Blisko ludziLekarze kontraktowi a koronawirus. "Nie mogę liczyć na zasiłek, mimo że zaraziłem się w pracy"

Lekarze kontraktowi a koronawirus. "Nie mogę liczyć na zasiłek, mimo że zaraziłem się w pracy"

Lekarze kontraktowi a koronawirus. "Nie mogę liczyć na zasiłek, mimo że zaraziłem się w pracy"
Źródło zdjęć: © Getty Images
09.04.2020 18:08, aktualizacja: 09.04.2020 20:52

– Koronawirusem zaraziłem się w pracy, a nie na wakacjach we Włoszech – mówi w rozmowie z WP Kobieta Adam, lekarz internista. Tak jak wielu innych lekarzy na kontrakcie, nie może liczyć na wsparcie finansowe podczas izolacji.

– Już cztery tygodnie przebywam w domowej izolacji i za cały ten czas nie dostanę ani złotówki. Mimo że w pracy narażam swoje zdrowie w służbie drugiemu, teraz zostałem pozostawiony na pastwę losu. A rannego żołnierza na placu boju się chyba nie zostawia, prawda? – mówi w rozmowie z WP Kobieta Adam, internista jednego z polskich szpitali. Z obawy o swoją przyszłość nie chce ujawniać nazwiska. Lekarz chce jednak zwrócić uwagę na brak finansowego wsparcia dla lekarzy kontraktowych w przypadku wyłączenia ich z pracy z powodu kwarantanny lub izolacji spowodowanej koronawirusem.

Koronawirus. Lekarze kontraktowi nie mogą liczyć na wsparcie finansowe

– Koronawirusem zaraziłem się w pracy, a nie na wakacjach we Włoszech – argumentuje lekarz, który cztery tygodnie temu otrzymał pozytywny wynik testu na obecność wirusa. Od tamtej pory przebywa w domowej izolacji, która pozbawiła go wszelkich dochodów. Na co dzień pracuje w oparciu o umową kontraktową. – Pracodawca płaci nam tylko za wykonaną pracę, czyli w momencie, w którym jestem z niej wyłączony, nie dostaję żadnych środków – wyjaśnia Adam.

Na podobnych zasadach pracuje w Polsce wielu lekarzy, jest to bowiem preferowana przez szpitale i inne podmioty lecznicze forma nawiązywania współpracy. Lekarze pracujący w oparciu o umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych, zwane inaczej właśnie kontraktami medycznymi, prowadzą własne działalności gospodarcze, a co za tym idzie sami opłacają składki i odprowadzają podatek.

– Lekarz na etacie pracuje za minimalne stawki, za które trudno wyżyć. Natomiast lekarz kontraktowy, prowadzący własną jednoosobową działalność, zarabia więcej – tłumaczy. Taka forma pracy niesie ze sobą jednak też wiele wad, które widoczne są szczególnie teraz, w dobie epidemii.

– Nie skarżę się na swoje zarobki, nie oczekuję zwrócenia 100 proc. kosztów, które zarobiłbym w tym czasie ani tym bardziej nie chcę się na tym wzbogacić – mówi internista. Podkreśla, że chce tylko zwrócić uwagę na problem wielu medyków, którzy tak jak on codziennie narażają swoje zdrowie, niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, a sami nie mogą na nią liczyć. – Chodzi o sam mechanizm. Nie zgadzam się, żeby pozostawiono mnie samemu sobie. To nie jest w porządku! W służbie drugiemu narażamy zdrowie swoje i swojej rodziny, i co? Ludzie klaszczą w oknach. To miłe, ale co z tego? My, lekarze, też mamy rodziny na utrzymaniu, kredyty, zobowiązania – tłumaczy.

Zwraca także uwagę na podobną sytuację ratowników medycznych. – Wielu z nich pracuje na podstawie tzw. umów śmieciowych, które też w żaden sposób ich nie zabezpieczają. A nie oszukujmy się, ich zarobki są znacznie niższe niż zarobki lekarzy. My jesteśmy w stanie przetrwać ten miesiąc, dwa bez wynagrodzenia, a oni? – podkreśla Adam.

Jak mówi, lekarze, tak jak i inni pracownicy ochrony zdrowia, stoją na pierwszej linii walki z epidemią i nie mogą pracować zdalnie, tak jak robi to wielu Polaków. – W naszej pracy ryzyko zarażenia jest naprawdę wielkie, powinniśmy więc być jakoś zabezpieczeni na tę ewentualność. Tymczasem kwarantanna czy izolacja całkowicie pozbawiaja nas przychodów – zaznacza.

– Powiedzmy, że wkrótce sanepid uzna, że mogę już wrócić do pracy. I oczywiście wrócę, i znowu będę narażał swoje zdrowie, lecząc innych. Ale co mam powiedzieć po powrocie? No fajnie, wyzdrowiałem, jakoś tam do pierwszego starczyło, jest okej? – mówi.

Apel Naczelnej Izby Lekarskiej

Na sytuację lekarzy pracujących na kontraktach zwróciła uwagę Naczelna Izba Lekarska w apelu skierowanym 8 kwietnia do ministra zdrowia oraz ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej apeluje w nim o to, "aby w przepisach ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (DZ.U. poz. 374 z późn. zm.) uregulować w sposób szczególny kwestię prawa do wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego za czas kwarantann dla lekarzy oraz innych osób wykonujących zawód medyczny zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, czyli tzw. kontraktach".

NRL argumentuje, że choć według dodanego do ustawy art. 4c osobom wykonującym zawody medyczne w okresie podlegania obowiązkowej kwarantannie lub izolacji przysługuje zasiłek chorobowy wynoszący 100 proc. podstawy wymiaru, nie chroni on pracowników kontraktowych, którzy w rzeczywistości tracą w tym czasie część dochodów, a nawet są ich całkowicie pozbawieni.

"Państwo powinno wziąć w opiekę tych, którzy ofiarnie chronią życie i zdrowie mieszkańców naszego kraju. Pozbawienie lekarza kontraktowego wszelkich dochodów na czas kwarantanny lub znaczne obniżenie tego dochodu jest odbierane w środowisku jako niesprawiedliwe i może być czynnikiem zniechęcającym do pracy w warunkach zwiększonego narażenia na zakażenie" – czytamy w apelu.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia, które skierowało nas do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jako organu właściwego w sprawach uprawnień do świadczeń oraz wysokości świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego. Wciąż czekamy na odpowiedź.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Chcemy podziękować wszystkim ludziom, którzy walczą ze skutkami koronawirusa. Ich nazwiska nie są publicznie znane, a twarze mają skryte pod maskami. To m.in. pracownicy służby zdrowia oraz sklepów i aptek, stróże porządku, kurierzy i przewoźnicy. Krótkie, kilkusekundowe nagranie z indywidualnym podziękowaniem zwykłym bohaterom można przesyłać pod adres e-mail: dziekujebohaterom@wp.pl. Mogą to być oklaski, gest, słowo „dziękuję”, nagranie kwiatów, laurki lub linki do filmów umieszczonych w serwisie YouTube lub publicznych postów na Facebooku. Materiały umieszczone na FB należy oznaczać hashtagiem #dziekujebohaterom. Wszystkie filmy zostaną wyemitowane na specjalnie uruchomionym kanale w WP Pilot.

Źródło artykułu:WP Kobieta