Nie każdy wie, z kim się związał. Ostrzegano ją przed ślubem

20 marca 2024 roku Zbigniew Buczkowski obchodzi 73. urodziny. Od ponad 40 lat jest związany z Jolantą, którą poznał na randce w ciemno, zorganizowanej przez swoją mamę. O mało co, a do ich ślubu mogłoby jednak nie dojść. Wszystko przez ciotkę Jolanty, która ostrzegała ją przed związkiem z aktorem.

Zbigniew Buczkowski cieszy się popularnością już od lat 80. Choć jego życie zawodowe układało się od samego początku, inaczej było ze sprawami prywatno-miłosnymi. Zanim aktor poznał swoją żonę, Jolantę, miał zadatki na "starego kawalera". Kobiety, z którymi się spotykał, nie skradały jego serca. W akcję wkroczyła w końcu jego mama, która umówiła go na randkę w ciemno. W Jolancie zakochał się od pierwszego wejrzenia.

- Miałem już trzydziestkę na karku, a wtedy trzydziestoletni facet, który nie miał żony, był albo "podejrzany", albo nadzwyczajnie szpetny. "Stary kawaler" to nie było najmilsze określenie na mężczyznę. Ale ja się tym jakoś nigdy nie przejmowałem. Miałem szalone życie - opowiadał Zbigniew Buczkowski w wywiadzie dla "Echa Dnia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukochaną Jolantę poznał na randce w ciemno, która odmieniła jego życie.

- Jola zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Od razu przemknęła mi przez głowę myśl, jak by to było, gdybym się ożenił. Ledwie ją poznałem, a już chciałem poprowadzić do ołtarza. Widocznie dojrzałem do ożenku - wyznał w tym samym wywiadzie.

Doprowadzenie do ślubu nie było jednak proste. Ciotka Jolanty ostrzegała ją przed poślubieniem Buczkowskiego. Uważała, że aktorzy nie są w stanie mieć tylko jednej żony.

- Ostrzegała ją przede mną przed ślubem. Twierdziła, że aktorzy miewają po kilka żon. Ale my dobrze dopasowaliśmy się z Jolantą - mówił Buczkowski w "Twoim Imperium".

W 1981 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Doczekali się syna Michała i córki Hanny.

Zbigniew Buczkowski i jego żona będą obchodzili w tym roku 43. rocznicę ślubu. Jaki jest sekret ich udanego małżeństwa? Aktor zawdzięcza wiele w tym temacie żonie.

- Powodzenie naszego małżeństwa to zasługa żony, jej mądrości życiowej i ogromnej tolerancji. Zdarzają nam się oczywiście, jak w każdym małżeństwie, dobre i gorsze chwile, ale Jola potrafi załagodzić każdy spór, wyciszyć każde napięcie. Jej dobroć i moje wyrzuty sumienia, że nie zawsze jestem najlepszym mężem, powodują, że ciągle staram się zmieniać na lepsze. To, kim dziś jestem, zawdzięczam właśnie żonie - podkreślił w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.