Blisko ludziMoje homodziecko

Moje homodziecko

Moje homodziecko
12.05.2008 13:37, aktualizacja: 31.05.2010 23:43

Rodzice, których dzieci okazują się homoseksualistami, prawie natychmiast zadają sobie pytanie, gdzie popełnili błąd.

Homoseksualizm nie jest w naszym kraju akceptowany. Kobiety kochające inaczej nazywa się pogardliwie „lesbami”, mężczyzn „pedałami”. Lesbijki to jak powszechnie wiadomo brzydkie kobiety, którym poprzewracało się w głowach z powodu braku faceta. Geje zapełniają szafy różowymi boa z piór i kompletnie nie pojmują znaczenia słowa „monogamia”.

Homoseksualistów nierzadko wytyka się palcami na ulicy i ostentacyjnie unika ich wzroku. Zdaniem dużej części Polaków, jedynymi odpowiednimi dla nich miejscami są Love Parade w Berlinie i coffee-shop gdzieś w Holandii, podczas gdy oni, nie wiedzieć czemu, sprowadzają się na nasze osiedla, robią zakupy w naszych sklepach i korzystają z naszych bibliotek.

Ponieważ homofobia uważana jest za rzecz właściwą ludziom ograniczonym, wielu z nas stara się nie afiszować się ze swoimi poglądami. Przybieranie pozy osoby tolerancyjnej jest proste zwłaszcza wtedy, gdy jedynym znanym nam gejem jest sympatyczny aktor telewizyjny. Myślimy sobie: „Co mi tam. Do sypialni mu nie zaglądam”, bo może i homo, ale gra przekonywująco. Jednak, gdy taka sytuacja dotyka bezpośrednio nas, zmieniamy front i nagle słowo „homoseksualizm” staje się synonimem wyrazu „zboczenie”. Nie życzymy sobie perwersji na własnym podwórku.

Nie chcemy, by geje i lesbijki uczyły nasze dzieci, by mieszkali z nami w jednym bloku, by chodzili na ta samą, co my, pływalnię. A już najbardziej nie chcemy, by homoseksualizm przydarzył się komuś z naszej rodziny. Taki wstyd. No i nie będzie czym się chwalić – nasze rodzeństwo ma śliczne wnuki, dzieci sąsiadów tak świetnie sobie radzą w Kanadzie, a my zostajemy rodzicami geja czy lesbijki. Też mi powód do dumy.

Rodzice, których dzieci okazują się homoseksualistami, przeżywają szok i prawie natychmiast zadają sobie pytanie, gdzie popełnili błąd. Chcą wiedzieć, na jakim etapie procesu wychowawczego zawiedli. Przecież tak bardzo się starali, a tu coś takiego. Zdają się nie mieć świadomości tego, że geje i lesbijki pochodzą z bardzo różnych rodzin, środowisk. Nie ma sposobu na to, by uchronić dziecko przed jego własnym homoseksualizmem; nie ma takiej metody wychowawczej, która mu zapobiega.

Bez względu na to, czy od jakiegoś czasu podejrzewaliście, że Wasze dziecko jest inne, czy wiadomość o tym była dla Was całkowitym zaskoczeniem, pierwsza reakcja jest zwykle taka sama dla wszystkich matek i ojców – gniew i łzy. Sposób, w jaki się o tym dowiadujemy, tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Wszystko jedno, czy sprawa ujrzała światło dzienne przypadkiem, podczas zaplanowanej rozmowy w cztery oczy z dzieckiem, czy być może powiadomił was o tym ktoś „życzliwy” – rodzice zawsze czują się zszokowani i zawiedzeni. Homoseksualizm w rodzinie to jedna z tych rzeczy, które przytrafiają się innym, a nie nam.

Dlaczego nam to zrobiłaś/eś?

Musimy mieć świadomość tego, że orientacja seksualna nie jest kwestią wyboru. Człowiek albo jest heteroseksualny, albo nie. Homoseksualistą się nie zostaje, homoseksualistą się jest. Fakt, że nasze dziecko okazuje się gejem czy lesbijką nie jest karą za błędy wychowawcze, zemstą za nie do końca sielskie dzieciństwo, czy próbą zrobienia nam na złość.

Czy musiałaś/eś nam mówić?

Wielu rodziców sądzi, że byliby szczęśliwsi nie wiedząc, że mają homoseksualne dziecko. Jednak te decydują się powiedzieć o tym swoim matkom i ojcom między innymi dlatego, że nie czują się dobrze z faktem, że ukrywają przed najbliższymi sobie osobami swoje prawdziwe ja. Jeśli dziecko postanawia nam powiedzieć o swoim homoseksualizmie, oznacza to, że nas kocha i że potrzebuje naszego zrozumienia i akceptacji. Nie wolno nam zawieść jego zaufania. Poza tym w życiu każdego rodzica przychodzi taki moment, kiedy chciałby się pobawić na weselu własnej latorośli a potem kołysać w wózeczku jej dziecko. Ile można znosić pytanie o ślub i dzieci?

Czy z tego można wyjść?

Homoseksualizm to nie choroba psychiczna. Nie leczy się go. Nie ma lekarstwa, które mogłoby „naprostować” nasze dziecko, nie istnieje terapia, która byłaby w stanie „wyplenić” z niego złe nawyki. Wszelkie próby wpłynięcia na orientację seksualną drugiego człowieka są nieetyczne. Jak człowiek heteroseksualny czułby się, gdyby ktoś zaczął mu wmawiać, że musi zmienić swoje poglądy na temat seksu, bo jedyną słuszną orientacją jest homoseksualizm?

Homoseksualistom nie jest łatwo. Muszą liczyć się z tym, że spotkają się z różnego typu dyskryminacją, że mogą mieć kłopoty ze znalezieniem lub utrzymaniem pracy, że będą odrzucani przez znajomych i kolegów. Chyba nie liczą na zbyt wiele, mając nadzieję na ciepło i zrozumienie w zaciszu domowego ogniska?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także