GwiazdyRozgniewana Socha krytykuje Polaków. "To aż się prosi o pomstę do nieba!"

Rozgniewana Socha krytykuje Polaków. "To aż się prosi o pomstę do nieba!"

Rozgniewana Socha krytykuje Polaków. "To aż się prosi o pomstę do nieba!"
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Lidia Pustelnik
14.01.2018 10:28, aktualizacja: 14.01.2018 11:05

Małgorzata Socha nie może wybaczyć rodzicom ich braku odpowiedzialności. – To aż prosi o pomstę do nieba, dlaczego tak krzywdzą swoje dzieci! – mówi rozemocjonowana w rozmowie z "Plejadą". Co ma im do zarzucenia?

Aktorka jest szczęśliwą mamą dwóch córeczek, starszej Zosi i maleńkiej Basi. Socha bardzo poważnie podchodzi do kwestii opieki nad córeczkami. Zdaje sobie sprawę, że nie zawsze można pozostawić dzieciom wybór, jako matka powinna wiedzieć, co jest najlepsze dla ich rozwoju.

Dlatego taką złość wywołuje w niej lekceważące podejście rodziców do lekcji wychowania fizycznego w szkole. Nie może zrozumieć, dlaczego Polki i Polacy pozwalają swoim dzieciom nie ćwiczyć, a nawet urywać się z tych zajęć.

– Sport jest niezbędny w kształtowaniu charakteru. Uważam, że to jest niesamowite, żeby ten WF, z którego rodzice piszą zwolnienia… To aż prosi o pomstę do nieba, dlaczego tak krzywdzą swoje dzieci, ponieważ uważam, że właśnie w ten sposób zabierają szansę na to, aby dzieciaki mogły się fajnie rozwijać – powiedziała wzburzona w rozmowie z "Plejadą".

Wychowanie fizyczne nie od dziś jest zmorą polskich szkół – Inspekcja NIK-u z 2012 roku wykazała, że w starszych klasach szkół podstawowych (5-6 klasa) nie ćwiczy ok. 15 proc. uczniów. Wśród uczniów gimnazjów i liceów już nawet 30 proc. Dzieci nie chcą ćwiczyć, ponieważ uważają te lekcje za nudne, niepotrzebne lub mało komfortowe. W wielu placówkach brakuje pryszniców, a WF często wciskany jest w sam środek planu lekcji. Inne dzieci czują dyskomfort przebierając się przy koleżankach lub kolegach we wspólnej szatni. Inne po prostu boją się takich ćwiczeń, jak skok przez kozła czy stanie na głowie. To wszystko sprawia, że rodzice – którzy być może również nie przepadali za tymi lekcjami – usprawiedliwiają swoim dzieciom nieobecności.

Dla Małgorzaty Sochy taka postawa jest niedopuszczalna. Jej starsza córka, Zosia, wkrótce pójdzie do szkoły i wówczas aktorka sama będzie musiała zadbać o to, by dziewczynka uczęszczała na lekcje WF-u. Zgadzacie się z argumentami aktorki?