Sypia z nieznajomymi za pieniądze
Ta kobieta wybrała dość niecodzienny sposób na to, by dorobić do domowego budżetu. 29-letnia Jackie Samuel zajmuje się... sypianiem z nieznajomymi. I wcale nie chodzi o seks - kobieta zaprasza do swojego domu ludzi na wspólną drzemkę. Okazuje się, że popyt na te niekonwencjonalne usługi jest całkiem spory.
05.11.2012 | aktual.: 05.11.2012 16:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ta kobieta wybrała dość niecodzienny sposób na to, by dorobić do domowego budżetu. 29-letnia Jackie Samuel zajmuje się... sypianiem z nieznajomymi. I wcale nie chodzi o seks - kobieta zaprasza do swojego domu ludzi na wspólną drzemkę. Okazuje się, że popyt na te niekonwencjonalne usługi jest całkiem spory.
Kiedy patrzymy na zdjęcia Jackie, śpiącej w objęciach mężczyzny, trudno oprzeć się wrażeniu, że to normalna, kochająca się para. Nic bardziej błędnego - mężczyzna chce się po prostu do kogoś przytulić, a kobieta... zarobić.
Jackie zarabia w ten sposób 260 dolarów dziennie, czyli około 800 złotych. Przez jej łóżko przewija się średnio 30 mężczyzn tygodniowo. Przekrój interesantów jest spory: sypiają z nią zarówno biznesmeni, jak i emeryci czy weterani wojenni. 29-latka nie wybrzydza: zarobione w ten sposób pieniądze przeznacza na studia i utrzymanie syna.
Dlaczego mężczyźni korzystają z usług Samuel? Zdaniem kobiety, godzinna drzemka to dla wielu namiastka bliskości: "Myślę, że klienci przychodzą do mnie do najróżniejszych powodów. Niektórzy z moich starszych klientów stracili żony, a oni po prostu potrzebują kogoś, z kim mogą mieć kontakt fizyczny" - czytamy w "Daily Mail".
"Niektórzy z młodszych klientów są w trudnych związkach i chcą odreagować, a niektórzy ludzie są po prostu bardzo ciekawy i przychodzą po prostu dowiedzieć się, na czym polega na ta wspólna drzemka" - tłumaczy Jackie.
Niezwykła mieszkanka Nowego Jorku uważa, że ma misję i pewien niezwykły dar: "Myślę, że urodziłam się wiedząc, jak się przytulać. Przytulanie jest doznaniem metafizycznym, a poza tym jest zdrowe i zabawne". Opłata za tę "duchową bliskość" to, bagatela, 60 dolarów. Chętnych jednak nie brakuje i interes się rozwija - niedawno Jackie musiała zatrudnić drugą osobę do odbywania drzemek za pieniądze.
Chwila relaksu z Jackie odbywa się na pewnych, ściśle określonych zasadach. Można się przytulić, obowiązuje jednak całkowity zakaz dotykania miejsc intymnych, a Samuel pod piżamą nosi kryjącą bieliznę, tak, aby nie eksponować newralgicznych elementów swojego ciała. Jednak choć 29-latka zaznacza, że proponowana przez nią usługa nie ma wymiaru seksualnego, ataków na jej działalność nie brakuje.
"Ktoś powiedział, że jestem gorsza od prostytutki, ponieważ oferuję coś, co jest bardziej intymne niż seks. Usłyszałam, że zarabiam na miłości" - cytuje wypowiedź Samuel, "Daily Mail".
Jeden z klientów stanął w jej obronie, utrzymując, że jednorazowa "sesja" bardzo pomogła mu po trudnym i bolesnym rozstaniu: "Jackie nikogo nie oszukuje, nie jest to więc niemoralne" - powiedział.