UrodaSztuka malowania ust, czyli jak posługiwać się szminką

Sztuka malowania ust, czyli jak posługiwać się szminką

Aplikacja koloru jest dla początkujących nie lada wyzwaniem. Pierwsze próby często kończą się niepowodzeniem, jednak absolutnie nie powinno cię to zniechęcać do dalszych działań.

Sztuka malowania ust, czyli jak posługiwać się szminką
Źródło zdjęć: © 123RF

17.03.2015 | aktual.: 17.03.2015 13:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiosna budzi nas do życia, słońce ładuje akumulatory, nowalijki pobudzają apetyt. Co roku w tym właśnie czasie na nowo ogarnia nas zachwyt kolorem, nie tylko w stylizacjach, ale również w makijażu. Coraz częściej decydujemy się nie tylko po bezpieczne odcienie brudnego różu, ale również na jego wyraziste odmiany: róż cukierkowy, cyklamen czy fuksję. Sezon na truskawki wypiera klasyczną czerwień na rzecz jej owocowych, soczystych odcieni, wyjątkowo chętnie sięgamy po malinę i energetyczny oranż.

Kolorowy makijaż ust w zaledwie kilka sekund ożywi lub dopełni naszą stylizację, trzeba jednak pamiętać o tym, że wymaga on od nas szczególnej uwagi.

Przede wszystkim pielęgnacja. To pierwszy i niemal najważniejszy krok, gdy usta grają pierwsze skrzypce w makijażu. Usta absolutnie powinny być miękkie i nawilżone. Najprostszym peelingiem ust jest mieszanka cukru i miodu. Wykonując delikatny masaż usuniesz martwy naskórek, a miód dzięki swoim wartościom odżywczym zadziała zmiękczająco i nawilżająco. Na noc zastosuj maseczkę np. z wazeliny wzbogaconej witaminą A (do kupienia w aptece), oleju kokosowego lub awokado.

Nawet jeśli twoje usta są w dobrej kondycji możesz stosować regularny masaż czystą, miękką szczoteczką do zębów, który pobudzi krążenie i zmobilizuje komórki do szybszej regeneracji.

Aplikacja koloru jest dla początkujących nie lada wyzwaniem. Pierwsze próby często kończą się niepowodzeniem, jednak absolutnie nie powinno cię to zniechęcać do dalszych działań. Najważniejsze to dać sobie czas i nie eksperymentować na chwilę przed wyjściem z domu, zwłaszcza jeśli czeka cię wyjątkowa okazja. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Przygodę z kolorowymi pomadkami warto zacząć od lekkich, nawilżających, o satynowym wykończeniu – nie mają tak silnej przyczepności jak matowe, zatem łatwiej będzie korygować ewentualne błędy.

Wbrew pozorom konturówka wcale nie ułatwia zadania. Obrysowanie przy jej pomocy idealnego kształtu to sztuka, którą nawet profesjonalni wizażyści mają opanowaną metodą prób i błędów. Sprytnym sposobem jest aplikacja koloru od środka warg, stopniowo prowadząc szminkę do zewnątrz, delikatnie wklepując ją palcem.

Nowoczesny makijaż nie wymaga wyraźnego odcięcia linii koloru. Jeśli natomiast zależy ci na wyraźnej granicy pomiędzy linią ust a skórą wokół nich lub chcesz dyskretnie zmodyfikować ich kształt, możesz dorysować kontur już po nałożeniu pomadki, delikatnie prowadząc linię za pomocą pędzelka. Możesz również w tym celu użyć wspomnianej wcześniej konturówki, koniecznie mocno naostrzonej, w kolorze zbliżonym do odcienia szminki, ewentualnie cielistym. Nigdy ciemniejszym.

Kształt ust łatwiej korygować, jeśli przed nałożeniem pomadki pokryjesz ich zewnętrzne linie podkładem. Warto mieć w zasięgu ręki patyczki kosmetyczne, zwłaszcza te przeznaczone do makijażu – przy ich pomocy bez większego problemu skorygujesz ewentualne niedociągnięcia.

Jeśli masz duże dysproporcje pomiędzy górną a dolną wargą, zastosuj grę światłocienia, na węższą z nich nakładając kolor minimalnie (!) rozjaśniony. W tym celu zmieszaj na nadgarstku ulubiony kolor w odrobiną cielistej pomadki. Jeśli taką mieszankę nałożysz na środkową część górnej i dolnej wargi, twoje usta optycznie zyskają na objętości.

Efekt pełnych ust uzyskasz również, nakładając na ulubioną pomadkę transparentny błyszczyk. Jeśli nie jesteś fanką charakterystycznego uczucia „lepkości”, nałóż jedynie znikomą ilość kosmetyku na środek dolnej wargi.

Szczególnie ciekawym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli stawiamy na monochromatyczność ubioru, jest łączenie na ustach dwóch kolorów, tzw. ombre lips. Intensywny róż łączony z wiśniową czerwienią nałożoną na środkową część warg da niezwykle smakowity efekt. Z powodzeniem możesz łączyć również pomarańcz z czerwienią, fuksję i cyklamen, róż łososiowy z magentą - ogranicza cię jedynie wyobraźnia. Wybierz rezultat jaki chcesz osiągnąć i zwróć uwagę na ułożenie kolorów - jaśniejszy odcień na środkowej partii ust uwypukli je, ciemny nieco pomniejszy. Zwróć uwagę na miękkie i symetryczne przejście między kolorami.

Wyrazisty makijaż ust wymaga od nas kontroli i dbałości o jego jakość. Pomadki ubywa wraz z każdym wypitym łykiem kawy, gryzem kanapki czy pocałunkiem, dlatego zawsze powinnaś nosić ją przy sobie, wraz z małym poręcznym lusterkiem.

Jeśli nie masz czasu na regularne poprawki, możesz zdecydować się na pomadkę o przedłużonej trwałości, zwykle jednak różnorodność odcieni jest bardzo ograniczona. Również odpowiednia aplikacja kosmetyku ma wpływ na jego trwałość.

Kolor najlepiej nakładać stopniowo, po każdej warstwie odciskając nadmiar kosmetyku w chusteczkę higieniczną. Po uzyskaniu zadowalającego nas efektu warto przyprószyć makijaż odrobiną pudru transparentnego. Trik często stosowany przez wizażystów to przyłożenie do ust jednej warstwy chusteczki, której mikro dziurki posłużą jako sito, aby włosie pędzla nie dotykało bezpośrednio tłustej szminki.

Bogactwo dostępnych kolorów zachęca do zakupów. Warto jednak pamiętać o tym, że łącząc ze sobą różne kolory pomadek, np. na nadgarstku możemy stworzyć zupełnie nowe, niepowtarzalne odcienie - często tak właśnie pracują światowej sławy wizażyści podczas największych pokazów mody. Makijaż pełni swoją bardzo ważną funkcję użytkową, jednak wciąż jest szerokim polem do zabawy, eksperymentów i sztuki. Puśćmy więc wodze fantazji i dajmy się ponieść wiosennemu szaleństwu kolorów.

Marta Rogowska/(mtr), WP Kobieta

Komentarze (2)