Blisko ludziSzkoły na Pomorzu już uczą "cnót niewieścich" Czarnka. "Przeraża mnie to, co się dzieje ze względu na moją córkę"

Szkoły na Pomorzu już uczą "cnót niewieścich" Czarnka. "Przeraża mnie to, co się dzieje ze względu na moją córkę"

Szkoły na Pomorzu już uczą "cnót niewieścich" Czarnka
Szkoły na Pomorzu już uczą "cnót niewieścich" Czarnka
Źródło zdjęć: © PAP
Aleksandra Lewandowska
20.10.2021 15:07

Rodzice są zbulwersowani, a nauczyciele tłumaczą, że to wszystko dla "dobra ich córek". Szkoły podstawowe na Pomorzu wprowadziły obowiązkowy nakaz noszenia przez uczennice długich rękawów i nogawek nawet podczas zajęć wychowania fizycznego. Teraz jedna z dyrektorek wydała oświadczenie.

"Cnoty niewieście", o których mówił minister Przemysława Czarnek od samego początku wzbudzały sporo emocji, jednak nikt się chyba nie spodziewał, że aż tak szybko zmiany zostaną wprowadzone w szkołach. W kilku placówkach, m.in. na Pomorzu, dziewczynki otrzymały zakaz nakładania bluzek na ramiączkach i spodni z krótszymi nogawkami. Zdaniem jednej z nauczycielek w ten sposób mogą "kusić zarówno kolegów, jak i nauczycieli".

Szkoły na Pomorzu uczą "cnót niewieścich"

Taki zakaz pojawił się w dwóch szkołach na Pomorzu: Szkole Podstawowej nr 16 im. Władysława Broniewskiego w Gdańsku oraz w Szkole Podstawowej im. Bohaterów Ziemi Gdańskiej w Pszczółkach. W pierwszej z nich podczas apelu oznajmiono, że uczennice nie mogą odsłaniać za wiele, żeby "nie zachęcać chłopców" - co tyczy się nawet lekcji WF-u, na których muszą mieć długie spodnie dresowe. Jednej z uczennic zabroniono także noszenia w szkole tęczowej torby.

W drugiej placówce jest niestety podobnie. Tym razem jednak to wychowawcy klas już na początku roku poinformowali uczennice o zakazie noszenia koszulek na ramiączkach i krótkich spodenek, aby "nie kusić chłopców". Tłumaczone jest to ich bezpieczeństwem, co wydaje się być zatrważające, biorąc pod uwagę fakt, że jedna z nauczycielek wspomniała także o "kuszeniu nauczycieli".

- Proszę państwa, te zasady to w trosce o dziewczynki. Przecież w naszej szkole uczą także mężczyźni, dziewczęta nie powinny nosić krótkich bluzek, panowie mogliby się poczuć nieswojo - zacytowała kobietę "Gazeta Wyborcza".

Aktywistka komentuje

Temat wprowadzonych zakazów w szkołach wywołał prawdziwą burzę w sieci. Podjęła go na swoim profilu na Instagramie m.in. aktywistka Martyna Kaczmarek, która udostępniła post z cytatem wypowiedzi wychowawczyni, dodając opis: "Polska, październik, 2021. I tak powiedziała kobieta, kobiecie".

"Jeżeli dorosły mężczyzna odczuwa podniecenie na widok 12-latki, to nie powinien być nauczycielem. Makabra jakaś", "Przeraża mnie to, co się dzieje ze względu na moją córkę. Gdzie my zmierzamy?", "Jeśli ktoś widzi w dziewczynce obiekt seksualny, powinien być w zamknięciu. Jest zagrożeniem dla dziecka" - czytamy w komentarzach.

Dyrektorka szkoły wydała oświadczenie

Na artykuł opublikowany przez "Gazetę Wyborczą" postanowiła odpowiedzieć również dyrektorka szkoły podstawowej w Pszczółkach - Patrycja Linda-Górka. Kobieta wydała oświadczenie, w którym odwołała się do... statutu szkoły. Jak poinformowała w mediach społecznościowych placówki, w nim zawarte są m.in. punkty o odpowiednim ubiorze, m.in. podpunkt: "góra stroju musi zakrywać ramiona, dekolt, brzuch i biodra; nie może odsłaniać bielizny, spodnie o długości nie krótszej niż do kolan".

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.