Kiedy kobieta kocha za bardzo
Nerwowe wyczekiwanie kontaktu z jego strony, obsesyjny strach przed rozstaniem i jednoczesne wmawianie sobie, że bez niego nie da się żyć - to pierwsze symptomy świadczące o uzależnieniu od partnera. Czy to jeszcze miłość, czy już tylko toksyczna relacja? Z czego to wynika i jak się z niej wyleczyć? Czy jedynym rozwiązaniem jest zerwanie związku?
Nerwowe wyczekiwanie kontaktu z jego strony, obsesyjny strach przed rozstaniem i jednoczesne wmawianie sobie, że bez niego nie da się żyć - to pierwsze symptomy świadczące o uzależnieniu od partnera. Czy to jeszcze miłość, czy już tylko toksyczna relacja? Z czego to wynika i jak się z niej wyleczyć? Czy jedynym rozwiązaniem jest zerwanie związku?
Scenariuszy może być wiele, ale jedno jest pewne - w tym związku nie czujesz pełnej satysfakcji, jedynie ciągły niepokój i strach przed porzuceniem. Panicznie boisz się samotności i tego, że on zostawi Cię dla innej. Twój partner daje Ci bowiem do zrozumienia, że nie jesteś dla niego wyjątkowa, a w jego życiu są także inne kobiety. Ty jednak wciąż żyjesz złudzeniami, karmiąc się każdym najdrobniejszym przejawem zainteresowania z jego strony, wciąż mając nadzieję, że wszystko się ułoży i stworzycie idealny związek. Nawet gdy słyszysz słowa krytyki i widzisz, że partner traktuje Cię bez szacunku, obwiniasz siebie za ten stan rzeczy, szukając w sobie wad i analizując swoje błędy. A potem starasz się wszystko nadrobić nadskakując ukochanemu. To jednak niewiele zmienia, bo ochłapy uczuć jakie otrzymujesz wystarczają na krótko... Wciąż żyjesz złudzeniami, oszukując siebie, że to miłość.
Jak rozpoznać uzależnienie od miłości?
Najtrudniej jest zidentyfikować problem i właściwie rozpoznać swoje zachowania. Nie jest bowiem łatwo przyznać się przed sobą, że jest się uzależnionym od miłości. - Kobieta panicznie boi się rozstania, jest skłonna wszystko wybaczać, obawia się, że postawienie przez nią granic w związku skończy się jego rozpadem, a ukochany staje się dla niej sensem życia – wymienia symptomy uzależnienia Eugenia Herzyk z Fundacji Kobiece Serca, prowadząca terapie dla kobiet kochających za bardzo. - Kobieta wręcz traci zdrowy rozsądek pod wpływem miłosnych emocji, utożsamia „haj” zakochania z miłością, nie potrafi oddzielić budowanej przez siebie iluzji od rzeczywistości. Ignoruje fakty, żyje nadzieją, że jej ukochany mężczyzna się zmieni nie przyjmując do wiadomości, że nie istnieją ku temu przesłanki.
Dużą rolę ogrywają tu stereotypy, że kobieta musi mieć u swego boku mężczyznę, a jego brak oznacza dla niej życiową porażkę. - A jeśli zdarzy się, że jej jedynym pragnieniem i celem życiowym jest posiadanie dzieci i rodziny, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że uzależni się od swojego ukochanego – dodaje Eugenia Herzyk. - Jest to tym bardziej możliwe, gdy wierzy w mit o dwóch połówkach i miłość, która wszystko wybacza, a partner ma pełnić dla niej rolę zastępczej matki i ojca, i zrekompensować jej niedosyt miłości w dzieciństwie.
* Przyczyny uzależnienia*
''Kobieta kochająca za bardzo'' błędnie rozumie uczucie, jakie rzekomo łączy ją z partnerem. To, co ona nazywa miłością, tak naprawdę niewiele ma z nią wspólnego. Przyczyną takiego stanu są na pewno błędy wychowawcze rodziców i braki wyniesione z okresu dzieciństwa. Należą do nich: deficyt poczucia bezpieczeństwa, deficyt poczucia własnej kobiecości, deficyt poczucia własnej wartości oraz deficyt bezwarunkowej miłości.
- Jeśli kobieta w życiu dorosłym poprzez rozwój osobisty nie zadba o uzupełnienie swoich deficytów, poszukuje ich „uleczenia” w związku z mężczyzną. I zazwyczaj na początku relacji doznaje błogiego stanu, w którym znikają wszelkie negatywne emocje związane z tymi deficytami – lęk, wstyd, smutek. Mężczyzna staje się dla niej sposobem na szczęście. A to pierwszy krok do uzależnienia – dodaje Eugenia Herzyk.
Kobieta obawia się, że bez mężczyzny sobie nie poradzi. Boi się samotności i znajduje liczne argumenty, które powodują, że tkwi w toksycznej relacji, np. powołuje się na dobro dzieci czy przysięgę małżeńską. Zasłania się słowami „ale ja go kocham, nie potrafię bez niego żyć”. - Tylko mówiąc je, kobieta nie zdaje sobie sprawy, że właśnie przyznała się przed sobą do swojego uzależnienia - zauważa Eugenia Herzyk.
Trudni partnerzy
''Kobieta kochająca za bardzo'' podświadomie szuka sobie trudnych partnerów, takich, którymi może się zaopiekować, wyciągnąć z opresji, poświęcić się w imię miłości, lub takich, których zachowanie wprowadza ją w stan „haju” – bo imponują jej swoją przebojowością, skłonnościami do podejmowania ryzyka, są zamknięci w sobie i niedostępni, co pobudza ją do walki o ich uczucia. Zwyczajni mężczyźni, dojrzali i poukładani wydają jej się mało interesujący. W innych wzorcach miłości kobieta wybiera mężczyzn unikających zaangażowania i bliskości, „zajętych”, czyli będących już w związku z kobietą, czy też takich, z którymi może romansować na odległość (np.Internet, telefon), co stymuluje jej fantazjowanie.
Najczęściej jednak właśnie toksyczni partnerzy, mężczyźni z deficytami wyniesionymi z dzieciństwa stają się obiektem zainteresowania ''kobiety kochającej za bardzo''. Niektórzy z nich szukają w kobiecie poczucia bezpieczeństwa, inni dowartościowują się podbijając niewieście serca, jeszcze innym dla wzmocnienia ego wystarczy, że będą w związku dominować i wywoływać w kobiecie lęk.
Jak wyjść z uzależnienia?
- Najważniejsze, aby kobieta uświadomiła sobie mechanizmy swoich nałogowych zachowań w relacjach z mężczyznami. Następny krok – to przeanalizowanie strat, jakie poniosła lub ponosi nadal tkwiąc w uzależnieniu od miłości – radzi Eugenia Herzyk. - Mogą one dotyczyć pracy, kariery, rodziny, relacji z przyjaciółmi, hobby, rozwoju osobistego, zdrowia fizycznego i psychicznego...
Kobieta powinna przyjrzeć się swojemu życiu i dostrzec jak bardzo jej uzależniający związek z mężczyzną wpłynął na wszystkie straty, wziąć życie w swoje ręce i podjąć decyzję czy nadal chce kontynuować ten stan i ponosić straty, pomimo niewielu korzyści jakie jej przynosi relacja, czy zerwać z nałogiem i rozpocząć życie na nowo.
- Jeśli kobieta chce walczyć ze swoim nałogiem, powinna sporządzić listę abstynencyjną – czyli listę zachowań w relacjach z mężczyzną, czy mężczyznami, które uważa za nałogowe i z których chce zrezygnować - tłumaczy Eugenia Herzyk.- Powinna też określić , co jej pomaga, a co przeszkadza w wyjściu z nałogu. Dobrym rozwiązaniem jest też zwrócenie się o pomoc do specjalisty.
Jak dodaje Eugenia Herzyk, zakończenie związku jest czasem nieodzowne (szczególnie gdy dotyczy relacji opartych na przemocy), ale nie jest to ani warunek konieczny, ani wystarczający, by wyjść z uzależnienia. - Jeśli kobieta nie podejmie walki ze swoim nałogiem, to po rozstaniu z jednym toksycznym partnerem zazwyczaj wiąże się z następnym, równie toksycznym – podsumowuje ekspertka.