Chyba każdy z nas nosi w sobie pewną idealną wizję Bożego Narodzenia, dziwnie bliską tej z reklam kawy: elegancko ubrana rodzina wręczająca sobie wytworne prezenty, czyste, roześmiane dzieci, nieskazitelne, lecz ciepłe wnętrza. Nie czuć tu gotującego się w kuchni bigosu, nie widać stosów tłustych naczyń do umycia, nie słychać podniesionych głosów członków rodziny, którzy nie wytrzymali świątecznego napięcia.