Blisko ludziNastolatek pije alkohol. Problem mają rodzice

Nastolatek pije alkohol. Problem mają rodzice

Nastolatek pije alkohol. Problem mają rodzice
Źródło zdjęć: © Getty Images
06.09.2019 16:44, aktualizacja: 06.09.2019 17:57

Nastolatkowie piją. Nie ma co się oszukiwać, że wielu młodych sięgnie po pierwszego browara zanim skończy 18 lat. Pytanie, jak może przygotować się na to rodzic. Justyna, Zbigniew i Anna mają do picia swoich dzieci mają zgoła różne podejście.

Z ojcem wypić piwo

Niektórzy rodzice mówią stanowcze "nie" piciu alkoholu przez dziecko w czasie, gdy inni z radością zamawiają w restauracji piwo niepełnoletniemu synowi. Z taką sytuacją spotkała się Justyna, mama dwóch nastolatek. – Byłam z dziećmi w restauracji, zwykłe wyjście na pizzę. Okazało się, że obok naszego stolika siedział kolega starszej córki ze szkoły. Chłopiec miał 16 lat i był z rodzicami – opowiada kobieta. O ile Justyna zamówiła pizzę i piwo, a jej córki domówiły napoje – wodę i colę, tak przy sąsiadującym stoliku każdy popijał napoje z procentami – łącznie z nastolatkiem.

– W pewnym momencie zauważyłam, że on normalnie, legalnie pije piwo, pali fajki, rozmawia z rodzicami jak z kolegami. Myślałam na początku, że to bezalkoholowe, ale gdy kelner doniósł kolejne piwo w butelce i młody sam przelał je do kufla, to byłam w szoku – mówi Justyna. Nic nie mogło wskazywać na to, że rodzice chłopaka byli niewykształceni i nieświadomi tego, co robią. – Rodzina ogólnie bardzo szanowana, niby poważni ludzie, matka nauczycielka nauczania początkowego, ojciec nauczyciel w szkole średniej. Wydawałoby się że w tym domu takie rzeczy nie mają miejsca – dziwi się kobieta.

16-letnia córka Justyny doskonale zapamiętała tę sytuację i w kolejnych miesiącach wykorzystywała ją jako argument w trakcie konfliktów z rodzicami – "Bo skoro kolega może, to dlaczego ja bym nie mogła”. – Córka miała dużo pretensji i złości, bo ten chłopiec pije normalne piwo, a ona nawet nie może bezalkoholowego – wyjaśnia matka.

Piwo bezalkoholowe dla nastolatka

W ostatnim czasie na półkach sklepowych coraz częściej możemy zobaczyć piwa bezalkoholowe. Wprowadzają je zarówno wielkie koncerny piwne, jak i małe browary, które zajmują się wyrobem dobrych jakościowo piw rzemieślniczych. Te napoje nie mają w sobie alkoholu, są jednak piwem i mają jego smak i zapach, dlatego wśród rodziców budzą kontrowersje.

– Ja do tej pory nie pozwalałam na to, by córka je piła, bo mimo że są bez alkoholu, to jednak sama nazwa wskazuje na piwo, czyli alkohol. Obawiam się, że jak już teraz zacznie od 0 %., następnie przeskoczy szybko na 2, a potem to już leci wszystko procentowe – martwi się Justyna. Matka nastolatek przyznaje jednak, że wśród jej znajomych są osoby, które pozwalają na picie bezalkoholowego piwa dzieciom po 16 roku życia.

Jak twierdzi dr Magdalena Śniegulska, psycholożka dziecięca z Uniwersytety SWPS, trzeba uważać na to, jak będziemy argumentować nasze wybory. – Picie piwa 0 % to jest trochę mruganie okiem, jeśli coś jest piwem, to jest piwem niezależnie ile ma procent. I tu pojawia się pytanie o to, jaki ja, jako rodzic, mam stosunek do picia niskoprocentowych alkoholi przez młodych ludzi, jaki wiek uznaję za odpowiedni, co o piciu alkoholu w ogóle chcę mojemu dziecku powiedzieć. Jeśli o tym nie pomyślę, nie porozmawiam z dzieckiem, po prostu pozwolę mu pić – to chyba trochę fałszuję rzeczywistość. A to na pewno nikomu nie służy – mówi.

Wolę, by dziecko piło ze mną

Justyna uważa, że dzieciom absolutnie nie powinno podawać się alkoholu, a sytuacjami, w których rodzice piją ze swoimi dziećmi, kobieta jest oburzona. Inaczej podszedł do tego problemu Zbigniew, który wypił ze swoim synem kieliszek wiśniówki, gdy ten miał 17 lat. – Byliśmy razem na "męskim" wyjeździe na Ukrainie. Po bardzo intensywnym dniu, późnym wieczorem, idąc przez rynek lwowski natrafiliśmy na bardzo klimatyczną pijalnię wiśniówki. Stwierdziłem, że wspólnie wypity kieliszek w takich okolicznościach zbuduje u Roberta poczucie, że alkohol to najwyżej dopełnienie atrakcyjnego czasu – tłumaczy mężczyzna. Zbigniew podkreśla jednak, że chciał przekazać synowi spójny przekaz. Sam pije bardzo rzadko i jedynie przy okazji szczególnych wydarzeń.

Jak podkreśla Śniegulska czasami takie zachowanie może być błędem, nawet jeśli chcemy, by dziecko weszło w świat alkoholu pod naszą kontrolą. – Warto znać swoje dziecko, znać jego normy i wartości. Bo jeśli nastolatek obraca się w środowisku, w którym po alkohol się nie sięga, i jest to normą w grupie, to wtedy faktycznie rodzic, który mówi "Może spróbujesz i się napijesz", wprowadza niespójność, a nastolatek traci grunt.

Na "kontrolowane picie" być może pozwoli także Anna, mama dwojga nastoletnich dzieci. – Wolałabym, żeby alkoholu napili się pod moim okiem. W życiu wszystkiego trzeba spróbować – mówi, a następnie argumentuje: – Gdyby to było nie wiadomo z kim, nie wiadomo gdzie, to takie próbowanie alkoholu mogłoby się różnie skończyć. A tak, pod okiem rodzica, to jest zupełnie inna sprawa. Jeżeli przykładowo nastolatek zrobi sobie imprezę w domu i spije się z kolegami, to jednak robi w domu. – uważa. Dodaje jednak, że nie pozwoliłaby na to, by taka sytuacja kiedykolwiek miała ponownie miejsce. – Powiem z własnego doświadczenia, że sama pierwszy raz upiłam się w wieku 17 lat. Więcej się to nie powtórzyło – przyznaje.

Gdy dziecko przychodzi pijane do domu

Dr Magdalena Śniegulska wskazuje także na to, że okres dojrzewania jest czasem bardzo burzliwym i warto mieć to na uwadze podczas wychowywania nastolatka. – To oznacza, że nawet najlepszy rodzic, pozostający z dzieckiem w bardzo dobrej relacji nigdy, tak do końca nie może mieć pewności, co zrobi jego dziecko. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby dziecko niezależnie od tego, co się wydarzy i czego doświadczy, mogło przyjść do rodzica i otrzymać od niego wsparcie. Żeby się tego nie bało – tłumaczy psycholożka.

Dodatkowo wyjaśnia, jak zareagować, gdy pierwszy raz zauważymy, że niepełnoletnie dziecko spożywało alkohol.– Wtedy musi dojść do szczerej rozmowy. Ale bardzo przestrzegam rodziców przed nagłym i groźnym potępianiem oraz wyciąganiem konsekwencji. Najpierw zapytałabym dziecko o to, jak do tego doszło, i jak się z tym czuje. Warto też powiedzieć, że to pierwsze doświadczenie wymaga jasnego ustalenia granic. Zachęcam rodziców do tego, by konsekwencje wyciągali dopiero wtedy, gdy już została zawarta jakaś umowa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także