Uzależnienie od masturbacji może być niebezpieczne
Zaspokajanie się solo jest zgodne z biologią, ale jeśli staje się nawykiem, z którym nie można skończyć, pojawia się problem. Uzależnienie od masturbacji dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
23.01.2014 | aktual.: 05.06.2018 15:58
Zaspokajanie się solo jest zgodne z biologią, ale jeśli staje się nawykiem, z którym nie można skończyć, pojawia się problem. Uzależnienie od masturbacji dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. – Jest to zaburzenie ciężkie do wyleczenia, a wiele osób ze względu na brak wiedzy na ten temat, poczucie wstydu i izolacji nie prosi o pomoc – przyznaje psycholog Agata Pajączkowska. Gdzie zatem należy szukać wsparcia?
O uzależnieniu najczęściej mówimy w kontekście alkoholu, narkotyków, tytoniu, leków, a od pewnego czasu również pracy, jedzenia czy internetu. Do grupy uzależnień psychicznych, które oznaczają silną potrzebę stałego wykonywania jakiejś czynności, zalicza się również uzależnienie od masturbacji.
Masturbacja w stałym związku
Na forum dyskusyjnym czytamy: „Chłopak, z którym jestem od dwóch lat, przyznał się, że jest uzależniony od masturbacji. Powiedział, że stało się to dla niego nawykiem i nie potrafi tego powstrzymać. Jak każde uzależnienie ma ono wpływ na sferę fizyczną i psychiczną. Boję się skutków. Chcę mu pomóc, lecz nie wiem jak”.
Do swojego uzależnienia przyznaje się też jeden z internautów. „Mam dziewczynę, jest mi z nią bardzo dobrze, prowadzimy życie seksualne, może nie robimy tego tak często jak ja tego potrzebuję, ale uprawiamy seks 1-2 razy w tygodniu. Od przeszło 4-5 lat masturbuję się i nie mam na myśli sporadycznego onanizowania się. Robię to 5-6 razy w tygodniu. Zanim zacząłem się spotykać z moją dziewczyną, myślałem, że dojrzewam, więc to chyba nic złego. Lecz teraz, gdy jestem z nią już prawie rok, wciąż nie przestałem tego robić. Kładę się wieczorem spać i nie mogę bez tego zasnąć”.
Z umiarem wręcz wskazana
Masturbacja (onanizm, samogwałt) to zachowanie seksualne polegające na pobudzaniu własnych organów płciowych mające doprowadzić do orgazmu. – Seksuolodzy, lekarze i psycholodzy są zgodni, że masturbacja sama w sobie nie jest złym zjawiskiem, jednak w sytuacji, kiedy staje się uzależnieniem, może prowadzić do szkód w sferze psychicznej, między innymi do zaburzeń emocjonalnych, utraty kontaktu z rzeczywistością czy izolacji od ludzi, oraz w sferze fizycznej, np. jeśli podczas masturbacji używane są jakieś niebezpieczne przyrządy – tłumaczy psycholog Agata Pajączkowska prowadząca poradnię Psychowskazówka.
Zachowania masturbacyjne pojawiają się zarówno u dzieci, jak i nastolatków, osób dorosłych czy w podeszłym wieku – zaznacza Jon Knowles, amerykański seksuolog. Co ciekawe, uprawiana od czasu do czasu masturbacja może być korzystna dla zdrowia. Z badań wynika, że u mężczyzn samozaspokajanie może ograniczyć ryzyko zachorowania na raka prostaty, a także przyczynić się do polepszenia jakości spermy. U kobiet natomiast masturbacja może nieść korzyści w postaci ochrony przed zakażeniami szyjki macicy.
Równia pochyła
Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy masturbacja staje się nałogiem – mówimy o nim wtedy, gdy do samogwałtu dochodzi kilka razy dziennie, a onanizowanie staje się nawykowe i mimowolne. – Osoba uzależniona od masturbacji to taka, która nie potrafi powstrzymać się od zachowań mających przynieść jej zaspokojenie seksualne – tłumaczy psycholog Agata Pajączkowska.
O uzależnieniu od masturbacji, jak zaznacza specjalistka, możemy mówić, gdy jest ono częste, regularne i stereotypowe. Samogwałt zaczyna zabierać coraz więcej czasu. Z jego powodu osoba uzależniona popada w problemy zdrowotne, finansowe, zawodowe, małżeńskie. Nad masturbacją nie można zapanować, zmusza do tego wewnętrzny impuls. Akt ma charakter kompulsywny i rytualny.
– Efektem tego typu uzależnienia jest brak zadowolenia z życia, osłabienie relacji z partnerem lub po prostu brak potrzeby znalezienia bliskiej osoby, utrata motywacji do życia – podkreśla Agata Pajączkowska.
Zachowanie zastępcze
Jeśli uzależnienie jest zaawansowane, osoba w nałogu może mieć trudności z osiągnięciem satysfakcji seksualnej w inny sposób. Seks staje się niewystarczający, co odbija się na relacji partnerskiej, może też uniemożliwić stworzenie stałego związku.
Ale psycholog Agata Pajączkowska zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię – masturbacja jest bardzo często zachowaniem „maskującym”, zastępczym. – Pod nią ukrywa się znacznie większy problem danej osoby, a masturbacja jest tylko formą radzenia sobie z napięciem – mówi specjalistka.
Gdzie zatem szukać pomocy? U psychologa, psychoterapeuty albo jeszcze lepiej – u seksuologa. Bez fachowej pomocy zerwać z nałogiem będzie ciężko. – Problem z leczeniem tego typu zaburzeń polega na tym, że bardzo trudno osobie uzależnionej dostrzec swoje destrukcyjne zachowanie. Leczenie zaburzeń bywa trudne i potrzeba na to czasu. Osoba uzależniona od masturbacji musi sama przyznać, że ma problem i chce się leczyć – sumuje Agata Pajączkowska.
Co można zrobić samemu?
- Zwróć się ze swoim problemem do bliskiej, zaufanej osoby. Być może to ona namówi cię na terapię pod okiem specjalisty;
- Jeśli uzależniony od masturbacji jest twój partner, nie oskarżaj go i nie wytykaj mu tego, co robi, tylko wyciągnij do niego pomocną dłoń. Namów partnera na wizytę w poradni;
- Poszukaj głównej przyczyny swojego napięcia. Czy jest coś, z czym sobie nie radzisz? Czy masz jakiś nierozwiązany problem? Potrzebujesz pomocy?
- Dobrym sposobem na rozładowanie napięcia może okazać się sport;
- Aktywnie spędzaj wolny czas. Siedząc samotnie w domu, trudno będzie ci zerwać z nałogiem. Wyjdź do ludzi, przebywaj w miejscach publicznych, zadbaj o dobre relacje z innymi.
Szacuje się, że 95 proc. mężczyzn i 89 proc. kobiet regularnie się masturbuje. Do codziennego onanizmu przyznaje się 40 proc. mężczyzn i 22 proc. kobiet.
Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska
(epn/sr), kobieta.wp.pl