Littlefeather nie przyjęła Oscara. Zapłaciła za to wysoką cenę
W 1973 roku Sacheen Littlefeather w imieniu Marlona Brando odmówiła przyjęcia Oscara, co stało się głośnym gestem walki o prawa rdzennej ludności. Choć po latach jej decyzja zyskała uznanie, spotkała się z ostracyzmem.
Sacheen Littlefeather urodziła się 14 listopada 1946 roku. Zasłynęła swoim wystąpieniem na jednej z najważniejszych uroczystości wręczenia nagród filmowych. Podczas 45. gali Oscarów w 1973 roku Sacheen Littlefeather pojawiła się na scenie nie po to, by odebrać nagrodę, ale by przekazać światu istotne przesłanie. Aktorka odmówiła przyjęcia Oscara w imieniu Marlona Brando, które zdobył za rolę w "Ojcu chrzestnym", by zaprotestować przeciwko sposobowi przedstawiania rdzennych Amerykanów w filmach i zwrócić uwagę na sytuację w Wounded Knee.
Maria Dębska podbije Hollywood? "Głupio by było nie skorzystać". Aktorka wymownie o castingu do "Lalki"
Mieszane reakcje i konsekwencje
Krótka przemowa Littlefeather, trwająca dosłownie kilkadziesiąt sekund, wywołała skrajne reakcje – część publiczności ją poparła, inni zareagowali negatywnie. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej nie spodziewała się tego typu protestu na swojej prestiżowej gali.
Po wystąpieniu Sacheen Littlefeather doświadczyła izolacji w branży. Wielu producentów unikało współpracy z nią, a media przedstawiały ją w negatywnym świetle. Littlefeather zawsze podkreślała znaczenie swego gestu dla godności rdzennych ludów.
Długofalowy wpływ i późne uznanie
Dzięki wystąpieniu Littlefeather, dyskusje o reprezentacji mniejszości w Hollywood nabrały tempa. Uznane za jedno z najważniejszych momentów Oscarów, otworzyło też drogę innym artystom, by używać podobnych okazji do wyrażania ważnych społecznie opinii. Przez wiele lat Akademia milczała na temat tego wydarzenia. Dopiero w 2022 roku oficjalnie przeprosiła Littlefeather, uznając, że jej postawa zasługuje na szacunek.
"Nadużycia, których doświadczyła Pani z powodu tego wydarzenia, były nieuzasadnione i bezpodstawne. Obciążenie emocjonalne, którego Pani doznała i koszt, jakim była Pani kariera w naszej branży, są nie do naprawienia. Zbyt długo odwaga, którą się Pani wykazała, nie była doceniana. Za to oferujemy zarówno nasze najgłębsze przeprosiny, jak i nasz szczery podziw" - zaznaczył w liście otwartym do aktorki Davin Rubin, ówczesny prezes Akademii. List pojawił się w serwisie variety.com.
Wkrótce potem, 2 października 2022 roku, aktorka zmarła w wieku 75 lat, ale jej dziedzictwo wciąż żyje w pamięci wielu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.