Idą na wojnę ze stereotypami. Ojciec walczący o dziecko musi być jak nosorożec

– Mam wrażenie, że mężczyźni są coraz bardziej świadomi tego, ile ich obecność w życiu dziecka może zdziałać dla obojga. Ojciec jest drugą połową. Tego nie da się wymazać, zapomnieć. Mama nie jest w stanie zapewnić uczuć macierzyńskich i ojcowskich – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marta Kawalec, autorka książki "Nosorożec. O ojcach walczących o relacje z dziećmi".

Tak wygląda walka ojców o kontakty z dziećmiTak wygląda walka ojców o kontakty z dziećmi
Źródło zdjęć: © Getty Images | MAKSIMS_LIENE
Zuzanna Sierzputowska

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Skąd wziął się nosorożec w tytule?

Marta Kawalec, autorka publikacji "Nosorożec. O ojcach walczących o relacje z dziećmi": Długo zastanawialiśmy się nad tytułem, aby był symboliczny. Ewa Tokarczyk, z którą rozmawiałam, wydaje opinie biegłej sądowej. Od wielu lat pracuje z mężczyznami, walczącymi o dzieci. Ekspertka powiedziała coś, co potem mi chodziło cały czas po głowie. Ojciec musi być jak nosorożec. Mieć twardą skórę, aby znieść tę walkę o dziecko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Państwo zabiera rodzicom dzieci. Niemieckie Jugendamty pod ostrzałem krytyki

Mam wrażenie, że kiedy para się rozstaje, myślimy stereotypowo. Dziecko zostanie przy mamie, bo tak będzie mu najlepiej. Ojcu przecież wcale nie zależy na kontakcie. Tymczasem życie nie jest tak czarno-białe.

Zdecydowanie to jest pewnego rodzaju spuścizna. Dzieci zawsze były przy matkach. To matki dzierżyły tę palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o wychowanie dzieci. Mężczyźni mieli inne zadania do wykonania. Teraz jednak trochę to się zmienia. Mamy też pracują, osiągają cele zawodowe, spełniają marzenia. Mam wrażenie, że mężczyźni są coraz bardziej świadomi tego, ile ich obecność w życiu dziecka może zdziałać dla obojga. Ojciec jest drugą połową. Tego nie da się wymazać, zapomnieć. Mama nie jest w stanie zapewnić uczuć macierzyńskich i ojcowskich.

Złamanie niejakiego stereotypu mamy już na początku publikacji. Mówię tu o historii Mateusza, który ogromnie cieszył, że zostanie tatą, od pierwszych chwil, kiedy usłyszał o ciąży partnerki. Narodzinami syna był chyba bardziej przejęty, niż przyszła mama.

Ta miłość była momentami wręcz fanatyczna, ludzie z bliskiego otoczenia w pewnym momencie mieli go dosyć (śmiech). Ale to właśnie pokazuje, że mężczyźni potrafią się naprawdę zaangażować w miłość do dziecka. Między Mateuszem a Agnieszką była wielka miłość już od gimnazjum. Przechodzili razem przez wiele ważnych etapów. Potem pojawiło się dziecko i zmieniła się cała dynamika relacji.

Świeżo upieczona mama nie chciała zajmować się synem. Zaczęły się awantury, SMS-y, gdy Mateusz był w pracy, że Agnieszka zrobi Antkowi krzywdę, bo nie może z nim już wytrzymać. W pewnym momencie kobieta zabrała syna i uciekła z domu, nie informując o tym Mateusza. Zaczęła też oczerniać męża. Podczas jednej z pierwszych rozpraw sąd w ogóle nie wziął pod uwagę zarzutów ze strony Mateusza, który wcześniej m.in. założył żonie niebieską kartę. A to był dopiero początek walki.

Opisane przez panią przypadki rzeczywiście są ekstremalne. Choćby sytuacja Marcina i Wojtusia. Ojciec, chcąc odzyskać syna i niejako uwolnić go od nieradzącej sobie z wychowaniem matki, "porywa" kilkuletniego chłopca ze szkoły. Sąd w końcu zadecydował, że Wojtek powinien zostać przekazany pod opiekę ojcu.

Marcin z początku był zaskoczony, że zaraz zostanie tatą. Sam podkreślał, że wówczas nie był na to gotowy. Wraz z pojawieniem się dziecka, doszły problemy. Kiedy ojciec opowiadał całą historię, widziałam, jak mocno to wszystko przeżywa i dojrzał do tej roli. Strata syna uświadomiła mu, że naprawdę go kocha, potrzebuje i chce z nim być.

W pewnym momencie sytuacja jeszcze mocniej się pogmatwała. Rodzina Alicji zaczęła mówić o Marcinie niestworzone historie, każde zachowanie Wojtka było natomiast tłumaczone negatywnym wpływem spotkań z ojcem. Alicja w końcu przestała w ogóle odbierać telefony i uniemożliwiła Marcinowi spotkania z synem.

Rodzice Wojtka mocno się pogubili, potem walczyli ze sobą. Kiedy obydwa stanowiska tak się zaostrzają, sąd musi zdecydować, z kim dziecku będzie najlepiej. Często zdarza się tak, że mimo braku przeciwwskazań matka, przy której zostaje dziecko, nie zgadza się na kontakt z ojcem.

I co zrobić w takiej sytuacji?

Psycholog Maria Berlińska zwraca uwagę, że w takim przypadku lepiej to tacie przydzielić opiekę. Ojcowie zwykle chcą, aby kontakt z mamą był utrzymywany. Kobiety natomiast często podchodzą do tych sytuacji bardzo emocjonalnie. Żal, próba rekompensaty, a czasem nawet chęć zemsty na mężczyźnie sprawia, że dziecko staje się niejako narzędziem walki.

W niektórych przypadkach matki wręcz nastawiają dzieci przeciwko ojcom, jak to było w przypadku Rafała i Moniki. Zastanawiam się, co może siedzieć w głowie takiej mamy. Monika zabrała trójkę dzieci i uciekła z nimi do innego kraju. Do tego namawiała dzieci do opowiadania nieprawdziwych historii na temat taty.

Nie wiem, czym one się kierują. Myślę, że tutaj przede wszystkim jest ta chęć odegrania, rekompensaty za to, że związek był inny, niż sobie wyobrażały.

A potem zaczyna się tzw. papierologia, rozwód…

Mam wrażenie, że w Polsce, w całym "przemyśle rozwodowym" jest tak mało kultury mediacji. Za mało osób próbuje dialogu. On ma swoje racje, ona swoje, zaczyna się przeciąganie liny. Te rozstania mogą przebiegać dobrze, ale trzeba mieć w głowie przede wszystkim dobro dziecka. Jedna z pierwszych czytelniczek mojej książki przyznała, że po jej przeczytaniu czuje się dumna z siebie, ponieważ zdała sobie sprawę, do czego mogła ją doprowadzić chęć zemsty. Mimo że były partner mocno ją zranił, kobieta ta miała w tyle głowy, że dzieci powinny mieć stały kontakt z ojcem. I do dziś go mają.

Wydaje mi się, że najgorsza jest właśnie walka z samym systemem.

Ostatnio odbyłam rozmowę z prawnikiem. Miał sprawę, która dopiero zaczynała się rozkręcać. Mężczyzna chciał walczyć o dzieci, a kobieta już w tym momencie mu je odebrała. Nie miał z nimi kontaktu. Adwokat tłumaczył, że oni obydwoje nie mają świadomości tego, co ich czeka. To był luty 2025 roku.

Najbliższy termin na wydanie opinii biegłych na temat tego, czy tata i mama są zdolni wychowawczo, i które z nich powinno zostać tzw. rodzicem pierwszoplanowym, to wrzesień 2026 roku. Półtora roku czekania na samą opinię. To jest dopiero data spotkania! Samo wydanie opinii zajmuje około trzech miesięcy. Później opinia trafia do sądu i jest czekanie na wyznaczenie terminu rozprawy. I tak miną dwa lata. W życiu dziecka to wyrwa nie do odrobienia.

Dobrym przykładem będzie tu opowieść Marysi, która była pewna, że ojciec ją porzucił. Kiedy dorosła, okazało się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Marysia nie ukrywała, jak wpłynął na nią samą brak ojca.

Sytuacja Marysi pokazuje, że gdy mówimy źle o ojcu przy dziecku, ono samo zmienia w głowie własny obraz. Ma poczucie, że jest z nim coś nie tak. Myśli, że może stać się złą matką czy ojcem. Budowanie takiego obrazu ojca jest bardzo krzywdzące dla samego dziecka, jego myśleniu o sobie, przyszłości.

Zależało mi na tym, aby pokazać tę wyrwę, jaka powstaje, kiedy dziecko bez poważnych powodów pozbawia się ojca, a już tym bardziej, jeżeli mówi się o nim złe rzeczy w obecności dziecka i innych osób.

Sama mam w rodzinie wiele takich sytuacji, gdzie mężczyzna porzucił dziecko, nie zabiega o kontakt. Zdaję sobie sprawę, że obiektywnie patrząc, takich historii jest więcej. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że są też inne, z drugiej strony barykady. Pamiętajmy też, że do rozpadu związku doprowadzają dwie osoby. Nie przerzucajmy się historiami. Na pierwszym miejscu powinno być dobro dziecka, a niestety za rzadko tak się dzieje. 

Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni