FitnessDla kogo operacyjne zmniejszenie biustu?

Dla kogo operacyjne zmniejszenie biustu?

Piersi znajdują się wysoko na liście największych kompleksów Polek – wynika z badań. Zdecydowana większość z nas chciałaby mieć większy biust, ale są też kobiety, które marzą o mniejszych piersiach. Za duży biust to nie tylko problem estetyczny, lecz przede wszystkim zdrowotny.

Dla kogo operacyjne zmniejszenie biustu?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

23.04.2013 | aktual.: 01.10.2018 16:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nadmierny przerost piersi może osiągać stadium chorobowe nazywane makromastią lub gigantomastią. Kiedy i dlaczego kobieta powinna rozważyć operacyjne zmniejszenie biustu?

Wygląd piersi spędza sen z powiek wielu Polkom. Badania przeprowadzone na tysiącu kobiet przez Dentim Body Care w Katowicach dowiodły, że wśród kobiet, które mają kompleks na punkcie swojego biustu, 43 proc. uważa je za małe, a 23 proc. – za duże. Często martwi nas również kształt i jędrność naszych piersi.

Pokutuje opinia, że każda kobieta marzy o pełnym biuście. Okazuje się jednak, że to marzenie czasem staje się przekleństwem. - Mój rozmiar to 80 D. Jestem tak zakompleksiona z tego powodu, że psuje mi to relacje z facetami, bo po prosu wstydzę się swoich piersi! Jedyne wyjście to operacja i normalne życie - pisze jedna z internautek. A inna dorzuca, że duże piersi to również problem z dobraniem biustonosza i ubrań oraz bóle kręgosłupa.

Według szacunków IQ MEDICA - niezależnego doradcy chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, zjawisko to dotyczy ok. 20 proc. Polek w różnym wieku. Dr n. med. Lubomir Lembas, specjalista chirurgii plastycznej i ogólnej, stwierdza, że operacje zmniejszenia biustu nie jest "głównym nurtem" jego pracy, ale przeprowadza plastykę piersi lub plastykę z redukcją mniej więcej raz w miesiącu. - Równie duże korzyści wynoszą z operacji bardzo dojrzałe już panie, które całe życie męczyły się ze zbyt dużym biustem, jak i szesnastolatki, które dzięki operacji mogą się normalnie rozwijać w sensie społecznym, jak i aktywności fizycznej - wyjaśnia specjalista.

Bo są za ciężkie

– Bardzo duży biust to obciążenie dla organizmu, mogące powodować wiele schorzeń – przyznaje dr Marek Wasiluk z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium. Dlatego, w przeciwieństwie do operacji powiększenia piersi, na ich pomniejszenie kobiety częściej decydują się nie ze względów estetycznych, ale właśnie zdrowotnych.

Duże piersi są dla organizmu obciążeniem wynikającym z ich ciężaru. Przeciętna pierś waży około pół kilograma, ale już pierś uważana za dużą może osiągać wagę nawet dwóch i pół kilograma. – Nietrudno jest więc wyobrazić sobie, jakim balastem dla kobiety jest biust ważący łącznie nie jeden, a pięć kilogramów. Skóra i mięśnie klatki piersiowej nie są w stanie utrzymać w naturalny sposób takiego ciężaru, dlatego przenosi się on na kręgosłup, który w efekcie zaczyna boleć i ulega zwyrodnieniu – wyjaśnia dr Marek Wasiluk.

Z analiz amerykańskich specjalistów wynika, że po operacji zmniejszenia piersi u większości kobiet skończyły się bóle pleców, szyi i okolicy lędźwiowej. W Stanach Zjednoczonych takich zabiegów przeprowadza się 80 tysięcy rocznie. W Polsce takie statystyki nie są zostały jeszcze przeprowadzone.

Czym jest gigantomastia?

Mniejszy biust to także prawidłowa postawa ciała. – Kobieta za dużym biustem częściej się garbi i ma problem z dobraniem odpowiedniej bielizny. Latem, podczas dużych upałów, panie z dużym biustem mogą mieć pod nim problemy z odparzeniami skóry. Poza tym piersi znacznych rozmiarów są utrudnieniem w wykonywaniu codziennych czynności. Takim kobietom bardzo ciężko jest na przykład uprawiać sport, co przekłada się nie tylko na ich kondycję fizyczną, ale i zdrowie – nie kryje dr Marek Wasiluk.

Udowodniono także, że kobiety z bardzo dużym biustem częściej cierpią na uporczywe bóle głowy i migreny – operacja zmniejszenia biustu rozwiązuje ten problem. Poza tym taki zabieg sprawia, że wyraźnie poprawia się samoocena i jakość życia kobiety, która wcześniej miała na tym punkcie kompleks.

Przerost tkanki łącznej piersi fachowo nazywa się makromastią lub gigantomastią. Piersi takich osób osiągają gigantyczne rozmiary i ważą po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilogramów. Są to oczywiście skrajne przypadki, ale już biust w rozmiarze E u kobiety o drobnej budowie ciała może być uciążliwy i powodować dyskomfort.

Skomplikowany zabieg

Dlatego odpowiedź jest prosta – jeśli masz biust, który jest dla ciebie dużym obciążeniem, powinnaś poważnie zastanowić się nad mammoplastyką, czyli chirurgicznym zmniejszeniem piersi. Jeśli natomiast piersi powodują u ciebie ból i zmiany chorobowe, przeprowadzenie takiego zabiegu jest wręcz medycznie wskazane.

Dr Marek Wasiluk z Triclinium nie kryje, że zabieg pomniejszania biustu jest o wiele bardziej inwazyjny od jego powiększania. – W przypadku powiększania biustu operacja sprowadza się najczęściej jedynie do niewielkiego nacięcia i odpowiedniego umiejscowienia w piersi implantu. Operacja zmniejszenia biustu natomiast wymaga wycięcia części gruczołu piersiowego, co jest o wiele bardziej skomplikowane i inwazyjne. Usuwając część piersi, musimy również usunąć pozostający nadmiar skóry. Poza tym często podczas zabiegu konieczna jest także korekta brodawki, czyli jej zmniejszenie bądź wycięcie i przesunięcie, aby nie była umiejscowiona w nienaturalnym miejscu – tłumaczy specjalista.

NFZ może zrefundować

Cały proces pomniejszania biustu trwa kilka godzin, odbywa się pod pełną narkozą i wymaga kilkudniowego pobytu w szpitalu. Okres rekonwalescencji zajmuje około dwóch tygodni – w tym czasie trzeba nosić specjalny chirurgiczny biustonosz. Na pełny efekt wygojenia czeka się zwykle kilka miesięcy.

Niekiedy pojawiają się komplikacje po operacji – m.in. przerośnięte blizny, zapalenie, martwica brodawek i otoczek, krwiak wymagający ponownej operacji czy infekcja. – Nie bez znaczenia jest też moment życia, w którym decydujemy się na taki zabieg. Podczas operacji może dojść do przecięcia przewodów mlecznych, więc jeśli kobieta planuje w przyszłości macierzyństwo, może być pozbawiona szansy na karmienie dziecka piersią – ostrzega dr Marek Wasiluk.

Koszt operacji w Polsce waha się od 8 do 12 tys. zł. Jednak dobra wiadomość jest taka, że jeżeli zabieg jest wskazany ze względów zdrowotnych, można się starać o jego refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ewa Podsiadły-Natorska (epn/mtr), kobieta.wp.pl

Komentarze (197)