Ojciec-alkoholik. Te kobiety do dzisiaj sobie nie radzą

Posiadanie ojca-alkoholika to trauma niejednego dziecka. Historie tych kobiet obrazują, że do dzisiaj nie poradziły sobie z syndromem DDA. "Mama zmarła, gdy miałam 17 lat. Ojciec-alkoholik, więc musiałam radzić sobie sama" – pisze jedna z nich.

Polska jest w czołówce Europy, jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Szacuje się, że od 600 tys. do 800 tys. osób jest od niego uzależnionych. Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych średnio na mieszkańca Polski przypada 9,5 litra alkoholu rocznie.

Problem ten dotyczy zwłaszcza mężczyzn. Tak wynika ze statystyk. Wiele kobiet, które ma lub miało ojców-alkoholików, do dzisiaj ponosi tego konsekwencje.

"Miałam ojca-alkoholika. Przez niego mam problemy emocjonalne. Wcześniej problemy ze szkołą i niestety nigdy nie dałam rady iść na studia" – rozpoczyna autorka postu na forum Kafeteria.

"Moja koleżanka, która też miała ojca alkoholika, skończyła studia, ma fajną pracę i spełnia się zawodowo. U mnie brak wiary w siebie sprawił, że z nauką byłam na bakier. Choć skończyłam 40 lat, poszłabym na studia, ale wiecznie mam jakąś depresję z powodu porażek z młodości" – dodaje.

Pod postem kobiety zaczęły dzielić się swoimi historiami. Łączy je jedno. Wszystkie miały ojców-alkoholików i problemy z nauką.

"Przez ten ciągły stres w dzieciństwie nie mogłam się skupić na nauce. Mam tylko wykształcenie zawodowe" – komentuje jedna z forumowiczek. "Mama zmarła, gdy miałam 17 lat. Ojciec-alkoholik, więc musiałam radzić sobie sama. Nie poszłam na studia. Mam wykształcenie średnie. Jestem znerwicowana i niepewna siebie, izoluje się od ludzi, bo ciągle czuję się gorsza" – dodaje kolejna kobieta.

Wśród kobiet pojawił się głos rozsądku i porada, aby zapisały się na terapię DDA. Skierowana jest ona do dorosłych dzieci alkoholików, które w życiu borykają się z przerastającymi problemami emocjonalnymi. Pomaga również uwolnić się od wpływu bolesnych doświadczeń i znaleźć w życiu własną drogę.