Jak wykluczyć cukier z diety?
Już ponad 50 procent Polaków cierpi na nadwagę lub otyłość. Jeżeli nic się nie zmieni, ta liczba ciągle będzie rosnąć. Dlaczego w ogóle tyjemy? Coraz częściej mówi się o tym, że winą nie jest brak silnej woli, a spożywanie wysoko przetworzonej żywności.
26.05.2014 | aktual.: 26.05.2014 14:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już ponad 50 procent Polaków cierpi na nadwagę lub otyłość. Jeżeli nic się nie zmieni, ta liczba ciągle będzie rosnąć. Dlaczego w ogóle tyjemy? Coraz częściej mówi się o tym, że winą nie jest brak silnej woli, a spożywanie wysoko przetworzonej żywności. Głównym winowajcą jest tutaj biały cukier, który rozregulowuje przemianę materii. Okazuje się jednak, że nie wystarczy odstawić słodyczy i nie słodzić kawy, żeby wykluczyć go z diety.
Naukowcy uważają, że bezpieczna dzienna dawka cukru to 6 łyżeczek dla kobiet i 8 dla mężczyzn. Nie zaszkodzi nam więc słodzenie herbaty czy małe ciastko na deser. Problem w tym, że cukier jest obecnie dodawany niemalże do wszystkiego. Praktycznie nie ma gotowego dania, które nie byłoby dosładzane.
Przykładem mogą być chociażby płatki śniadaniowe. Często są reklamowane jako zdrowa żywność. Tymczasem naprawdę ciężko znaleźć takie, które nie zawierają cukru. Nierzadkim dodatkiem jest także syrop glukozowo-fruktozowy, działający na organizm jeszcze gorzej od białego cukru. Zdaniem ekspertów jego regularne spożywanie prowadzi nie tylko do otyłości, ale i do cukrzycy.
A teraz idź do sklepu i spróbuj znaleźć płatki śniadaniowe bez cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego. Być może w całym markecie zobaczysz jedno opakowanie, w dodatku znacznie droższe niż inne, bo reklamowane jako prawdziwa zdrowa żywność. Eksperci są zdania, że płatki powinny leżeć w marketach na półkach ze słodyczami. Z innymi produktami nie jest jednak lepiej.
Praktycznie wszystkie produkty w paczkach i słoikach, takie jak gotowe dania i sosy czy owoce w puszkach, mają w sobie spore ilości cukru. Nie zapominajmy o słodzonych jogurtach i garmażeryjnych mięsach. Czym więc jest 6 łyżek dziennego limitu, skoro wystarczy zjeść parę rzeczy z supermarketu, żeby go przekroczyć?
Czym to grozi?
Obecnie naukowcy podejrzewają, że to właśnie wszechobecny cukier jest odpowiedzialny za epidemię otyłości. Nie dość, że nie dostarcza żadnych wartości odżywczych, to jeszcze rozregulowuje gospodarkę hormonalną organizmu.
Cukier to czysta energia, która powoduje wyrzut insuliny do krwi. Dzięki temu, jeśli zjemy np. czekoladę, na chwilę możemy popaść w stan euforii. Niestety, poziom insuliny szybko spada, przez co czujemy się głodni. Oczywiście zwykle w takich chwilach nie mamy ochoty na marchewkę, tylko na następną czekoladkę. Niestety, w ten sposób nadmiar „czystej energii” szybko zmienia się w tłuszcz.
Naukowcy stwierdzili niedawno, że cukier uaktywnia w mózgu te same rejony, co heroina. Można więc bardzo łatwo się od niego uzależnić. To dlatego producenci dosypują go praktycznie do wszystkiego. Tym samym dostarczają nam tego, czego najbardziej pragniemy.
Efekty są niestety opłakane. Rozregulowana przemiana materii i otyłość to tylko początek. Z czasem może pojawić się cukrzyca typu II, choroby sercowo-naczyniowe. Stwierdzono też, że jedzenie cukru zwiększa ryzyko choroby Alzheimera i innych rodzajów demencji.
Naturalność
Jak możesz ograniczyć spożywanie „białej śmierci”? Dietetycy są zgodni: należy wybierać produkty jak najbardziej naturalne.
Nie musisz koniecznie chodzić po bazarach lub szukać drogich punktów ze zdrową żywnością. Ważne jednak, żeby spożywać jak najwięcej owoców i warzyw. Najlepsze są te rodzime: kapusta, marchewka, pomidory, ogórki, jabłka, itd. W sklepach już zaczynają pojawiać się owoce sezonowe. Warto kupić je zamiast kolejnego batonika!
Jeżeli idziesz do supermarketu, zachowuj się tak, jakby niektóre działy dla ciebie nie istniały. Nie kupuj produktów instant, zrezygnuj ze słodyczy. Jeżeli jogurt, to tylko naturalny. Warto samemu wkroić do niego owoce, zamiast kupować gotowy, dosładzany produkt z owocami niewiadomego pochodzenia. Sama przygotowuj sosy.
Jeżeli kupujesz mięso, to tylko dobrej jakości. Unikaj jak ognia mielonego garmażeryjnego, do którego zwykle dodaje się mąki i cukru. Jeżeli chcesz zmielić mięso, najlepiej zrób to sama lub poproś ekspedientkę o zmielenie. Postaw jednak przede wszystkim na ryby. Są zdrowe, sycące i zawierają dużo kwasów omega-3.
Uwaga: wbrew temu, co się uważa, brązowy cukier wcale nie jest zdrowszy od białego. Wręcz przeciwnie: może być jeszcze bardziej kaloryczny.
Na początku może być ci ciężko, jednak po dwóch tygodniach takiej diety zapomnisz o słodyczach. Wyregulujesz też swoją przemianę materii i polepszy ci się samopoczucie.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl