Blisko ludziSeks na pierwszej randce. Rozmawiamy z psych. Marią Rotkiel i prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem

Seks na pierwszej randce. Rozmawiamy z psych. Marią Rotkiel i prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem

Seks na pierwszej randce. Rozmawiamy z psych. Marią Rotkiel i prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem
Źródło zdjęć: © PAP | ons.pl
Dominika Czerniszewska
06.11.2019 16:05, aktualizacja: 06.11.2019 19:58

– Tak mnie oczarował, że wylądowaliśmy u mnie w łóżku. Rano obudziłam się i go nie było. Pisałam, dzwoniłam, zero odzewu. Szkoda, że dobrze się bawiąc, tak bardzo mnie skrzywdził – żali się Monika. Nie ona jedna czuje palącą niesprawiedliwość związaną z podwójnymi standardami.

Monika umówiła się na randkę przez popularną aplikację. Na początku każdą wolną chwilę przeznaczała na rozmowy z tajemniczym nieznajomym. Przystojny brunet z Tindera szybko wyszedł z inicjatywą i zaproponował jej kolację w jednym z warszawskich lokali. "Kupił kwiaty i szeptał czułe słówka. Tej nocy wypiliśmy dużo wina. Oczarował mnie tak, że wylądowaliśmy u mnie w łóżku. Rano obudziłam się, a jego nie było. Pisałam, dzwoniłam, zero odzewu. Szkoda, że dobrze się bawiąc, tak bardzo mnie skrzywdził" – wspomina 25-latka.

Monika tak naprawdę nie jest Moniką. Jej historia poruszyła setki kobiet na jednym z forów. Napisałam do niej, żeby zapytać, czy nie zechce opowiedzieć mi tej historii pokazując twarz. Odmówiła, ale poprosiła, żeby ją wykorzystać. Jedyne, na czym jej zależało, to zmiana imienia. Monika stała się symbolem podwójnych standardów i upodlania kobiet za to, że odważyły się na seks na pierwszej randce. Ale uwierzcie, tak naprawdę to nie facet zepsuł jej nastrój doszczętnie. Zrobiły to komentarze innych kobiet. "Dałaś mu na pierwszej randce, więc dlaczego się dziwisz", "Brakuje ci klasy i taktu. Potraktował cię jak łatwy towar w promocji", "Jesteś łatwa, więc skorzystał z okazji" – pisały.

Pierwsze, o czym pomyślałam, to że nie wierzę, że w XXI wieku wciąż tak bardzo uderza się w kobiety. Dlatego dziś rozmawiam z psycholożką Marią Rotkiel i prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem. Wierzę, że wytłumaczą mi, dlaczego kobiety nadal myślą, że jeśli pójdą do łóżka na pierwszej randce, to mężczyźni stracą do nich szacunek. Mam nadzieję, że istnieje ku temu racjonalny powód, bo jeśli nie, to diabli wiedzą, gdzie żyjemy.

Seks na pierwszej randce – początek związku czy przegrana pozycja?

Dominika Czerniszewska, WP Kobieta: Na Monikę wiadro pomyj wylały inne kobiety. Nie mnie to oceniać, ale dlaczego winiły Monikę, a nie mężczyznę?

Maria Rotkiel, psycholożka: Kobiety są w stosunku do innych kobiet bardzo krytyczne. Często jest tak, że są dużo bardziej agresywne w swoich ocenach niż mężczyźni. To jest bardzo smutne, że mamy dla siebie dużo mniej wyrozumiałości. Może to się bierze z rywalizacji lub z różnych trudnych emocji. Brak zainteresowania potencjalnego partnera po pierwszej randce skończonej seksem może wynikać z tego, że po prostu nie szukał niczego więcej. Nie ma w tym nic złego, jeżeli wcześniej o tym rozmawiamy. Ale trzeba mieć odwagę, aby powiedzieć sobie wprost, czego oczekujemy. Są też kobiety, które z różnych względów nie chcą wchodzić w nowy związek, bo są świeżo po rozwodzie, bo mają małe dzieci, bo muszą zbudować zaufanie. I one też szukają tylko chwilowej przygody i przyjemności.

Czy kobietom faktycznie nie wypada iść do łóżka na pierwszej randce?
Maria Rotkiel: Co nam wypada lub czego nie wypada, wynika z naszego wychowania i wyznawanych wartości. Cały czas pokutuje taki system wartości, w którym mężczyźnie wolno więcej. Myślę, że jeszcze jedno lub dwa pokolenia muszą minąć, żebyśmy faktycznie te prawa kobiet i mężczyzn zrównali, zwłaszcza na przestrzeni moralnej i światopoglądowej.

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog: Zależy, co kobieta chce przez to osiągnąć. Jeśli myśli o długoterminowym związku i chciałaby stworzyć z tym mężczyzną coś trwalszego, to jest to trochę ryzykowane zachowanie. Może on pomyśleć: "Poszła ze mnę od razu do łóżka, to z każdy innym też może pójść". Profesor wyjaśnia, że taki mężczyzna może wówczas nie być zainteresowany, bo nie widzi perspektywy na przyszłość. Jeśli kobieta na pierwszej randce jest gotowa pójść do łóżka, to dla singli, którzy chcą żyć bez zobowiązań, to jest raj na ziemi – ładna dziewczyna, namiętny stosunek, było dobrze, nie musiał się starać, zdobywać, udawać, że lubi filmy Woody'ego Allana czy czytał Kochanowskiego.

Jeśli nasze normy społeczne nie są przychylne do seksu na pierwszej randce, to kiedy jest ten odpowiedni moment?
Maria Rotkiel: Z seksem radzę poczekać do czasu, aż się lepiej poznamy. Druga osoba zacznie w nas cenić inne cechy, nie tylko atrakcyjność fizyczną. Faktycznie jest tak, że jeżeli poczekamy chwile ze stosunkiem, to u wielu par zbuduje się również przywiązanie na płaszczyźnie emocjonalnej i intelektualnej. I wtedy ten seks chwilkę odroczony smakuje lepiej. Poza tym bardzo erotyczne i podniecające jest to czekanie. Dozowanie sobie przyjemności. Mamy wtedy do czynienia z grą erotyczną, która może być bardzo intrygująca dla obojga partnerów. Jeżeli tym się kierujemy, to wiele kobiet ma rację, żeby poczekać i celebrować ten moment.

Dlaczego w przypadku mężczyzn nie sprawdza się ta reguła? Nadal mogą przechwalać się wśród kolegów.
Maria Rotkiel: Jeśli chodzi o mężczyzn, absolutnie nie budzi to potępienia, a tym bardziej zgorszenia. Jest to pokłosie konserwatywnych wzorców, które mocno piętnują kobiety za to, na co pozwalają mężczyznom.

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz: Relację damsko-męską porównuje się do polowania. Chociażby poprzez sformułowania językowe – "zdobyłem", "osiadłem", "ona mi się oddała". W języku polowania oznacza to celny strzał. Stąd wynika, że mężczyźni często chwalą się przed kolegami, ile "trofeów zdobyli". Szybko poszło, osiągnął cel. I tak sobie żyją, po co więc wchodzić w związek z odpowiedzialnością, skoro można mieć stale coś przyjemnego. Dopiero jak się mężczyzna zakochuje, to oczekuje czegoś innego - aby taka kobieta nie poszła z każdym na pierwszej randce do łóżka.

I Maria Rotkiel, i Zbigniew Lew-Starowicz twierdzą, że nie ma złotego środka. Radzą jednak, żeby zapytać, jaki jest cel spotkania. – Nie trzeba od razu pytać mężczyzny, czy chce mieć dzieci, żenić się, czy być naszą drugą połówką. Natomiast należy zapytać, w jakim momencie życia teraz jest – czy chce żyć swobodnie, bez zobowiązań, czy czuje potrzebę budowania czegoś głębszego. Nie pytać od razu, czy z nami, bo się jeszcze nie znamy. Bardzo wielu mężczyzn szczerze i bardzo fajnie na takie pytania odpowiada. Wówczas mamy klarowną sytuację – podsumowuje naszą rozmowę Maria Rotkiel.

Z kolei Zbigniew Lew-Starowicz mówi, że zna związki, w których pierwsza randka zakończyła się łóżkiem i żyją razem do teraz. Są szczęśliwi. Zaznacza jednak, że jest to statystyczna mniejszość. Na koniec zadaję pytanie, dlaczego w XXI wieku kobiety, które tak bardzo podkreślają swoją niezależność i walczą o równouprawnienie, na polu seksualnym nadal przegrywają walkę. – A kto powiedział, że jest sprawiedliwość na świecie? – żartuje Zbigniew Lew-Starowicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta