Przyjrzyj się swojemu wnętrzu...
Człowiek w dobie łatwego dostępu do informacji i wiedzy z każdej niemal dziedziny poprzez możliwości, jakie daje internet, uczy się, edukuje i wie coraz więcej. Niejednokrotnie staje się też mentorem, nauczycielem, doradcą, psychoterapeutą, lekarzem itd. dla innych ludzi, przekazując im to, czym sam się zachwyca, co ocenia jako mądre i wartościowe.
25.07.2013 | aktual.: 08.08.2013 10:23
Człowiek w dobie łatwego dostępu do informacji i wiedzy z każdej niemal dziedziny poprzez możliwości, jakie daje internet, uczy się, edukuje i wie coraz więcej. Niejednokrotnie staje się też mentorem, nauczycielem, doradcą, psychoterapeutą, lekarzem itd. dla innych ludzi, przekazując im to, czym sam się zachwyca, co ocenia jako mądre i wartościowe.
Jednocześnie, wraz ze skupieniem nad rozwojem potencjału intelektualnego, współczesny człowiek coraz mniej uwagi poświęca swojemu wnętrzu. Wiemy bardzo dużo o świecie wokół, dajemy mądre rady i pouczamy innych, analizujemy ich trudności i diagnozujemy oraz szukamy dla nich rozwiązań, jednocześnie sami nie radząc sobie w różnych sytuacjach.
Bardzo często dopiero poważny kryzys emocjonalny czy psychiczny, choroby somatyczne itd. skłaniają nas do przekierowania uwagi do wewnątrz siebie. Wtedy zaczynamy poznawać własną wewnętrzną strukturę i możemy zacząć uczyć się, jak nią zarządzać. Życie to proces, świadomość człowieka stale ewoluuje. Jej rozwój zależy od tego, na ile umiemy żyć z tym, co wewnątrz siebie przeżywamy, w jaki sposób interpretujemy sytuacje życiowe, jakie znaczenie im nadajemy oraz jakie metody stosujemy dla własnego rozwoju.
Okazuje się – i coraz więcej mamy współcześnie na to dowodów - że możliwości rozwoju człowieka i jego potencjał są znacznie większe niż przypuszczamy. Jednym z takich przykładów jest „The journey” – podróż Brandon Bays ku uzdrowieniu własnego życia, osiągnięciu wolności wewnętrznej.
Autorka - trener samorozwoju, mentor, terapeuta - jest o tyle wiarygodnym przewodnikiem w budzeniu świadomości, gdyż prowadzi innych drogą, którą sama przeszła. Jej życie i praca zawodowa skupione były od młodych lat na pomaganiu innym ludziom w radzeniu sobie z trudnościami, problemami, osiąganiu satysfakcjonującego poziomu funkcjonowania i zdrowia. Wymagało to od niej nieustannego dbania o własny rozwój wewnętrzny, poszerzania wiedzy, samokształcenia. Wszystkie umiejętności, metody, techniki, jakie poznawała i proponowała innym, ukształtowały ją i pozwoliły także we własnej historii zmierzyć się z wypieranymi emocjami i przeżyciami.
Kiedy w 1992 zdiagnozowano u niej guza w macicy wielkości piłki do koszykówki, zdecydowała się - wbrew zaleceniom lekarzy co do konieczności natychmiastowego zabiegu operacyjnego - że chce podjąć próbę leczenia metodami naturalnymi. Swoje zmagania z samą sobą i przerażającym guzem zagrażającym jej życiu opisała w książce „Tha journey. Podróż – niezwykły przewodnik ku uzdrowieniu twojego życia i osiągnięciu pełnej wolności” (wydanej też w Polsce w 2009 przez Wydawnictwo WENA Studio Twórczej Ekspresji w Poznaniu).
Brandon Bays relacjonuje krok po kroku wszystko, co od momentu zaskakującej diagnozy zrobiła w kierunku samouzdrowienia. Nie zastosowała żadnych leków i nie poddała się chirurgicznemu zabiegowi. Zawierzenie własnej intuicji i przekonaniu o tym, że jest w stanie sama dać sobie radę z nowotworem, poprowadziło ją do uleczenia ciała.
Dokonało się ono poprzez dotarcie i dogłębne przeanalizowanie emocjonalnych i fizycznych blokad, których nie dostrzegała w sobie wcześniej. Dzięki odkryciu tłumionych przez lata emocji, zyskała dostęp do pamięci komórkowej, w której tkwiły wspomnienia, uwolniła je i oczyściła się z nich. Wtedy ciało zaczęło uzdrawiać się samo. Po okresie sześciu i pół tygodnia praktykowania technik oczyszczających, a przede wszystkim, medytacji i wglądu w siebie, guz w macicy bardzo się zmniejszył, aż potem zniknął zupełnie.
Brandon Bays obecnie dzieli się tym, czego doświadczyła, poprzez swoje książki i seminaria. Czerpie wiedzę i techniki z wschodnich oraz zachodnich tradycji uzdrawiania, szanując indywidualność każdego człowieka i wspierając go w jego samodzielnej podróży do wnętrza siebie. Podstawowym założeniem w jej pracy jest wiara w to, że człowiek, jeśli dotrze do źródeł potencjału miłości w sobie, jest sam w stanie uleczyć się na wszystkich poziomach: mentalnym, emocjonalnym, cielesnym, energetycznym i duchowym.
Wydarzenia oraz uczucia, które zostały wyparte, stłumione i nie zostały przepracowane, są zapisywane na poziomie komórkowym w ciele i ujawniają się w formie chorób. Usunięcie objawów nie jest więc jeszcze uzdrowieniem, gdyż nie sięga źródeł powstania dolegliwości.
Proces leczenia odbywa się poprzez odszukanie w sobie przyczyn choroby tkwiących w myślach, przekonaniach, nawykach, w wypartych uczuciach i traumach, których nie chcemy odtwarzać w naszej pamięci. Metoda „The Journey” znana jest dziś w wielu krajach na świecie jako terapia duszy. Niewątpliwie wspomaga ona leczenie objawów i dolegliwości różnego typu - stosowana jest w medycynie i psychoterapii jako metoda samopomocy w leczeniu fizycznych i psychicznych schorzeń.
Alicja Krata – mediator; trener, coach i superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.
(akr/bb), kobieta.wp.pl