Komu grożą żylaki?
To nie tylko defekt estetyczny. Czasami żylaki powodują bóle i owrzodzenia, a także zapalenie żył. Przyczyną ich powstawania jest uszkodzenie delikatnych zastawek żylnych, które nie są w stanie zapobiec cofaniu się krwi w układzie żylnym. Żylaki nie wymagają leczenia, dopóki nie powodują żadnych kłopotów czy zmian skórnych. A najlepiej im zapobiegać, dbając o siebie i swoje zdrowie. Zwłaszcza że ich pojawieniu się sprzyja m.in. brak ruchu, nadwaga czy gorące kąpiele.
To nie tylko defekt estetyczny. Czasami żylaki powodują bóle i owrzodzenia, a także zapalenie żył. Przyczyną ich powstawania jest uszkodzenie delikatnych zastawek żylnych, które nie są w stanie zapobiec cofaniu się krwi w układzie żylnym. Żylaki nie wymagają leczenia, dopóki nie powodują żadnych kłopotów czy zmian skórnych. A najlepiej im zapobiegać, dbając o siebie i swoje zdrowie. Zwłaszcza że ich pojawieniu się sprzyja m.in. brak ruchu, nadwaga czy gorące kąpiele.
Żylaki występują u 25 proc. kobiet i 10 proc. mężczyzn. – Są to trwale poszerzone, czasem poskręcane, przebarwione naczynia żylne. To konsekwencja zalegania krwi w żyłach i jej zwiększonego ciśnienia. Dzieje się tak najczęściej w stanie przewlekłej niewydolności żylnej – wyjaśnia dr n.med. Maciej Kuśmider, lekarz z Centrum Leczenia Otyłości, specjalista w dziedzinie medycyny rodzinnej, członek European College of Neuropsychopharmacology.
Żylaki można łatwo poznać – występują najczęściej na nogach w postaci niebieskich, wypukłych wybrzuszeń. Ale mogą pojawić się również w innych częściach ciała, m.in. w przełyku (związane jest to z chorobami wątroby i często bywa przyczyną dużych krwotoków) czy w okolicy odbytu.
Przez ucisk albo uszkodzenie
Jak dokładnie przebiega proces powstawania żylaków? Dr n.med. Maciej Kuśmider tłumaczy, że w kończynach dolnych istnieją dwa układy żylne: głęboki, zlokalizowany pomiędzy mięśniami, i powierzchowny, w którym naczynia są płytko pod skórą. W prawidłowych warunkach krew płynie z układu powierzchownego do głębokiego, a następnie przemieszcza się do góry, w stronę serca.
– Gdy istnieją nieprawidłowości w transporcie krwi, na przykład ucisk naczyń albo uszkodzenie zastawek, krew stale wypełnia naczynia, a wskutek działania grawitacji, jej ciśnienie w kończynach dolnych jest podwyższone. W tych warunkach stopniowo, latami rozwijają się zmiany o charakterze żylaków. Ponieważ żyły układu powierzchownego znajdują się dość płytko, ich poszerzenie i poskręcanie jest widoczne gołym okiem – mówi specjalista z CLO.
Komu grożą żylaki?
Predyspozycja do występowania żylaków często jest dziedziczna. Ale do czynników zwiększających ryzyko pojawienia się żylaków można zaliczyć również otyłość i nadwagę, małą aktywność fizyczną, gorące kąpiele oraz długotrwałe przebywanie w jednej pozycji. Istnieją także czynniki, na które niestety nie mamy wpływu. To m.in. płeć żeńska, wiek, liczne ciąże, zaburzenia hormonalne oraz wysoki wzrost.
– Część wymienionych czynników związana jest ze zwiększonym ryzykiem zastoju krwi w dolnych partiach ciała, inne natomiast wpływają na słabość ścian naczyń żylnych i na nieprawidłowość w budowie oraz pracy zastawek. To wszystko może prowadzić do nieprawidłowego funkcjonowania krążenia żylnego – zwraca uwagę dr n.med. Maciej Kuśmider.
Trzeba leczyć?
W zasadzie żylaki kończyn dolnych, na które najczęściej skarżą się kobiety, nie wymagają leczenia – chyba że wywołują bóle, owrzodzenia czy zmiany skórne. W przypadku niewielkich żylaków może wystarczyć skleroterapia – zabieg ten polega na miejscowym wstrzyknięciu do zmienionej chorobowo żyły specjalnego preparatu, aby wywołać odczyn zapalny ściany naczynia. W miejscu zapalenia powstaje skrzeplina, która ulega zwłóknieniu, czego następstwem jest zamknięcie światła naczynia. U mniej niż 10 proc. chorych żylaki trzeba usunąć chirurgicznie. Decyzję o leczeniu podejmuje lekarz.
Lepiej zapobiegać
W przypadku żylaków najlepsze efekty daje jednak profilaktyka. – Jeśli występują u nas czynniki z grupy niemodyfikowalnych, czyli te, na które nie mamy wpływu, koniecznie powinniśmy zadbać o to, na co wpływ mamy. Przede wszystkim dbajmy o prawidłową masę ciała. Jeżeli BMI wynosi powyżej 25, zredukujmy wagę, zwiększmy aktywność fizyczną. Unikajmy też odzieży obciążającej stopy takiej jak niewygodne obuwie – radzi dr n.med. Maciej Kuśmider.
Jeśli natomiast nasza praca wymaga długotrwałego przebywania w jednej pozycji (siedzącej, stojącej), od czasu do czasu pogimnastykujmy nogi (wystarczy przenieść ciężar z jednej kończyny na drugą, napiąć i rozluźnić mięśnie – taka gimnastyka wspomoże żyły). – Gdy odpoczywamy, unieśmy kończyny dolne na wysokość tułowia tak, aby krew z nich swobodnie odpłynęła – podpowiada ekspert. Duże znaczenie mają codzienne ćwiczenia.
Dbaj o siebie
Również elastyczne pończochy, uciskające rozszerzone żyły, wspomagają krążenie krwi. Działają najskuteczniej, gdy włoży się je rano i nosi przez cały dzień. Ważna uwaga – ponieważ gorące kąpiele, rozgrzewające okłady oraz sauna mogą nasilać dolegliwości, należy stosować okłady zimne lub z lodu. Zielarze na żylaki zalecają natomiast okłady z wyciągu z kasztanowca pospolitego (gorzkiego) i z orzecha laskowego, co ma poprawić napięcie warstwy mięśniowej żył.
I jeszcze jedno. Nawet jeśli sądzisz, że żylaki cię nie dotyczą, dbaj o siebie, aby zachować dobrą kondycję swoich naczyń żylnych. – Należy również pamiętać, że przynajmniej jeden z wymienionych wcześniej czynników ryzyka dotyczy każdego z nas i każdego roku, gdy przybywa nam lat, działa na naszą niekorzyść – sumuje dr n.med. Maciej Kuśmider.
(epn/mtr), kobieta.wp.pl