Nie daj się smutkom – sposoby na chandrę
Święta dawno za nami, prezenty dla dzieciaków rzucone w kąt, przetrwałaś koniec roku w firmie. Nawet zawartość lodówki (czytaj: brak świątecznych rarytasów) daje nadzieję na rozpoczęcie walki z efektem niekontrolowanego objadania się.
Święta dawno za nami, prezenty dla dzieciaków rzucone w kąt, przetrwałaś koniec roku w firmie. Nawet zawartość lodówki (czytaj: brak świątecznych rarytasów) daje nadzieję na rozpoczęcie walki z efektem niekontrolowanego objadania się. Wydawałoby się: dobry początek nowego roku, czas zacząć od dawna planowane zmiany. Tylko jak to zrobić, gdy wraz ze starym rokiem jakby opuściła cię energia?
„Każda końcówka roku to dla mnie jeszcze większa bieganina” – słowa usłyszane podczas przymusowego oczekiwania w marketowej kolejce, w czasie weekendowych zakupów. ”Najpierw od tygodni nie słuchałam o niczym innym niż tylko siusiające lalki lub sterowane auta, teraz oglądam to na własne oczy. Nie mam jakoś siły na to wszystko, nie mogę się zorganizować, brakuje mi cierpliwości. Kompletnie nie wiem, co się ze mną dzieje.”
Czy ten opis nie wydaje się tobie znajomy? Czy odczuwasz spadek energii do działania, który nie pozwala tobie ogarnąć codziennych spraw? Nie jesteś jedyna z tego typu problemem, niestety pogoda za oknem wydaje się iść parze z naszym nastrojem. Przedłużająca się chandra może skutecznie zdezorganizować życie, szczególnie w okresie, gdy spada na nas więcej niż zwykle obowiązków, które nawarstwiają się z prędkością światła. I nawet gdy zaczyna być spokojniej, napięcie cię nie opuszcza. Czy istnieje cudowne lekarstwo na ten uciążliwy spadek formy?
„Nie stresuj się” – każdy z nas słyszy te słowa niemal codziennie. Słyszymy, przyznajemy rację i… na tym koniec. W dzisiejszych czasach stres jest naszym nieodłącznym towarzyszem, budzimy się i zasypiamy mając gdzieś z tyłu głowy nurtujące nas problemy. Jak na ironię, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, próbujemy więc znaleźć chwilę na odprężenie, na beztroskie leniuchowanie, na myślenie o niczym. Magicznego panaceum niestety nie ma, są jednak jak najbardziej realne sposoby na obniżenie napięcia wywołanego przez wszechobecny stres. Proponujemy małe kroki o wielkim znaczeniu. Jak więc rozpocząć walkę o spokój ducha?
Krok pierwszy: Sen
Cóż, nic oryginalnego – wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Na temat znaczenia zdrowego snu dla funkcjonowania organizmu dyskutować można długo, co nie zmienia jednak faktu, że wciąż śpimy za mało. Jedna trzecia populacji cierpi na zaburzenia snu. Jest to więc problem zarówno uciążliwy jak i powszechny. Niewyspany organizm nie funkcjonuje prawidłowo, przez co trudno jest wykonywać wiele codziennych czynności. Jesteśmy drażliwi, boli nas głowa, mięśnie, mamy problemy z koncentracją. Trudno efektywnie pracować, zachować cierpliwość a tym bardziej optymizm. Zacznij więc już dziś wieczorem i … idź wcześniej spać.
Krok drugi: Urlop
„Taaak, jasne, dobry pomysł” – myślimy – a co dopiero powie na to twój szef? Po tak długo wyczekiwanych świętach jesteśmy jednak bardziej zmęczeni niż przed nimi. Pozornie wolne od pracy dni wypełnione są od rana do wieczora realizowaniem świątecznych obowiązków a gdy już uda Ci się na chwilę usiąść, z przerażeniem spoglądasz na kompletną rewolucję w Twoim domu. Nim się obejrzysz wróciłaś do swojego biura, wysłuchując podobnych opinii od koleżanek. Wystarczy kilka minut i wspólnie dochodzicie do wniosku, że święta to jeden z najbardziej męczących okresów w życiu. I przyznajecie, że rację mieli ci, którzy w porę wypisali wniosek o urlop. Pamiętaj o tym w przyszłym roku a teraz… marsz do kadr.
Krok trzeci: Dieta
Wpływ diety na nastrój i zachowanie ujawnia się już w dzieciństwie. Prof. Hiroshi Osawa, psycholog z Uniwersytetu Iwate w Japonii, od lat pisze o znaczeniu spożywanych przez nas potraw. „Japońskie dzieci są rozpieszczone, zmęczone i słabe. Jeśli wciąż będą się odżywiać w taki sposób, jak to robiły dotychczas, mogą się szybciej zestarzeć od swoich rodziców" – czytamy w tygodniku "Newsweek". Zła dieta pogłębia uczucie zmęczenia i niezadowolenia. Z drugiej strony, gdy jesteśmy w złym humorze nie mamy ani ochoty ani siły na przygotowanie zbilansowanego posiłku – chwytamy za to, co dostarcza nam szybkiej porcji energii – niestety na krótko. I tak, przez żołądek… do depresji.
Krok czwarty: Planuj
W dzisiejszych czasach, gdy obowiązków i zadań jest tak wiele, że musimy grupować je pod względem ważności, umiejętność zarządzania sobą w czasie jest niezwykle cenna. Ba! Płacimy potężne pieniądze firmom szkoleniowym, aby nauczyły nas i naszych pracowników efektywnie rozdzielać osiem godzin pracy. Natłok spadających na nas wymogów sprawia, że nawet w chwili spokoju odprężamy się tylko pozornie, w rzeczywistości za to zachowujemy czujność i kontrolujemy co i kiedy jeszcze trzeba zrobić.
Trudno się dziwić, że organizm przypomina o sobie w najprostszy i najszybciej zauważalny sposób – po prostu nie możemy się skupić. Do tego męczliwość, drażliwość i obniżony nastrój – ot, recepta na zmuszenie zestresowanej osoby do odpoczynku. Wyprzedź więc nieco ten złowieszczy scenariusz i zacznij działać w bardziej uporządkowany sposób. Podziel obowiązki na bardziej i mniej ważne, na te które pilne i takie, których realizacja nie jest konieczna już teraz. Ustal plan dnia, zaplanuj weekend, rozpisz ważniejsze wydarzenia w najbliższej przyszłości. Kontroluj czas a unikniesz poczucia, że go tracisz.
Krok piąty: Przyjemności
Ile razy obiecywałaś sobie, że w tym roku nie zaniedbasz spotkań ze swoim fryzjerem? Albo z kosmetyczką? Że wprowadzisz w życie plan regularnych spotkań z przyjaciółkami i wreszcie wyjedziecie na babski weekend nad morze? Każda z nas składa sobie samej własne obietnice, które niestety szybko ustępują miejsca szarej rzeczywistości. A to wielki błąd! Małe przyjemności mogą na długo poprawić Tobie humor, przestań więc podziwiać przez szybę tę śliczną apaszkę, która wydaje się być stworzona do Twojej ulubionej bluzki. Będąc szczęśliwą uszczęśliwisz innych, zadbaj więc o swój komfort. Nagradzaj siebie za drobne sukcesy, praw sobie komplementy i przestań spuszczać wzrok gdy słyszysz je od innych. A gdy głos rozsądku i skromność próbują dojść do głosu odpowiedz prosto i bez zastanowienia: należy mi się!
(dja/sr)