Blisko ludziZbyt szybko spadły na nich obowiązki „dziadków”

Zbyt szybko spadły na nich obowiązki „dziadków”

Zbyt szybko spadły na nich obowiązki „dziadków”
Źródło zdjęć: © 123RF
22.01.2014 10:17, aktualizacja: 22.01.2014 12:41

Zażenowanie, rozpacz, przerażenie i panika, a innym razem opanowanie i brak emocji lub wręcz spokój – takie reakcje towarzyszyły rodzicom, którzy bardzo wcześnie zostali dziadkami. Mimo początkowego szoku i niedowierzania, dość łatwo zaakceptowali sytuację, w której się znaleźli, choć to głównie na nich spoczął obowiązek wychowania kolejnego dziecka – wynika z badania CBOS przeprowadzonego na „młodocianych dziadkach”.

Zażenowanie, rozpacz, przerażenie i panika, a innym razem opanowanie i brak emocji lub wręcz spokój – takie reakcje towarzyszyły rodzicom, którzy bardzo wcześnie zostali dziadkami. Mimo początkowego szoku i niedowierzania, dość łatwo zaakceptowali sytuację, w której się znaleźli, choć to głównie na nich spoczął obowiązek wychowania kolejnego dziecka – wynika z badania CBOS.

Wśród respondentów badania przeprowadzonego na „młodocianych dziadkach” w ramach III edycji Kampanii na Rzecz Świadomego Rodzicielstwa „Kiedy 1+1=3”największe trudności z zaakceptowaniem nowej roli miały osoby w wieku ok. 40 lat. Najczęściej reakcje osób w kwiecie wieku, aktywnych zawodowo i seksualnie, na wiadomość, że zostaną dziadkami, były bardzo gwałtowne. Towarzyszyło im przerażenie i panika, że skończył się pewien etap w ich życiu, że muszą odnaleźć się w nowej roli.

Już babcia, jeszcze mama

Jak pokazują badania, połowa respondentów miała poczucie, że zbyt szybko została dziadkami: „No nie jest to nic fajnego, być w tym wieku babcią” (rocznik 1973), „No, sam jeszcze jestem młodym ojcem, no i dziadkiem też chyba jeszcze za młodym” (rocznik 1974); „Już teraz nie, na początku może trochę bo wiadomo, szkoda było tylko właśnie syna” (rocznik 1970). Według opinii większości badanych został zaburzony naturalny cykl życia, zgodnie z którym najpierw należy skończyć szkołę, rozpocząć pracę, usamodzielnić się, a dopiero potem pomyśleć o dzieciach. Na rodziców zbyt szybko spadły obowiązki „dziadków”, często niedługo po odchowaniu własnych dzieci. Narzekali, że zamiast cieszyć się życiem, podróżować, odpoczywać, muszą pomagać własnemu dziecku w wychowaniu syna/córki. Młodzi dziadkowie czuli się rozdwojeni w takiej sytuacji.

- 38 - letnia kobieta, w kwiecie swojej aktywności seksualnej, często nie czuje się babcią, ponieważ zdarza się, że zostaje w tym samym czasie również mamą. Coraz więcej kobiet rodzi dzieci później. Często kobiety, które pierwsze dziecko urodziły wcześniej starają się o jeszcze jedno. Motywacją bywa chęć sprawdzania tego, czy potrafią być tym razem inną matką, bardziej świadomą. Wtedy mają poczucie, że to jest ich pierwsze chciane i zaplanowane dziecko, na które czekały. Powstała sytuacja reorientuje ich myślenie – wyjaśnia prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.

Zadowoleni, ale...

Mimo doznanego szoku tylko niewielu respondentów miało opory przed poinformowaniem najbliższego otoczenia, że zostaną babcią/dziadkiem. Co więcej nie ukrywali, że są „młodocianymi” dziadkami lecz byli z tego dumni, a oceniając z perspektywy czasu swoje wybory życiowe, często mówili, że najbardziej zadowoleni są z dzieci i wnuków.

Badania wykazały dużą akceptację zostania dziadkami. Z perspektywy czasu dziadkowie cieszyli się, że mają zarówno dzieci, ale także wnuki. - Mimo początkowego szoku i niedowierzania, łatwo zaakceptowali sytuację, w której się znaleźli.– twierdzi prof. Izdebski. – Aprobata ciąży u swoich dzieci była tym większa, gdyż pamiętali odtrącenie własnych rodziców w czasie, kiedy oni mieli podobny problem. Obserwujemy tutaj podejście optymistyczne – przeżyliśmy własną nieplanowaną ciążę, to przeżyjemy również i tę. Mało tego, gdy pojawiły się wnuki, radzili sobie i angażowali się w wychowanie. Co więcej, babcie były zadowolone, że mają i dziecko i wnuka. Czasami pojawił się konflikt, gdy młoda kobieta została babcią i zaczynała konkurować z mamą w wychowaniu dziecka.

Największymi problemami młodych i ich rodziców były sprawy finansowo-bytowe: zapewnienie utrzymania i mieszkania dziewczynie z dzieckiem, a także edukacyjne – w przypadku chłopaka rozważane przerwanie nauki ze względu na konieczność zarabiania pieniędzy, w przypadku dziewczyny – ze względu na konieczność zajęcia się dzieckiem oraz na nietolerowanie przez szkoły nieletnich w ciąży. Na dziadkach – oprócz ciężarów finansowych – z reguły spoczęły także obowiązki wychowawcze, ponieważ chcieli ułatwić swoim dzieciom kontynuowanie nauki.

Bariera związana z edukacją seksualną

Zdaniem prof. Izdebskiego, większość rodzin, które odwiedzili ankieterzy, nie musiałyby powtarzać błędów i zostawać młodocianymi dziadkami, gdyby w domu można było otwarcie rozmawiać o seksie i dojrzewaniu. Jednak rodzice wciąż czują barierę związaną z edukacją seksualną, co więcej nie mają potrzeby bądź chęci, by uczestniczyć aktywnie w edukacji seksualnej własnego dziecka. Przejawiają również zbyt małe zaangażowanie chociażby w egzekwowaniu tego, by szkoła realizowała rzetelny program edukacji seksualnej, między innymi w zakresie odpowiedzialnego podejmowania aktywności seksualnej i stosowania antykoncepcji.

Na podstawie swiadomerodzicielstwo.com/(gabi/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także