GwiazdyWzruszające słowa biskupa Antoniego Długosza na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka. "Jest gdzieś niebo jak len"

Wzruszające słowa biskupa Antoniego Długosza na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka. "Jest gdzieś niebo jak len"

Biskup Antoni Długosz
Biskup Antoni Długosz
Źródło zdjęć: © East News
Marta Kutkowska
10.04.2021 14:15

Śmierć uwielbianego artysty pogrążyła w żałobie całą Polskę. Dzisiaj, w Bazylice Archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi odbyły się uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka. Kazanie, które wygłosił biskup Antoni Długosz, łamie serce.

Krzysztof Krawczyk chorował na koronawirusa. Gdy wydawało się, że przetrwał zdrowotny kryzys, stało się najgorsze. Po wyjściu ze szpitala muzyk nagle zaczął słabnąć. "Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Na koniec nie było z nim kontaktu, był nieświadomy" - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" manager artysty, Andrzej Kosmala.

Ewa Krawczyk "zdała egzamin z miłości"

Ze śmiercią ukochanego nie może pogodzić się żona i największa miłość Krzysztofa Krawczyka, Ewa. Muzyk w ostatnich słowach zwrócił się do wybranki: Moja ukochana laleczko.

Być może wdowa znajdzie ukojenie w słowach biskupa Długosza, który w swoim kazaniu mówił o wielkiej miłości małżonków. "Choć Krzysztof przemierzył cały świat, od Las Vegas po Krym, znalazł u boku kochającej żony Ewy swój mały raj na ziemi".

Duchowny zwrócił się także bezpośrednio do Ewy Krawczyk i zapewnił ją, że w swoim cierpieniu nie jest osamotniona. "Ewuniu, dzisiaj to Twoja droga krzyżowa, ale pamiętaj, że na tej twojej Golgocie, choć z boku -jesteśmy z Tobą. Dziś Krzysztof dziękuje Ci za tę wspólną życiową podróż, która trwała od chwili poznania w Chicago, aż 39 lat. Choć Krzysztof nie wystąpi już na żywo, nie udzieli wywiadu, nie zadzwoni i nie odbierze telefonu i nie przytuli swoich najbliższych, będzie obecny jeszcze bardziej niż za życia". Wzruszona Ewa Krawczyk nie kryła łez.

"Parostatkiem w wieczny rejs"

Biskup Długosz użył słów hitów Krzysztofa Krawczyka w swojej przemowie. "Jest gdzieś niebo jak len. Noc za krótka na sen. Dom gdzie czeka znów ktoś. I gdzie miejsca jest dość dla spóźnionych gości. Twój rysunek na szkle, tylko na nim już dziś nie ma mnie. Oto wokalista i kompozytor Krzysztof Krawczyk wyruszył parostatkiem w piękny rejs, statkiem na parę piękny rejs. Najpiękniejszy, bo wieczny".

W ceremonii wziął także udział Daniel Olbrychski, który przejmująco odczytał "List do Koryntian". Wielkiego muzyka żegnali między innymi przyjaciele z zespołu Trubadurzy, Robert Janowski i minister Piotr Gliński. Uroczystości transmitowane na żywo na stronie TVP śledziło tysiące internautów. Ich wpisy mówią jasno, artysta na zawsze pozostanie w naszych sercach.