Krzysztof Krawczyk zdążył przed śmiercią powiedzieć do żony te słowa. Trudno powstrzymać łzy
Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa, uchodzili za jedno z najszczęśliwszych małżeństw polskiego show-biznesu. U boku ukochanej artysta odnalazł spokój i szczęście. Nic więc dziwnego, że jego ostatnie słowa były skierowane właśnie do niej.
Krzysztof Krawczyk nazywał Ewę "miłością swojego życia". Muzyk nie miał wcześniej szczęścia w sprawach sercowych. Dwukrotnie się rozwodził, a małżeństwo z Haliną Żytkowiak rozpadło się przez zdradę wybranki. Jego los odmienił się, gdy pewnego wieczoru, grał koncert w skromnym klubie w New Jersey. Tam wpadła mu w oko barmanka.
Miłość od pierwszego akordu
Ewa po latach przyznaje, że pomysł związania się z Krzysztofem Krawczykiem niespecjalnie jej się podobał:
"Nigdy nie byłam jego fanką. W telewizorze wydawał się gruby, mały, no i tak jakoś jedno oko miał dziwne, wyglądało jak sztuczne. Ale jak zobaczyłam go na żywo, pomyślałam: "Co za ciacho. I jak śpiewa!".
Szybko okazało się, że para nie umie bez siebie żyć. Krzysztof Krawczyk przyznaje, że ukochana wyleczyła go z uzależnienia od leków. Zakochani wzięli ślub jeszcze w USA, po czym okazało się, że ceremonia jest w Polsce nieważna i trzeba ją powtórzyć. Potem, w 1988 r., postanowili ślubować sobie także przed ołtarzem.
Ewa przyznawała w wywiadach, że stali się z Krzysztofem nierozłączni.
"Śpimy razem, pracujemy razem, odpoczywamy razem. Czasami nawet musimy szybko z łazienki skorzystać razem, jak się spieszymy. Mamy dwie umywalki” - mówiła Ewa Krawczyk trzy lata temu w wywiadzie dla "Gali".
Ostatnie słowa Krzysztofa Krawczyka do ukochanej
Krzysztof Krawczyk był bardzo oddany żonie. Choć po powrocie do Polski jego kariera nabrała rozpędu i mógłby przebierać w ofertach matrymonialnych, zdrada nie mieściła mu się w głowie.
"Nigdy bym Ewy nie skrzywdził. Ktoś mnie kiedyś zapytał: „No ale jakbyś miał taką okazję, żeby zdradzić?”. Wie pani, jaka była moja pierwsza myśl? Wolałbym nie żyć" -mówił gwiazdor.
Jego śmierć podobno zupełnie załamała kobietę. Manager artysty w wywiadzie dla “Super Expressu”, opowiedział o ostatnich chwilach muzyka:
"Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Zdążył jednak pożegnać się z Ewą. Ostatnie słowa, jakie do niej powiedział, to ‘Moja kochana laleczko".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl