Wycięcie jajników. Nowa metoda leczenia raka piersi
Polscy genetycy - onkolodzy opublikowali sensacyjne wyniki swoich prac. Bardzo skuteczne w leczeniu raka piersi okazuje się wycięcie jajników i jajowodów. Temat leczenia i profilaktyki nowotworowej wraca po raz kolejny po głośnej profilaktycznej amputacji piersi przez aktorkę Angelinę Jolie, a badania lekarzy ze Szczecina mogą się okazać przełomowe.
21.08.2013 | aktual.: 22.06.2018 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polscy genetycy - onkolodzy opublikowali sensacyjne wyniki swoich prac. Bardzo skuteczne w leczeniu raka piersi okazuje się wycięcie jajników i jajowodów. Opisana metoda leczenia dotyczy kobiet z rozpoznanym rakiem piersi do 50 r. ż., które są nosicielkami mutacji genu BRCA1. W ciągu dziesięciu lat od zachorowania ryzyko śmierci w tej grupie, dzięki operacji usunięcia narządów rodnych (jajniki i jajowody), spada aż o 70 procent.
Temat leczenia i profilaktyki nowotworowej wraca po raz kolejny po głośnej profilaktycznej amputacji piersi przez aktorkę Angelinę Jolie, a badania lekarzy ze Szczecina mogą się okazać przełomowe.
10 lat obserwacji
Zespół naukowców ze Szczecina przez 10 lat obserwował 3 tysiące kobiet z całego kraju, które zachorowały na raka piersi do 50 roku życia.
– Obserwacje te doprowadziły do przełomowego wniosku - usunięcie jajników i jajowodów zmniejsza znacząco ryzyko zgonu z powodu nowotworu, zwłaszcza u kobiet z mutacją genu BRCA1 – mówi dr Tomasz Huzarski z Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. – Dziesięć lat temu założyliśmy rejestr ponad 3 tysięcy pacjentek poniżej 50 roku z kilkunastu ośrodków w kraju, które zachorowały na raka piersi. U wszystkich wykonaliśmy testy DNA, wykrywające mutacje w genie BRCA1, a następnie obserwowaliśmy, co się u nich dzieje przez 10 lat. Okazało się, że kobiety z mutacją genu BRCA1, które z różnych powodów miały wykonaną adneksektomię (usunięcie jajników i jajowodów – red.) mają o 70 procent mniejsze ryzyko zgonu z powodu raka piersi w ciągu 10 lat od zachorowania. U pacjentek bez mutacji BRCA1 ryzyko to też malało (o 40 procent), ale już nie tak znacząco jak w przypadku nosicielek mutacji BRCA1 – wyjaśnia dr Huzarski.
Wyniki badań szczecińskich genetyków-onkologów zostały opublikowane w prestiżowym amerykańskim czasopiśmie naukowym „Journal of Clinical Oncology".
70 procent więcej szans na przeżycie
– To jest bardzo ważna obserwacja. Dzięki niej leczenie nosicielek mutacji BRCA1 może być jeszcze bardziej efektywne. Do tej pory pacjentki z rozpoznanym rakiem piersi leczone były tradycyjnie – chirurgicznie, chemioterapią, radioterapią, a czasem też hormonoterapią. U kobiet z mutacją genu BRCA1 powinna być rozważana też opcja usunięcia jajników i jajowodów jako forma leczenia raka piersi, a nie tylko, jak do tej pory, jako profilaktyka raka jajnika – mówi dr Huzarski. – Te kobiety, które zostaną poddane takiej operacji, mają o 70 procent zwiększoną szansę na przeżycie 10 kolejnych lat.
Test genu raka piersi
Mutacja genu BRCA1 oznacza wysoką, genetyczną predyspozycję do zachorowania na raka piersi i jajnika. To obecność mutacji w tym genie skłoniła Angelinę Jolie do poddania się podwójnej profilaktycznej mastektomii (usunięcia piersi).
W Polsce również wykonywane są tego rodzaju zabiegi profilaktycznie u kobiet z mutacją BRCA1. Profilaktycznie stosowane są w tych przypadkach także zabiegi usunięcia jajników i jajowodów. Szczecińscy genetycy-onkolodzy dowodzą, że adneksektomia ma też ogromne znaczenie w leczeniu kobiet, które już zachorowały na raka piersi.
Każda kobieta może zgłosić się na onkologiczną konsultację genetyczną w trakcie której zostanie pobrany materiał biologiczny (np. krew) do wykonania testu DNA wykrywającego mutacje w genie BRCA1. – Test ten jest szybki, prosty i tani – przekonuje dr Huzarski. Badanie to jest refundowane przez NFZ u kobiet, u których w rodzinie były przypadki raka piersi albo raka jajnika.
Test może wykonać każda kobieta - kosztuje on ok. 300 złotych. Aby zakwalifikować się na badanie, potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego, ale można również przebadać się bez skierowania w ośrodkach, gdzie prowadzone są ministerialne programy profilaktyczne. Kryterium to także występowanie raka piersi lub jajnika w rodzinie.
(gabi), kobieta.wp.pl