Czy nastolatka wie o seksie więcej niż 50‑latka?
Nastolatka cały czas myśli o seksie. Dwudziestoparolatka – cały czas go uprawia. Kobiety po trzydziestce mają orgazm „gwarantowany”, a kobiety po pięćdziesiątce przygotowują się już do erotycznej emerytury i w zasadzie w ogóle o tym nie myślą. Trudno o dziedzinę życia, z którą wiąże się więcej stereotypów niż seks. A zwłaszcza kobiecy seks.
22.04.2011 | aktual.: 05.06.2018 16:05
Nastolatka cały czas myśli o seksie. Dwudziestoparolatka – cały czas go uprawia. Kobiety po trzydziestce mają orgazm „gwarantowany”, a kobiety po pięćdziesiątce przygotowują się już do erotycznej emerytury i w zasadzie w ogóle o tym nie myślą. Trudno o dziedzinę życia, z którą wiąże się więcej stereotypów niż seks. A zwłaszcza kobiecy seks.
- O tym, czym różni lub powinna się różnić seksualność kobieca od męskiej, powiedziano już wiele sprzecznych rzeczy - mówi seksuolog i psycholog, Anna Golan, zaznaczając, że poglądy i obowiązujące normy podlegały ciągłym zmianom na przestrzeni wieków. - Przyjmuje się, że kobieca seksualność częściej jest uwikłana w relację psychiczną. Oznacza to, że potrzeba więzi potrzeba rozładowania napięcia seksualnego są ze sobą zintegrowane. Oczywiście, nie musi to dotyczyć każdej kobiety i wszystkich zbliżeń.
Mój pierwszy raz…
- Znowu ten seks? – Siedemnastoletnia Zosia wzdycha ciężko. - Mam tego naprawdę dosyć i wcale się jakoś do seksu nie spieszę. Zosia wie, że jest dziwna: przecież powszechnie uważa się, że nastolatki żyją tylko seksem, który definiuje ich całe życie, a buzujące hormony sprawiają, że świat wariuje.
Czy naprawdę? W 2008 roku, na zlecenie Krajowego Centrum ds. AIDS, przeprowadzono badania, dotyczące inicjacji seksualnej Polaków. Wynika z nich, że przed 15 rokiem życia inicjację seksualną przeżyło zaledwie 7% badanych, w tym 3% dziewcząt. Pośród 15- i 16-latków inicjację seksualną ma za sobą co piąta osoba. W grupie 17-19-latków inicjację seksualną przeżyła niewiele ponad połowa badanych. Jednak inicjacja to jedno, a ciągłe mówienie o seksie, który towarzyszy niemal każdej sferze życia, to drugie.
– Nawet nie ma normalnych gazet dla nastolatek, które nie krzyczałyby z okładki: „Przeżyj magicznie swój pierwszy raz” albo „Czy wiesz na pewno, gdzie jest łechtaczka?” – żali się Zosia, która dobrze wie, gdzie jest łechtaczka. Licealistka zna na pamięć atlas anatomiczny, bo chce zostać lekarzem. Najlepiej położnikiem, tak jak jej dziadek. Pierwszy raz? – Zosia wzrusza ramionami. – Pewnie z miłości, ale na razie nie widzę kandydatów.
Do łóżka bez eksperymentów
Grażyna ma dwadzieścia siedem lat i dosyć eksperymentowania – Czy nie można iść po prostu do łóżka? Ciągle ta Kamasutra, odrywanie ról, zabawki erotyczne… – zastanawia się Grażyna, która ostatnio odkryła, że jest… biseksualna. Na imprezie całowała się z nowo poznaną koleżanką i uważa, że to było jedno z najlepszych erotycznych doświadczeń w jej życiu – Chciałyśmy pójść dalej, ale chyba obie stchórzyłyśmy – wzdycha Grażyna, która teraz śledzi facebookowe życie intymne nowej dziewczyny, jednak nie chce, by mówić o niej „bi”, bo nie lubi etykietek i stereotypów. Psycholog i seksuolog, Ewa Lisowska – Kania, uważa, że dla wielu kobiet i mężczyzn seks nadal jest tematem tabu i dlatego tak łatwo przychodzi nam ujmować go w stereotypy i schematy: - Wiele kobiet słyszy, że w okolicach 30 będą miały najwyższe libido, czyli najlepszy seks. Wskazują na to nawet pewne teorie (np. linia rozkładu libido w ciągu życia u mężczyzn i kobiet). Kobiety czekają na tą wymarzoną 30, a potem się rozczarowują. Bo jak wiadomo, seks to
nie tylko libido, ale też partner, edukacja seksualna, znajomość własnego ciała, a czasem nawet trening masturbacyjny – mówi Ewa Lisowska - Kania i podkreśla, że gdy kobiety stają sie coraz bardziej świadome swojego ciała i swoich potrzeb, zaczynają same definiować seks wedle swoich zasad, potrzeb i pragnień.
- Wraz z wiekiem wyrasta także nasze doświadczenie i wiedza na temat seksu. Stajemy się bardziej niezależne, wolne od troski o dzieci np. Kobiety z czasem wiedzą, co chcą otrzymać od mężczyzny, a jego mała kultura seksualna jest często powodem odrzucenia.
Seks? Dawno temu i nieprawda
Dla trzydziestopięcioletniej Marioli, sprzedawczyni w sklepie z markowymi ciuchami, seks prawie nie istnieje. Choć jej potrzeby są coraz większe, a ona sama jest świadoma swego ciała, jej mąż stracił zainteresowanie seksem. Mariola martwi się, czy to chwilowe, czy tak już będzie zawsze: kocha Adama i jest katoliczką, dlatego nie pozwoli sobie na romans.
W książce „Seks po polsku” Zbigniew Izdebski i Antonina Ostrowska, dowodzą na podstawie przeprowadzonych ankiet, że do zdrady w przyznało się 33 procent Polaków i 16 procent Polek. Inne, podobne szacunki podają, że zdradza połowa mężczyzn i jedna czwarta kobiet. Mariola jednak wie, że nie będzie szukać przygód poza domem. Nawet jednorazowy gorący numerek nie wchodzi w grę. Jedynym wyjściem jest masturbacja. Mariola robi to podczas wieczornej kąpieli: ma wibrator w kształcie kaczuszki, który można używać w wodzie, albo podczas porannego prysznica.– Kiedy Adam znajdzie pracę, na pewno będzie lepiej. On potrzebuje tylko czasu, a ja nie chcę go poganiać – wzdycha sprzedawczyni.
- Naszym największym organem seksualnym jest nasz mózg. Zachodzące w nim procesy neurochemiczne w odpowiedzi na pożądanie lub spełnienie seksualne są ogromne i znaczące dla wszystkich kobiet – zaznacza psycholog i seksuolog, Ewa Lisowska – Kania. - Pomimo wielu motywów podejmowania stosunków seksualnych przez kobiety, łączy nas jedno - potężna dawka oksytocyny, która odpowiada za przywiązanie do partnera i poczucie szczęścia i zadowolenia. Dla jednych kobiet ma to znaczenie w budowaniu i wzmacnianiu związku, dla innych jest impulsem do powtarzania tego przyjemnego doznania, niekoniecznie ze stałym partnerem.
Na menopauzę najlepszy jest seks
- Seks po pięćdziesiątce jest wspaniały – wykrzykuje Dorota, która wczoraj hucznie obchodziła pięćdziesiąte ósme urodziny. Dorota na pewno nie jest stereotypową panią w średnim wieku. Od trzech lat ma młodszego o dwadzieścia lat chłopaka. Maciek jest instruktorem w klubie fitness, do którego zapisała się Dorota tuż po rozwodzie. – Nasz pierwszy raz był magiczny. Byłam praktycznie dziewicą: nie uprawiałam seksu z mężczyzną od jakichś siedmiu lat. Dopiero z Maćkiem miałam po raz pierwszy orgazm w życiu i prawdziwy wytrysk – emocjonuje się Dorota, na którą koleżanki mówią Demi Moore, bo wypiękniała przy młodszym narzeczonym. - Seks jest dobry na wszystko - wylicza dziewczyna trenera. – Oczywiście, że biorę hormony i suplementy, ale wszystkim paniom polecam: „Na menopauzę – młodszy narzeczony i seks”. Profesor Zbigniew Izdebeski w rozmowie z Wojciechem Moskalem w „Wysokich obcasach” podkreśla, że w Polsce seks osób dojrzałych obciążony jest swoistym tabu. „Dziś ludzie żyją znacznie dłużej niż jeszcze
kilkadziesiąt lat temu, a wraz z wydłużeniem się życia coraz wyraźniej zwracamy uwagę na jego jakość, kładziemy większy nacisk na realizację swoich potrzeb - w tym seksualnych” - tłumaczy profesor, podkreślając, że wielu osobom trudno zaakceptować, że ktoś po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce czy siedemdziesiątce czuje jeszcze popęd seksualny.
Według „Raportu o seksualności Polaków” prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza z 2002 r. 41 proc. osób w wieku emerytalnym przyznaje się do aktywnego życia seksualnego. W raporcie prof. Zbigniewa Izdebskiego z 2008 r. „Seks po 50. roku życia” 73 proc. badanych stwierdziło, że seks w każdym wieku może być źródłem pozytywnych i wartościowych przeżyć.
Ostatni raz…
Seksuolog i psycholog, Anna Golan uważa, że seks silnie kojarzy się z młodością. - Tyle mówi się o „pierwszym razie", jego znaczeniu dla późniejszego funkcjonowania seksualnego, a czy ktoś zastanawia się jak będzie wyglądał jego ostatni raz? Młodzi traktują osoby starsze jako aseksualne. Działa to też w drugą stronę: większość rodziców życzyłaby sobie, żeby ich dziecko jak najpóźniej odkryło tą sferę życia.
Anna Golan podkreśla, że nie ma żadnej granicy, wieku, do którego można być aktywnym seksualnie: - Tak długo, jak długo pozwalają na to kondycja i stan zdrowia, można i warto cieszyć się intymną bliskością z partnerem.
Dla siedemdziesięciodwuletniej Ireny seks kiedyś był ważny. Teraz jest miłym wspomnieniem –Pani Irena obrusza się na pytanie, ilu miała partnerów w życiu: - Partner to jest do brydża, a ja miałam kochanków – Irena śmieje się na wspomnienie pierwszej ultra cienkiej prezerwatywy, którą „zaprezentował” jej pierwszy narzeczony: pracownik ambasady francuskiej. – W porównaniu z polskimi erosami to był kosmiczny wynalazek – zaśmiewa się emerytka, która uważa, że ma bardzo udane życie, także to erotyczne.
W klubie seniora, do którego czasem chodzi, jest pan Antoni i pan Mirek: jeden zaprasza ją na wycieczki, drugi organizuje wyjścia do teatru, na koncerty. – Flirtuję z obydwoma – chwali się starsza pani – Nie wiem, czy jest w tym coś erotycznego. Wolę nie myśleć, jak wyglądają siedemdziesięciolatkowie od pasa w dół, ale mam zabawę. A dla mnie seks i zabawa to zawsze było najważniejsze!
(alp/pho)