W zdrowym ciele lepszy mózg
W zdrowym ciele zdrowy duch, jak mówi stare przysłowie. Okazuje się, że mądrość naszych przodków potwierdzana jest kolejnymi badaniami. Regularny wysiłek wpływa pozytywnie nie tylko na wiele aspektów zdrowia fizycznego, ale również poprawia jakość samopoczucia jak i samą strukturę mózgu.
W zdrowym ciele zdrowy duch, jak mówi stare przysłowie. Okazuje się, że mądrość naszych przodków potwierdzana jest kolejnymi badaniami. Regularny wysiłek wpływa pozytywnie nie tylko na wiele aspektów zdrowia fizycznego, ale również poprawia jakość samopoczucia jak i samą strukturę mózgu. Dzięki ćwiczeniom poprawiamy swoją kondycję fizyczną, psychiczną i intelektualną.
Przez wiele lat naukowcy byli przekonani, że od końca drugiej dekady życia komórki w mózgu człowieka już tylko obumierają, bez szans na pojawianie się nowych. Jednak w latach 90. XX wieku odkryto, że nowe komórki i nowe połączenia między neuronami mogą się tworzyć praktycznie do samej śmierci. To bardzo dobra wiadomość, bo oznacza, że możemy mieć bardzo bezpośredni wpływ na centralny narząd w naszym organizmie. Z neuronami jest trochę jak z mięśniami. Pobudzane, aktywizowane rozbudowują się. W rezultacie możemy funkcjonować sprawniej również intelektualnie, a poczucie sprawności polepsza ogólne samopoczucie i zadowolenie z życia.
W 2011 roku zespół badaczy z uniwersytetu Illinois pod kierownictwem prof. Justina Rhodesa przeprowadził na myszach badania dotyczące tego, jakie czynniki wspomagają rozwój mózgu. Zwierzęta zostały podzielone na cztery grupy. Pierwsza miała w klatce wyjątkowy plac zabaw, z tunelami, klockami i kulkami. Myszy dostawała smaczny i zdrowy pokarm, różne rodzaje sera, orzechy, wodę w różnych smakach - innymi słowy, otoczenie było bardzo stymulujące. Druga grupa mieszkała w podobnej klatce, z jednym dodatkiem - kołowrotkiem do biegania. Trzecia miała zwykłą klatkę jedynie z kołowrotkiem, a ostatnia żyła w pustej klatce, jedząc standardową karmę dla gryzoni.
Myszy przechodziły testy sprawdzające zdolności poznawcze na początku eksperymentu i dostawały zastrzyk pozwalający na śledzenie zmian w tkance mózgowej. Zwierzaki spędzały kilka następnych miesięcy w swoich klatkach, bawiąc się, biegając lub chodząc z kąta w kąt. Następnie powtarzano testy i mierzono zmiany w mózgu. Okazało się, że jedynym istotnym czynnikiem mającym wpływ na rozwój mózgu i mysich zdolności umysłowych były ćwiczenia fizyczne na kołowrotku. Myszy mające dostęp do zabawek uwielbiały z nich korzystać, ale ich struktura mózgu zmieniała się tylko wtedy, gdy mogły również pobiegać. Działo się tak również, gdy nie miały nic innego do roboty poza bieganiem.
W jaki sposób działa ten mechanizm jest nadal zagadką, która rozpracowują naukowcy. Wiadomo, że jednym z efektów wysiłku fizycznego, także u ludzi, jest podniesienie poziomu BNDF (czyli tzw. mózgopochodnego czynnika neurotropicznego), substancji, która wzmacnia komórki nerwowe i ich połączenia oraz pobudza tworzenie się nowych neuronów. Co więcej, inny eksperyment pokazuje, że neurony zbudowane pod wpływem ćwiczeń stają się wielozadaniowe, aktywizując się przy różnego rodzaju działaniach, zarówno fizycznych, jak i umysłowych. Odróżnia to je od neuronów wytworzonych np. pod wpływem uczenia się nowej umiejętności, które stają się wyspecjalizowane w tej właśnie aktywności.
Nie wiadomo jeszcze, jakiego rodzaju ćwiczenia są w tym kontekście najlepsze i najbardziej efektywne. W 2011 przeprowadzono badania na dużą skalę, porównujące efekty ćwiczeń rozciągających i spacerów. Nie wszystkie wyniki są jednoznaczne, ale wiadomo, że osoby, które regularnie chodziły, miały bardziej rozbudowany hipokamp - bardzo istotną część mózgu odpowiedzialną między innymi za pamięć.
Dodatkowym atutem ćwiczeń fizycznych jest to, że oddziałują one pozytywnie na naszą psychikę i samopoczucie. W trakcie wysiłku w mózgu produkowane są substancje chemiczne (tzw. endogenne opioidy i kanabinoidy), które łagodzą ból i podnoszą nastrój. Nie odkryto jeszcze do końca, dzięki jakim mechanizmom, ale badania dowodzą, że osoby prowadzące aktywny tryb życia mają istotnie niższy poziom lęku i depresji niż te żyjące "na siedząco". Badacze twierdzą również, że wysiłek fizyczny powoduje, że różne części naszego organizmu muszą się ze sobą intensywnie łączyć i komunikować - układ krążenia, mięśniowy, nerwowy przekazują sobie informacje. To zaś jest jedną z podstaw efektywnej odpowiedzi organizmu na stres. Ćwiczenia więc nie tylko pozwalają "rozładować" skumulowane napięcie, ale poprawiają umiejętność reagowania na stres, gdy ten się pojawia.
(jb/sr)