Blisko ludziNagrywają kobiety bez ich zgody. Ofiarą może paść każda

Nagrywają kobiety bez ich zgody. Ofiarą może paść każda

Nagrywanie kobiet na ulicach to prawdziwa plaga
Nagrywanie kobiet na ulicach to prawdziwa plaga
Źródło zdjęć: © Getty Images
Marta Kosakowska
21.09.2022 16:24, aktualizacja: 30.09.2022 20:56

To już prawdziwa plaga. W internecie można znaleźć setki wykonanych z ukrycia zdjęć kobiet. Na fotografiach najczęściej widnieją pośladki lub dekolty. Dokładna skala problemu nie jest znana, bo ofiary rzadko zgłaszają sprawę służbom. Powód? Najczęściej nie wiedzą, że zostały sfotografowane lub nagrane. Zwykle dowiadują się o tym, gdy przypadkiem rozpoznają się na zdjęciu z internetu. O to, co robić w podobnych sytuacjach, zapytaliśmy dr Aleksandrę Rychlewską-Hotel z kancelarii KARH.

Atrakcyjna dziewczyna spaceruje po ulicy Warszawy. Ma na sobie jeansy, szary sweter, sportowe buty. Nic nadzwyczajnego, ale dopasowane ubrania zdradzają zarys sylwetki. Za nią idzie mężczyzna w średnim wieku. Wyjmuje telefon. Włącza nagrywanie. Później robi kilka zdjęć. Materiał, opatrzony specjalnym hashtagiem (nie będziemy go upubliczniać) trafia na popularny serwis internetowy, na których takich zdjęć są setki. Pod wpisem pojawiają się niewybredne komentarze amatorów zdjęć kobiet wykonywanych z ukrycia. Najczęściej widnieją na nich pośladki, dekolty, nogi lub stopy. Kadry są przypadkowe, ujęcia rozmazane, widać, że powstały w pośpiechu. Na niektórych można dostrzec twarze ofiar samozwańczych paparazzi. 

Każde tego typu zdjęcie opublikowane w sieci budzi ogromne emocje. Nie brakuje "pochlebstw" od komentujących: "niezła d***", "laseczka", "petarda". Jednak nie każde zdjęcie ma "pozytywny" odbiór. W komentarzach aż roi się od bodyshamingu.

Sądząc po liczbie podobnych wpisów, można wywnioskować, że zjawisko nie jest niszowe. Co gorsza, użytkownicy hashtaga doradzają sobie, jak najlepiej robić zdjęcia z ukrycia tak, by nie zostać przyłapanym. "Jak robić zdjęcia dziewczynom na ulicy? Piszcie. Dużo fajnych widzę, ale boję się, że jak zrobię zdjęcie, to ktoś się przyczepi do mnie" - prosi jeden z internautów. Pod jego prośbą - mnóstwo odpowiedzi i "porad", których nie będziemy przytaczać.  

Czy jest na to paragraf?

O to, czy nagrywanie lub fotografowanie obcych osób w miejscach publicznych, jest zgodne z prawem, zapytaliśmy adwokatkę, dr Aleksandrę Rychlewską-Hotel z kancelarii KARH. - Utrwalanie wizerunku bez zgody osoby nagrywanej wtedy będzie realizowało znamiona przestępstwa, gdy będzie to wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej. Zgodnie bowiem z art. 191a § 1 k.k., "Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".  

Inaczej ma się sytuacja w przypadku, kiedy utrwalony i upubliczniony został wizerunek osoby ubranej, jak to zwykle ma miejsce w przypadku opisywanego wyżej zjawiska. - W pozostałym zakresie do dyspozycji pozostają cywilnoprawne środki prawne, przede wszystkim art. 83 w zw. z art. 78 ust. 1 Prawa autorskiego, pozwalający m.in. na żądanie zaniechania bezprawnego działania, jak i zapłaty zadośćuczynienia - tłumaczy Rychlewska-Hotel.

- Jak wynika z ogólnej zasady (art. 81 Prawa autorskiego), rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej za wyjątkiem sytuacji, gdy chodzi o wizerunek osoby powszechnie znanej bądź wizerunek osoby stanowiącej jedynie szczegół całości (takiej jak zgromadzenie czy publiczna impreza) - dodaje.

Osoba, której wizerunek rozpowszechniono bez jej zgody, może tymczasem żądać zaniechania dalszego rozpowszechniania, jak również usunięcia zdjęcia z danego portalu lub zadośćuczynienia.

- Osoba, która zidentyfikuje się zatem na takich upublicznionych zdjęciach, powinna w pierwszej kolejności skontaktować się z administratorem strony, jeżeli to nie przyniesienie pożądanych skutków – skierować sprawę do sądu cywilnego - mówi prawniczka. - Istotne jest wówczas zabezpieczenie dowodu poprzez wydruk strony internetowej, uwzględniający datę i godzinę pobrania. W celu uwiarygodnienia wydruku można skorzystać także z instytucji protokolarnego otwarcia strony internetowej przez notariusza - radzi Rychlewska-Hotel. 

Czy to już stalking?

A co jeśli sytuacja się powtarza? Wówczas mamy do czynienia ze stalkingiem. - Gdyby z kolei incydent tego typu był długotrwały, połączony ze śledzeniem, to do rozważenia byłaby kwalifikacja z art. 190a § 1 k.k., czyli tzw. stalking. Zgodnie z tym przepisem, "Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Mielibyśmy tutaj niewątpliwie do czynienia z zachowaniem, które narusza prywatność i stwarza poczucie zagrożenia - wyjaśnia adwokatka z kancelarii KARH.

Niestety, jak się okazuje, udowodnienie stalkingu również nie jest łatwe. - To, czy w danej sytuacji można będzie mówić o "uporczywości", jest już niestety kwestią oceny i zazwyczaj jednorazowy wybryk nie będzie podpadał pod to pojęcie. W tego typu sytuacjach wskazana byłaby szybka interwencja i natychmiastowe zawiadomienie policji bądź innych organów, aby ustalić dane sprawcy. Niezależnie od losów postępowania karnego, niezwłoczne poinformowanie odpowiednich służb może odnieść skutek w postaci zaniechania dalszego nagrywania – przekonuje prawniczka. 

Marta Kosakowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta