródek szorstką, kąpielową rękawicą lub ręcznikiem namoczonym w lodowatej wodzie z dodatkiem kilku kropel cytryny czy octu.

Przetestujmy też ćwiczenie polegające na wyciąganiu języka najdalej jak potrafimy i unoszeniu jego końcówki do góry, napinając przy tym mięśnie. Wytrzymajmy 15 sekund. Taki trening warto powtarzać codziennie, kilka razy z rzędu.

Zaleca się również ćwiczenia o nazwie „ptaszek”. Skręcamy głowę w prawo, unosimy podbródek, otwieramy usta, dotykamy językiem górnego podniebienia i przełykamy kilka razy ślinę. Taką samą sekwencję powtarzamy przekręcając głowę w drugą stronę.

Laser i ultradźwięki

W przywróceniu elastyczności skórze szyi pomogą też stare domowe sposoby. Na przykład kompresy z siemienia lnianego. Raz w tygodniu zaparzamy je we wrzącej wodzie, a po wystygnięciu naparu, zanurzamy w nim gazę i owijamy szyję na 30 minut.

Jednak nie ulega wątpliwości, że najskuteczniejszym sposobem likwidacji drugiego podbródka jest wizyta w salonie kosmetycznym lub gabinecie medycyny estetycznej. Do dyspozycji mamy np. face lift (masaż stymulujący odpowiednie partie mięśni) czy endermologię (specjalny przyrząd wyposażony w ruchome rolki masuje fałd skórny, który ma zostać wyrównany).

Bardziej inwazyjnym rozwiązaniem jest lipoliza iniekcyjna. Pod skórę wstrzykiwany jest preparat na bazie soi, który rozbija tłuszcz w komórkach. Resztę pracy wykonuje nasz organizm, usuwając tłuszcz w procesie metabolicznym. Lipolizę iniekcyjną wykonuje się dwu-, trzykrotnie w odstępie miesiąca.

Bezbolesną alternatywą jest „cavi lipo” – urządzenie, które rozbija komórki tłuszczowe przy pomocy fal ultradźwiękowych. Jego skuteczność potwierdzają badania kliniczne i ogromna popularność wśród Japonek, Dunek i Szwedek.

Podobnie jak podczas lipolizy, także i tu rozbity tłuszcz zostaje wydalony z naturalnym systemem metabolizmu. Na efekty trzeba jednak poczekać nieco dłużej – zabieg należy powtórzyć 4-6 razy.

Drugi podbródek może też zostać zlikwidowany laserem, który usuwa nadmiar nieprawidłowo przemieszczonej tkanki tłuszczowej w obrębie twarzy i szyi. Zabieg trwa około 2 godzin i wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym.

Tekst: Rafał Natorski

(raf/sr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

urodanadwagazabiegi kosmetyczne
Komentarze (40)