Niewychowanie fizyczne. Brak ruchu w młodości to kiepskie życie w przyszłości

Coraz więcej zwolnień z lekcji wychowania fizycznego, coraz mniej ruchu. Unikanie aktywności to prawdziwa plaga wśród najmłodszych. Plaga, która może mieć wyjątkowo przykre konsekwencje. Co zrobić, żeby dzieci pokochały sport?

Niewychowanie fizyczne. Brak ruchu w młodości to kiepskie życie w przyszłości
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

08.08.2017 06:56

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że młodzi ruszają się niechętnie, za to z przyjemnością poświęcają czas czynnościom wykonywanym na siedząco. Autorzy raportu "Aktywność fizyczna młodzieży szkolnej w wieku 9-17 lat" zrealizowanego przez Instytut Matki i Dziecka na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki zauważają, że dzięki rozwojowi technologicznemu i poprawie ogólnego standardu życia większość ludzi, w tym dzieci, znacznie ograniczyła wysiłek fizyczny na co dzień, a rozwój nowych technologii informacyjnych spowodował nasze unieruchomienie przez wiele godzin dziennie już od najmłodszych lat życia.

W badaniu, które objęło ponad 3 tys. uczniów z 12 województw, średni indeks ogólnej aktywności fizycznej wyniósł 56 na 100 możliwych do uzyskania punktów. Aktywność ruchowa młodzieży szkolnej pogarsza się w kolejnych grupach wiekowych. Okresem krytycznym gwałtownego spadku aktywności jest 12. rok życia u dziewcząt i 14. rok życia u chłopców. W roku szkolnym 2012/2013, którego dotyczyła analiza, co dziesiąty uczeń brał udział tylko w połowie (lub nawet mniej) lekcji WF-u, w tym 3,5 proc. - wcale bądź prawie wcale. Główną przyczyną dłuższych zwolnień lekarskich był stan po przebytym urazie – według autorów raportu część opisywanych przyczyn zwolnień można uznać za nieuzasadnione.

Co więc robią młodzi, gdy się nie ruszają?

Według wspomnianego raportu młodzież przeznacza średnio 2,5 godziny dziennie na oglądanie filmów (telewizja, DVD, YouTube), 1,6 godziny na gry komputerowe oraz 2,6 godziny na inne czynności przy komputerze (takie jak korzystanie z internetu czy z serwisów społecznościowych). Dzieci i młodzież coraz częściej dojeżdżają do szkoły autobusem, pociągiem, tramwajem bądź samochodem. I kiepsko się odżywiają.

Nic więc dziwnego, że od pewnego czasu w alarmującym tempie wzrasta liczba dzieci otyłych – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Według danych Biura Analiz Sejmowych co ósme dziecko w naszym kraju jest otyłe lub ma nadwagę. To poważny problem, bo występowanie nadwagi i otyłości w dzieciństwie związane jest z wyraźnie większym ryzykiem występowania otyłości w dorosłym wieku.

Trzeba mieć świadomość, że współczesny, bierny styl życia jest szalenie szkodliwy. – Niewychowanie fizyczne dzieci skutkuje problemami z układem kostno-stawowym, otyłością, dysfunkcjami postawy w dorosłym życiu. Najpierw nie chce nam się ćwiczyć w podstawówce, mamy zaległości w prawidłowym wykonywaniu ćwiczeń, braki w samodyscyplinie, zaburzenia koordynacji psychoruchowej, a później jako dorośli płacimy za karnet na siłownię lub starujemy w zawodach biegowych – i wtedy kontuzja gotowa – zauważa Ewa Wijatkowska, doradca żywieniowy, instruktor rekreacji ruchowej i trener wellness.

Wijatkowska dodaje, że jeśli od najmłodszych lat nie zaszczepimy w dzieciach miłości do aktywności fizycznej, trudno będzie zaproponować im atrakcyjną alternatywę dla gier komputerowych, internetu czy telewizji.

Rozwiązanie

– Narzekając na wzrastającą otyłość wśród dzieci, warto się zastanowić się, czy my, dorośli prowadzimy aktywny styl życia. Przykład zawsze idzie z góry – mówi Ewa Wijatkowska. – Najlepszym sposobem na zachęcenie młodych do ćwiczeń jest pokazanie na własnym przykładzie, że aktywny styl życia jest fajny. Wspólne bieganie czy gry ruchowe, wycieczki rowerowe, wyjścia na basen pomogą odkryć, jakie dyscypliny sprawiają naszemu dziecku największą radość.

Niezwykle pomocne mogą się okazać najprostsze rozwiązania stosowane na co dzień. To na przykład rezygnacja z różnych form transportu (np. z samochodu na korzyść chodzenia czy korzystania z roweru), spacery (rodzinne, w niedzielę, zamiast odwiedzin w galerii handlowej), zdrowia dieta (więcej świeżych warzyw i owoców w jadłospisie), rezygnacja z wysokokalorycznych napojów i przekąsek. Warto zachęcać dzieci i młodzież do spędzania wolnego czasu poza domem.

Świetną propozycją jest tenis. Jest to sport bezkontaktowy, rozwijający niemalże każdą partię ciała, poprawiający koordynację. Idealny wybór, kiedy chcemy pobudzić ducha aktywności i rywalizacji w naszym dziecku, jednocześnie nie ryzykując poważnych kontuzji czy zespołowych nieporozumień. Tenis – jeszcze niedawno uchodzący za drogą i niedostępną dyscyplinę – staje się coraz popularniejszy i warto z tego skorzystać.

Partnerem artykułu jest bank BGŻ BNP Paribas - organizator akcji Dzieciaki do Rakiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (138)