"Traktujemy to jako pewne zaburzenie". Terapeutka mówi o relacjach ze sztuczną inteligencją
– Znajomość z wirtualnym partnerem jest czystą transakcją. Taka relacja jest pozbawiona prawdziwej empatii, ciała, dotyku, wspólnego przeżywania, ale też konfliktów, które pozwalają nam się rozwijać – zaznacza w rozmowie z Wirtualną Polską psychotraumatolożka Ewelina Naturia Pańczyk.
Coraz częściej technologia wkracza w najbardziej intymne obszary naszego życia - także w relacje międzyludzkie. Od aplikacji randkowych, przez chatboty, aż po zaawansowanych wirtualnych partnerów – spektrum możliwości jest dziś zaskakująco szerokie.
Według raportu "Anatomia relacji. O związkach twarzą w twarz", który został przygotowany na zlecenie Gedeon Richter Polska, 65 proc. badanych przyznało, że nowoczesne technologie, w tym AI, VR, chatboty, osłabiają i spłycają relacje międzyludzkie, bo mniej czasu spędzamy ze sobą na żywo. Z kolei 19 proc. badanych stwierdziło, że sztuczna inteligencja "mogłaby być lepszym słuchaczem niż partner".
O tym, dokąd zmierzają nasze emocjonalne więzi w cyfrowym świecie i jakie konsekwencje niesie to dla społeczeństwa, rozmawiamy z ekspertką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuczna inteligencja wymyka nam się spod kontroli. Ekspertka z MIT ostrzega
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Jak nowoczesne technologie zmieniły sposób, w jaki ludzie nawiązują i utrzymują relacje romantyczne?
Ewelina Naturia Pańczyk, psychotraumatolożka, terapeutka: Trzeba powiedzieć wprost, że nowoczesne technologie dokonały rewolucji. Zmieniły to, w jaki sposób możemy nawiązać i podtrzymać relacje. Nasze możliwości się poszerzyły nawet geograficznie - dzięki aplikacjom randkowym czy też mediom społecznościowym możemy poznawać ludzi z w zasadzie każdego zakątka świata. Ale jest też druga strona medalu.
Nowoczesne technologie zmniejszają potrzeby bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Te relacje stają się mniej autentyczne, filtrowane przez ekran. Choć z punktu widzenia tego, czym się zajmuję, czyli psychopatologii, zaburzeń osobowości to np. dla osób o unikającym stylu przywiązania, utrzymywanie kontaktu przez komunikatory jest idealne. Nie mają bowiem potrzeby stałego kontaktu bezpośredniego. Odpiszą coś na wiadomość od drugiej strony, ale w zasadzie tej bliskiej relacji nie ma.
A po drugiej stronie jest człowiek.
W terapii par nieraz słyszę od pacjentów, że czują się jakby byli z dala od siebie, choć niby są blisko. Nie mają autentycznej więzi, bo potrzebują bliskości, dotyku, doświadczenia ludzkiego, a nie jedynie wirtualnej znajomości. Z jednej więc strony technologia poszerza możliwości dla związków na odległość, ale z drugiej strony relacje stają się bardziej płaskie, powierzchowne.
Jakie są najczęstsze wyzwania, z którymi pary zgłaszają się do psychologa w kontekście technologii?
Wyzwań jest mnóstwo. Jeżeli podtrzymujemy znajomość przez komunikatory, nie mamy jak zbudować zaufania, które jest fundamentem związku. Nie możemy wtedy mówić o bliskiej relacji. Budowanie zaufania, bliskości jest możliwe poprzez prawdziwą weryfikację doświadczeń z daną osobą.
Kolejna sprawa - w mediach społecznościowych czy aplikacjach randkowych nietrudno jest udawać, budować iluzję. Aby stworzyć relację, potrzebna jest prawda. Wreszcie aplikacje randkowe sprawiły, że dużo jest łatwiej o romanse, zdrady emocjonalne, uzyskiwanie atencji. Tych romansów i zdrad dopuszczają się w szczególności osoby narcystyczne, zaburzone, które nagminnie piszą z innymi osobami niż partner, tworzą wręcz haremy emocjonalne, źródła zasilania. Pacjenci, którzy odkrywają, co druga strona robi w sieci, są zdruzgotani.
Technologie sprawiły też, że możemy szybciej zniknąć, szybciej zerwać, przez co przestajemy mieć poczucie prawdziwej ciągłości relacji, nie możemy mieć pewności związku - relacje stały się bardzo kruche. Ktoś usunie swój profil i znika.
Sztuczna inteligencja to samo zło? Czy jednak może nam w jakiś sposób pomóc w budowaniu relacji z drugim człowiekiem?
W pewnym sensie myślę, że tak - w takich bieżących sprawach, co odpisać, jak się zachować, jak zareagować. Możemy się tutaj wspomagać jakąś pomocą tego czatu, dokonywać jakiejś refleksji, ale na pewno nie on zastąpi po prostu prawdziwego człowieczeństwa, empatii, intuicji, doświadczenia terapeuty czy bliskiej osoby, która nam dobrze życzy.
Taki wirtualny asystent powinien być traktowany jako wspierające narzędzie, a nie wyrocznię, głos decydujący. Na pewno nie możemy mu powierzać ważnych decyzji życiowych, ani takich, które wymagają dokładnej analizy sytuacji przez drugiego człowieka, na przykład terapeuty, znającego historię pacjenta, jego traumy, potrzeby, całokształt.
Czy wirtualni partnerzy są w ogóle w stanie zastąpić nam w jakiś sposób relację z prawdziwym człowiekiem?
Dotyku, obecności, emocji, współodczuwania nie zastąpi żaden czat czy wirtualny partner. Dostaniemy to, czego chcemy, bez oczekiwań, bez czegokolwiek w zamian. Drugi człowiek może nas porzucić, sfrustrować, nie docenić. Łatwy dostęp do zaspokojenia pewnych potrzeb relacyjnych utrudni rozwój emocjonalny, dojrzałości, empatii. To będzie kolejna plaga.
Już przed sztuczną inteligencją pojawił się cyberseks, który wielu psychologów i seksuologów nazywało pułapką. Czy w erze "cyfrowych partnerów" ten problem nie będzie narastać?
Według mnie - zdecydowanie. Dziś mamy AI, wirtualnych partnerów, chatboty… To wszystko będzie się stawać coraz bardziej wyspecjalizowane. Relacja z drugim człowiekiem wymaga ciągłej pracy. W przypadku wszelkich wirtualnych partnerów pojawia się np. cyberseks bez zobowiązań, bez oczekiwań i bez odpowiedzialności. Inteligentne chatboty odpowiadają natychmiastowo, bezkrytycznie. Dają to, czego chcemy i niczego nie oczekują w zamian. Uzyskujemy dopaminową satysfakcję.
Z jednej strony te "relacje" są płytkie, z drugiej bezpieczniejsze, bo nie musimy bać się zdrady, dbać o tę drugą stronę. Znajomość z wirtualnym partnerem jest czystą transakcją. Ta relacja jest pozbawiona prawdziwej empatii, ciała, dotyku, wspólnego przeżywania, ale też konfliktów, które pozwalają nam się rozwijać.
Czy jest możliwe, że w przyszłości relacje z AI staną się społeczną normą?
W przyszłości na pewno będą występować relacje ze sztuczną inteligencją, ale, moim zdaniem, jeszcze długo nie będą to relacje partnerskie, romantyczne. W tej chwili traktujemy to jako pewne zaburzenie. Nie wierzę w to, że uznamy to nagle za zdrową normę. Jeżeli takie relacje z wirtualnym partnerem cię satysfakcjonują, musisz przyjrzeć się sobie.
Zwróćmy uwagę na to, co dzieje się z małymi dziećmi, które nie doświadczają prawdziwej obecności, dotyku, więzi z drugim człowiekiem. Ich system nerwowy, zdolności poznawcze, zasoby neurologiczne są upośledzone. Jeżeli więc pozwolimy na to, aby normą stały się relacje z wirtualnym wytworem, staniemy się upośledzeni jako ludzie, społeczeństwo. Bo na prawdziwych relacjach międzyludzkich opiera się cały świat.
Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.