Oddała szpik, przez co straciła pracę

- Pani dyrektor powiedziała mi, że gdyby wszyscy pracownicy w przedszkolu chcieli zostać dawcami szpiku, to ona nie miałaby pracowników i zamknięto by placówkę - mówi Anna Lejk-Zalewska, która straciła wymarzoną posadę właśnie dlatego, że postanowiła uratować życie osobie chorej na białaczkę.

To mąż zachęcił panią Annę, żeby zgłosiła się do Fundacji DKMS. - Powiedział, że są ludzie chorzy, którzy potrzebują naszej pomocy. Że mamy w sobie lekarstwo i to piękna rzecz komuś pomóc - mówi Lejk-Zalewska. Na odzew pani Anna nie musiała czekać długo. Okazało się, że jest bliźniaczką genetyczną i została wytypowana do oddania komórek macierzystych.
- Pobieramy je z krwi obwodowej albo ze szpiku po to, by ratować ludzkie życie. Leczą nowotwory krwi oraz ponad sto innych chorób - tłumaczy Dorota Wójtowicz-Wielgopolan, rzeczniczka Fundacji DKMS, która rejestruje zainteresowanych ideą dawstwa szpiku.
Pani Anna poprosiła w Fundacji DKMS o zaświadczenie, że przez dwa dni nie będzie jej w pracy właśnie dlatego, że zostaje dawczynią szpiku. Tego samego dnia, którego zaniosła je do przedszkola, dowiedziała się, że... traci pracę. - Pani dyrektor powiedziała, że nie może sobie pozwolić, żeby jej pracownik został dawcą, bo to się dla niej wiąże z kosztami, bo musi wziąć zastępstwo. Byłam zażenowana - mówi kobieta. Jeszcze tego samego dnia wieczorem pani Anna rozmawiała ze swoją byłą szefową przez telefon. Dopytywała, czy nie żałuje swojej decyzji. - Usłyszałam, że gdyby wszyscy pracownicy w przedszkolu chcieli zostać dawcami, pani dyrektor nie miałaby pracowników i zamknięto by placówkę! - nie kryje oburzenia kobieta.
Reporterka usiłowała porozmawiać o tej sprawie z byłą pracodawczynią pani Anny, ale okazało się to niewykonalne: dyrektorka przedszkola najpierw zamknęła się w gabinecie na klucz, a potem postraszyła, że wezwie policję. Nie odpowiedziała na żadne pytanie.
Tymczasem pani Anna pojechała do warszawskiej kliniki na pobranie komórek krwi, aby przekazać je anonimowemu biorcy. - Jestem bardzo szczęśliwa, że tu jestem. To dla mnie wyjątkowa chwila - nie kryła emocji. - Na te komórki czeka chory człowiek, który jeżeli ich nie dostanie, to umrze - komentowała hematolożka, dr Iwona Wyleżoł. - To jest teraz moja misja w życiu - mówiła pani Anna, która już po oddaniu szpiku dowiedziała się, że pomogła uratować życie 65-letniej kobiecie z Belgii.
Za dwa lata - jeśli obie kobiety będą tego chciały - może dojść do ich spotkania.

Wybrane dla Ciebie
Skandynawski sposób na dobry sen. Wystarczy jedna zmiana
Skandynawski sposób na dobry sen. Wystarczy jedna zmiana
Jest uzależniony od alkoholu. Tak ocenia nocą prohibicję w Polsce
Jest uzależniony od alkoholu. Tak ocenia nocą prohibicję w Polsce
Anna Lewandowska wskoczyła w najmodniejsze spodnie na jesień. Model uwielbiany przez Polki
Anna Lewandowska wskoczyła w najmodniejsze spodnie na jesień. Model uwielbiany przez Polki
Konrad Piasecki o walce mamy z bólem. "Nie była w stanie żyć bez leku"
Konrad Piasecki o walce mamy z bólem. "Nie była w stanie żyć bez leku"
Mąż Joanny Racewicz zmarł w Smoleńsku. Wyznała, jak często odwiedza jego grób
Mąż Joanny Racewicz zmarł w Smoleńsku. Wyznała, jak często odwiedza jego grób
Kontrola w domu rodziny pięcioraczków. "Pytali, gdzie reszta dzieci"
Kontrola w domu rodziny pięcioraczków. "Pytali, gdzie reszta dzieci"
Anna Mucha w żałobie. Poruszający wpis aktorki
Anna Mucha w żałobie. Poruszający wpis aktorki
Aleksandra Radomska ostrzega rodziców. Oto co znalazła w cukierkach, które dostała córka
Aleksandra Radomska ostrzega rodziców. Oto co znalazła w cukierkach, które dostała córka
Fanka pomyliła go z Tomaszem Jakubiakiem. Tak zareagował
Fanka pomyliła go z Tomaszem Jakubiakiem. Tak zareagował
Wetrzyj w kran. Po 5 minutach kamień odpadnie całymi płatami
Wetrzyj w kran. Po 5 minutach kamień odpadnie całymi płatami
Był 13 lat starszy. Dla niego chciała rzucić studia
Był 13 lat starszy. Dla niego chciała rzucić studia
Tajemnicze skróty na cmentarzach. Odkryj, co oznaczają
Tajemnicze skróty na cmentarzach. Odkryj, co oznaczają