Skąd się bierze otyłość?

Najprostszą odpowiedzią na to pytanie jest: z przejadania się, z niewłaściwego sposobu odżywiania. Naukowcy próbują jednak rozwikłać zagadkę, co stoi za tym, że niektórzy ludzie spożywają nadmierne ilości jedzenia, podczas gdy inni są w stanie kontrolować swoje porcje.

Skąd się bierze otyłość?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
60

Najprostszą odpowiedzią na to pytanie jest: z przejadania się, z niewłaściwego sposobu odżywiania. Naukowcy próbują jednak rozwikłać zagadkę, co stoi za tym, że niektórzy ludzie spożywają nadmierne ilości jedzenia, podczas gdy inni są w stanie kontrolować swoje porcje. Badacze z Instytutu Stosowanych Nauk Ekonomicznych i Społecznych w Melbourne (Melbourne Institute of Applied Economic and Social Research) przeanalizowali dietę i aktywność fizyczną ponad siedmiu tysięcy ludzi, uwzględniając ich typy osobowości.

Okazało się, że ci, którzy wierzyli w szczęście i przeznaczenie, byli zdecydowanie bardziej skłonni prowadzić niezdrowy tryb życia. – Nasze badanie pokazuje bezpośredni związek pomiędzy typem osobowości, jaki reprezentuje dana osoba, a jej prozdrowotnymi wyborami – twierdzi prof. Deborah Cobb-Clark.

Ludzie, którzy wierzą w przeznaczenie, oddają swoje życie w ręce losu i zdecydowanie rzadziej zdolni są sami je zmienić. Skutki takiego nastawienia widoczne są w różnych sferach, także w tej dotyczącej wyglądu.

Przekonanie o tym, że niewiele zależy od nich, czyni ich mniej aktywnymi, sprawia, że nie przywiązują wagi do sposobu odżywiania. Częściej także palą. To nastawienie typu: „Jeśli zostałam stworzona z taką sylwetką, to nic na to nie poradzę” albo „Jeśli mam umrzeć na raka, to i tak umrę, nieważne czy będę palić, czy nie”.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Melbourne pokazują psychologiczny aspekt otyłości. Oczywistym jest, że do nadmiernej tuszy prowadzi zły sposób odżywiania i zbyt duże porcje. Naukowcy twierdzą jednak, że za dokonywane wybory odpowiada nasz typ osobowości, innymi słowy – nasz sposób myślenia, podejście.

Podobnego zdania jest Urszula Mijakoska, autorka książki „Diet coaching”. Przekonuje w niej, że to, jak wyglądamy, w dużym stopniu zależy od tego, co jest w naszej głowie oraz od tego, co dzieje się wokół nas i jak na to reagujemy.

Twierdzi, że drogę do ładnej sylwetki mogą zamykać między innymi żywione przekonania. To silnie utrwalone opinie, teorie, sądy, interpretacje, założenia, uogólnienia, w których słuszność mocno wierzysz – pisze Mijakoska. – (…) Źródłami przekonań są: doświadczenia twoje i cudze; przekazy ważnych dla ciebie ludzi, autorytetów, mistrzów; prawdy ludowe; media. (…) Niektóre przekonania mogą utrudniać ci życie – są jak samospełniające się przepowiednie.

Jeśli nie wierzysz, że uda ci się osiągnąć cel, zaczynasz czuć się bezradna, a to wielokrotnie prowadzi do szukania rekompensaty za złe samopoczucie właśnie w jedzeniu.

Na niekorzyść działa też niskie poczucie własnej wartości. Wielu dietetyków twierdzi, że aby na trwałe uzyskać ładną sylwetkę, trzeba się najpierw zaprzyjaźnić ze swoim ciałem: zaakceptować jego niedoskonałości, pracować nad tym, co można zmienić. Jeśli z trudem przychodzi ci powiedzenie choć jednej pozytywnej rzeczy na temat swojego wyglądu, walka ze zbyt wysoką wagą również będzie bardziej skomplikowana.

Problem z tuszą mają też osoby niezmotywowane. Wielokrotnie robią coś dlatego, że inni tego od nich oczekują, brakuje im zaangażowania w podejmowane przedsięwzięcia lub rezygnują, jeśli na którymś etapie stwierdzą, że to zbyt trudne.

Znacznie łatwiej kontrolować wagę ludziom, którzy – decydując się na konkretne działanie – wiedzą, po co to robią, szukają własnych rozwiązań i nie podporządkowują swojego życia opinii innych.

Wreszcie, na problemy z utrzymaniem odpowiedniej masy ciała mogą wpływać przeżywane emocje i stres.

Braki emocjonalne, takie jak nieumiejętność odróżniania przykrych uczuć od innych oraz panowania nad nimi, sprzyjają powstawaniu zaburzeń łaknienia – pisze w swojej książce Mijakoska. – Często w trudnej emocjonalnie sytuacji nawet nie próbujesz nazwać tego, co czujesz, a za chwilę myślisz już tylko o tym, jak fatalnie wyglądasz.

Kolejnym krokiem jest zjedzenie czegoś słodkiego – na poprawę nastroju. W ten sposób sama na siebie zastawiasz pułapkę: z jednej strony pragniesz być szczupła, z drugiej – w sytuacjach niekomfortowych automatycznie sięgasz po jedzenie.

Jak przekonuje autorka poradnika „Diet coaching”, kluczem do uzyskania ładnej sylwetki jest nauczenie się rozpoznawania własnych emocji. Wówczas jedzenie przestaje być formą nagrody w chwilach gorszego samopoczucia.

Odpowiedzialna praca, napięta sytuacja w domu, nadmiar obowiązków – wszystkie te czynniki mogą powodować, że żyjesz w ciągłym stresie. Jest on twoim wielkim wrogiem. Nie tylko źle wpływa na ogólne zdrowie i samopoczucie, ale także na figurę.

Dr Alon Chen z Instytutu Weizmann (Weizmann Institute) w Izraelu znalazł gen, który w momencie stresu uaktywnia białko o nazwie Ucn3. Ono z kolei sprawia, że mamy wielką ochotę na słodycze i inne tuczące produkty. Nie tylko zwiększa nasz apetyt, ale też wpływa na to, jak nasyceni się czujemy i jak organizm przyswaja insulinę. Jeżeli wciąż znajdujemy się z sytuacjach stresowych, gen pracuje często i może prowadzić to do choroby (na przykład cukrzycy) lub otyłości.

Jeśli przyczyną nadmiernych kilogramów jest w twoim przypadku właśnie stres, poszukaj sposobów, aby się z niego choć częściowo uwolnić. Aktywność fizyczna, ciepła kąpiel czy muzyka to doraźne metody. Działają, ale warto walczyć ze stresem „od wewnątrz”. Tu mogą pomóc szkolenia z zakresu rozwoju osobistego albo poradniki. Ponieważ jednak oferta w tym zakresie na rynku jest ogromna, dobrze mieć kogoś, kto doradzi, co wybrać.

Eksperyment naukowców z Instytutu Stosowanych Nauk Ekonomicznych i Społecznych w Melbourne pokazał, że mężczyźni i kobiety różnią się, jeśli chodzi o spojrzenie na korzyści płynące z prowadzenia zdrowego stylu życia.

Podczas gdy tym pierwszym zależy na fizycznych rezultatach prozdrowotnych wyborów, dla kobiet duże znaczenie ma codzienne czerpanie przyjemności z właściwego sposobu odżywiania i aktywności fizycznej.

Prof. Deborah Cobb-Clark twierdzi, że programy walki z otyłością powinny być dostosowane do płci. – To, co działa w przypadku kobiet, może nie sprawdzić się w rozwiązywaniu problemu u mężczyzn.

Niewątpliwie jednak odchudzanie nie powinno ograniczać się wyłącznie do diety. Jeśli zmiana nastąpi tylko na talerzu, a nie w głowie, efekty będą krótkotrwałe lub nie będzie ich wcale.

(ios/sr)

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Myjesz się tylko wieczorem? Ekspertka przestrzega
Myjesz się tylko wieczorem? Ekspertka przestrzega
"Nie było już ratunku". Nie kryła zaskoczenia jego śmiercią
"Nie było już ratunku". Nie kryła zaskoczenia jego śmiercią
Ma "stacjonarnego" męża. Na wycieczki zabiera ją inny mężczyzna
Ma "stacjonarnego" męża. Na wycieczki zabiera ją inny mężczyzna
Przestał pić lata temu. Z innego uzależnienia nie potrafił zrezygnować
Przestał pić lata temu. Z innego uzależnienia nie potrafił zrezygnować
Tyle w kopercie od pary. Mówi, ile wypada dać na wesele
Tyle w kopercie od pary. Mówi, ile wypada dać na wesele
Skończyła 66 lat. Otwarcie mówi o swojej bezdzietności
Skończyła 66 lat. Otwarcie mówi o swojej bezdzietności
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach w Sopocie
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach w Sopocie
Zrobili mu zdjęcie z żoną na festiwalu w Sopocie. Jest równie znana
Zrobili mu zdjęcie z żoną na festiwalu w Sopocie. Jest równie znana
Nawrocki o in vitro. "Na moje inicjatywy nie możecie liczyć"
Nawrocki o in vitro. "Na moje inicjatywy nie możecie liczyć"
Tak pokazała się w Sopocie. Jej stylizacja to majstersztyk
Tak pokazała się w Sopocie. Jej stylizacja to majstersztyk
Imię wymiera. W 2024 roku nadano je tylko 4 Polkom
Imię wymiera. W 2024 roku nadano je tylko 4 Polkom
Nielegalna roślina w Polsce. Kto zasadzi, ten się nie wypłaci
Nielegalna roślina w Polsce. Kto zasadzi, ten się nie wypłaci