Po co nam emocje?
Monika prawie nigdy nie odczuwa smutku. Uważa, że smucenie się zupełnie nie ma sensu. Smutek odebrałby jej cenną energię, zniechęcił do działania, a Monika jest kobietą czynu. Lubi zdecydowanie iść przez życie i realizować swoje cele.
02.06.2011 15:17
Monika prawie nigdy nie odczuwa smutku. Uważa, że smucenie się zupełnie nie ma sensu. Smutek odebrałby jej cenną energię, zniechęcił do działania, a Monika jest kobietą czynu. Lubi zdecydowanie iść przez życie i realizować swoje cele. Ostatnio zauważyła jednak, że ciągle jest spięta, nie potrafi się zrelaksować i że nawet przy przyjaciółkach nie może sobie pozwolić na zupełną szczerość. Ma wrażenie, że nie do końca jest sobą.
Gabrysia z kolei nie lubi się złościć. Uważa, że to takie złe i niesympatyczne uczucie. Wstydzi się je odczuwać i okazywać. Woli tłumić złość w sobie, żeby nie okazać się niemiłą jędzą, co się czepia. Ostatnio skarży się, że coraz więcej rzeczy wyprowadza ją z równowagi. Zupełne drobiazgi są w stanie spowodować, ze wybucha na zupełnie niewinną osobę i niepokoi się, co się z nią dzieje, nie rozumie swojego zachowania.
Nie ma złych uczuć
Czy ty też, podobnie jak Gabrysia i Monika, uważasz, że niektórych uczuć nie wypada odczuwać, a co dopiero je wyrażać? Obawiasz się, że okazując swoją złość, w ten sposób kogoś zranisz i zostaniesz przez niego odrzucona? Albo, że jeśli pozwolisz sobie na odczuwanie smutku, zaleje cię to uczucie i obezwładni?
Warto zdać sobie, że nie ma złych uczuć i że tłumione emocje mogą nas dopaść w najmniej oczekiwanych sytuacjach i wobec zupełnie „niewinnych” osób. Mogą być też przyczyną chorób psychosomatycznych oraz depresji.
Wszystkie emocje są ważne i potrzebne i masz prawo je odczuwać. W życiu zawsze jesteśmy narażeni na frustracje i przykrości; nie możemy tak zapanować nad uczuciami, aby ich zupełnie nie odczuwać. To przecież zupełnie naturalne, że czasem coś cię smuci, masz gorszy nastrój, czy ktoś cię wkurzył. Takie emocje jak strach, złość, smutek, gniew czy rozczarowanie istnieją i nie ma w nich nic złego. Nie musisz się ich wstydzić i ukrywać. Dzięki emocjom masz szansę dowiedzieć się czegoś o sobie, o swoich ukrytych, niezrealizowanych pragnieniach. Bo za uczuciami zawsze stoją jakieś twoje ważne potrzeby, które dochodzą do głosu.
Zrozumienie swoich emocji może być dla ciebie bardzo motywujące i służy twemu rozwojowi. Dzięki nim, dowiadujesz się, co ci się nie podoba, z czego jesteś niezadowolona, czego sobie nie życzysz, a czego byś oczekiwała, w relacjach czy w pracy. Dzięki nim także, możesz odkryć w sobie siłę i odwagę aby stawić czoło lękom, ograniczeniom i zacząć realizować swoje pragnienia.
Szkodzące strategie
Gabrysia, Monika i wiele innych kobiet ma kłopot z wyrażaniem i przyjmowaniem także przyjemnych emocji. Może tobie też zdarza się zaczerwienić, gdy ktoś mówi ci coś miłego, prawi komplementy? Może także zaprzeczasz pochwałom i wzbraniasz się. Bardzo trudno ci dobrze przyjąć komplement, po prostu się nim ucieszyć bez fałszywej skromności. Reagujesz zmieszaniem i zażenowaniem, czujesz się zakłopotana i nie potrafisz spokojnie podziękować za przychylną ocenę?
Łatwo sobie wyobrazić, co dopiero się dzieje, gdy ocena jest krytyczna. Na smutek czy przykrość, rozczarowanie reagujesz wybuchem i rozładowaniem emocji, po którym często następuje poczucie winy, lub ucieczka od problemu. Często starasz się uciec w pracę, w przeróżne zajęcia i obowiązki czy w imprezy towarzyskie. Twierdzisz, że nic takiego się nie stało, że to nie ma znaczenia, już o tym zapomniałaś, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Wolisz o tym nie myśleć, odłożyć na półkę lub zamieść pod dywan. Lekceważysz, dyskredytujesz albo usprawiedliwiasz.
Rozwiązanie
A emocje trzeba przede wszystkim przeżywać. Najpierw dostrzec, potem nazwać i zrozumieć. Zobacz, co to uczucie chce ci powiedzieć, jakie są jego intencje. Przyznaj się śmiało, sama przed sobą, co się z tobą dzieje i co tak naprawdę przeżywasz. A zrozumienie jest już w pewnym sensie rozwiązaniem. Możemy w końcu wypuścić emocję, pozbyć się jej, żeby nie zatruwała nas od środka. Bo nie przeżyte właściwie i do końca emocje, mogą latami nawarstwiać się w tobie i spiętrzać.
Mogą doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu lub do kompletnej pustki emocjonalnej. Majstrowanie na własną rękę przy emocjach, może ci bardzo zaszkodzić, bo przyzwyczajając się do ignorowania i nie odczuwania niektórych emocji, oduczasz się również doświadczania tych przyjemnych i pożądanych. Może się w końcu okazać, ze co prawda „zapanowałaś” nad złością i smutkiem, ale nie potrafisz już wpaść w zachwyt, wzruszyć się i zupełnie nic cię nie cieszy. Tracisz motywację do działania, oraz chęć i radość życia.
Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.
(ak/sr)