Wyjechali do Tajlandii. Mama pięcioraczków pokazała, jak spędzają czas

Wyjechali do Tajlandii. Mama pięcioraczków pokazała, jak spędzają czas

Rodzina udała się na farmę motyli
Rodzina udała się na farmę motyli
Źródło zdjęć: © Instagram | piecioraczki_z_horynca
09.04.2024 11:47, aktualizacja: 09.04.2024 12:44

Dominika Clarke postanowiła zabrać swoje dzieci na farmę motyli na tajskiej wyspie Koh Lanta. Jej relacja zawiera aż 17 filmików, w których pokazuje ciekawostki z wycieczki. Za wstęp dla całej rodziny zapłaciła 100 zł.

Dominika i Vincent Clarke w 2023 roku powitali na świecie pięcioraczki, o których w mig zrobiło się głośno w mediach.

Niedawno rodzina pięcioraczków z Horyńca przeprowadziła się z Polski do Tajlandii. Mama gromadki chętnie dzieli się w sieci kulisami życia za granicą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odwiedzili farmę motyli

W Tajlandii 13-osobowa rodzina spełnia swoje marzenia. "Początkowo myśleliśmy o Nowej Zelandii, mąż rzucił hasło Tajlandia. Bardzo spodobał mi się ten kraj. Poza tym kochamy azjatycką kuchnię, której tutaj, na Podkarpaciu, bardzo nam brakuje" - wyznała Dominika Clarke w rozmowie z Onetem.

Choć w Polsce żyło im się dobrze, odczuwali potrzebę zmian. Chcieli doświadczyć przygody.

"Wierzę, że tam będziemy trochę bardziej razem, a nie tacy zabiegani. No i będziemy mieć więcej słońca! Pogoda tam jest wspaniała" – stwierdziła mama pięcioraczków.

Wszystko wygląda na to, że nie brakuje im wrażeń. Kobieta jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie publikuje relacje z codziennych wycieczek, jak i odsłania kulisy życia codziennego.

Ostatnio podzieliła się serią filmików z pobytu na tajskiej wyspie Koh Lanta. Postanowiła zabrać dzieci na farmę motyli.

"Niesamowite przeżycie" - napisała. Poinformowała, że za wejście rodzina zapłaciła w sumie 100 zł. Pobyt bardzo im się spodobał, a Clarke nagrała aż 17 filmików, którymi podzieliła się z fanami. Ci zwrócili uwagę na życzliwość i uprzejmość przewodników.

"Widać, że tam jest ludzkość, ludzie wydają się milsi niż w Polsce, nawet jak pojadę z moją gromadką do zoo, to niektórzy zmierzają i dziwnie patrzą, a tam jest dużo życzliwości, też bym chciała mieszkać w takim kraju" - czytamy w sekcji komentarzy.

"Pan jest bardzo szczęśliwy, że może nam wszystko pokazać" - stwierdziła mama pięcioraczków.

Relacje mają grono wiernych odbiorców. "Pani Dominiko, dziękuję za każdy filmik, każdą rolkę, zwiedzam wszystko razem z Panią i zawsze wołam córkę do wspólnego oglądania, pozdrawiam z Podkarpacia i życzę wszystkiego dobrego" - napisała jedna z fanek.

"Moja 9-letnia córka wkręciła się w oglądanie waszej rodzinki. Jak tylko wraca ze szkoły, mówi, że mam zobaczyć co tam w Tajlandii u Pani Dominiki" - skomentowała inna.

Trzy miesiące na decyzje

Początki aklimatyzacji w nowym miejscu były wyzwaniem. Całą rodzinę zaskoczyła jednak pogoda. Temperatura jest dużo wyższa, niż się spodziewali, co dotkliwie odczuła sama mama jedenastki dzieci.

- Mam tak spuchnięte oczy, ręce i stopy, że nawet klapków nie mogę włożyć (...). Wyłączyliśmy klimatyzację na noc i wszyscy jesteśmy mokrzy. Czas lokalny to godzina za piętnaście dziesiąta, czyli w Polsce byłaby godzina czwarta rano (...). Dzieci są już całkowicie oswojone z nowym czasem. Nie potrzebowały dużo, by się zaklimatyzować - wspomniała na nagraniu Dominika.

Rodzina podkreśla, że chce dać sobie czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Najpierw spędzą tam trzy miesiące, a po tym okresie zdecydują, czy odnaleźli się w nowym kraju. Jeśli nie - wrócą do Polski. Na razie zakładają jednak, że zostaną tu na dłużej.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta