Kobieta, czyli pracownik idealny
Jaki jest idealny pracownik? To kobieta po studiach zaocznych. Do takich wniosków coraz częściej dochodzą pracodawcy.
05.11.2007 | aktual.: 27.06.2010 23:50
Jaki jest idealny pracownik? To kobieta po studiach zaocznych. Do takich wniosków coraz częściej dochodzą pracodawcy.
Teoria a praktyka
Na studiach Sylwia była prymuską. Całe dnie spędzała na uczelni. Nawet wakacje poświęcała nauce - czytała nowe podręczniki, pół semestru uczyła się w Niemczech.
Skończyła dzienne studia na kierunku marketing i zarządzanie. Z wyróżnieniem. Od razu po obronie zaczęła szukać pierwszej w życiu pracy.
- Na studiach nie pracowałam, bo brakowało mi na to czasu - wspomina 25-latka z Krakowa. - Poza tym stwierdziłam, że lepiej będzie poświęcić się nauce. Gdybym robiła dwie rzeczy jednocześnie, niczego nie robiłabym dobrze – mówi z przekonaniem. I wysłała 15 aplikacji do znanych firm, które akurat szukały pracowników.
Potencjalnie pracodawcy byli pod ogromnym wrażeniem jej osiągnięć - większość egzaminów kończyło się piątkami. Na teoretyczne pytania dotyczące marketingu Sylwia odpowiadała wyczerpująco i precyzyjnie. Z kilku ofert przyjęła jedną. Miała miesiąc na to, by przekonać do siebie pracodawcę.
Szybko okazało się, że teoretyczna wiedza nie wystarczy w codziennej pracy. - Sylwia miała problem z organizacją, nie potrafiła zaplanować dnia, kiedy jej coś nie wychodziło, szybko się zniechęcała - wspomina były szef dziewczyny.
NADSZEDŁ CZAS KOBIET!
- Najgorzej było, kiedy zbliżały się terminy zakończenia projektu. Kompletnie nie radziła sobie ze stresem. Do tego dochodziły konflikty ze współpracownikami. Po miesiącu się pożegnaliśmy.
Podobnie było później w trzech firmach. Ostatecznie dziewczyna wylądowała na stanowisku asystenckim. Nie wykorzystuje tam całej swojej wiedzy. Ma jednak możliwość uczenia się podstawowych zachowań w pracy.
Być prymusem to za mało
Specjaliści, którzy poznali przypadek Sylwii, mówią, że to typowy przykład prymusa ze studiów dziennych. Pracownik dużej agencji pośrednictwa pracy wylicza długą listę wad osób, które na studiach tylko... studiowały: - Niektórzy nie potrafią sprawnie posługiwać się komputerem i internetem oraz podstawowymi urządzeniami biurowymi, choćby faksem czy kserokopiarką. Rzeczywisty poziom znajomości języków obcych okazuje się gorszy od deklarowanego. Poza tym często brakuje im umiejętności pracy zespołowej.
- Z tego względu zaoczni, którzy łączą pracę z nauką, a na dodatek sami płacą za studia, są lepiej postrzegani przez pracodawców. Pogodzenie wszystkiego wymaga od nich operatywności i zaradności. Do tego po zakończeniu nauki nie muszą uczyć się funkcjonowania w firmie - dodaje szef działu personalnego polskiego przedstawicielstwa międzynarodowego koncernu z branży elektronicznej.
Cenieni zaoczni
Ania, zaoczna studentka i początkująca dziennikarka z Katowic, dodaje: - Można śmiało obalić mit, że studenci zaoczni po studiach wiedzą mniej od dziennych. Mają co prawda mniej zajęć, lecz zakres materiału prawie taki sam. Zaoczni muszą pouczyć się sami, a także sami odszukać wiele informacji.
NADSZEDŁ CZAS KOBIET!
Ten stan rzeczy powoduje, że polscy pracodawcy coraz bardziej przychylnym okiem patrzą na studentów zaocznych.
Atuty pań
A za co pracodawcy cenią panie?
Docenia się je przede wszystkim za osobowość, otwarty umysł oraz tzw. umiejętności miękkie. Kobiety mają też ciągłą chęć dokształcania się, są świetnie zorganizowane.
Mają też większe od panów zdolności interpersonalne. Chodzi o nawiązywanie kontaktów i otwartość. Dzięki najnowszym odkryciom naukowców z Japonii do do tych atutów kobiet w pracy możemy dodać jeszcze jeden: podzielność uwagi. Badacze wykazali, że kobiety są w stanie skutecznie dzielić uwagę między dwie wymagające skupienia czynności.
Panie zawdzięczają tą wyższość nad płcią przeciwną estrogenowi, czyli żeńskiemu hormonowi płciowemu, który wspomaga aktywność neuronów w płacie czołowym mózgu. A to właśnie ta część mózgu odpowiada za rozwiązywanie zadań wymagających najwyższego skupienia.