Uprawiają "śmieciowy seks". Konsekwencje mogą być opłakane

- Miałam partnerów, których imion nawet nie pamiętałam. Wchodziłam w to z "automatu". Mechanicznie - mówi Agnieszka, która uprawiała tzw. śmieciowy seks. - To rodzaj autodestrukcyjnego zachowania - komentuje seksuolożka.

Czym jest junk sex?Czym jest junk sex?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Aleksandra Lewandowska

- To było jak fast food. Chwila przyjemności, po której zostajesz z niesmakiem - tak o swoim doświadczeniu mówi Maja. Przez wiele miesięcy angażowała się w przypadkowe relacje seksualne, które - jak dziś przyznaje - nie dawały jej ani satysfakcji, ani poczucia bliskości. Co więc ją do tego pchało?

- Chciałam czuć, że jestem pożądana. Może to było też trochę odreagowanie po rozstaniu. On mnie zostawił nagle, bez słowa. A ja szukałam w oczach obcych facetów potwierdzenia, że jednak jestem coś warta - opowiada Maja.

Junk sex, czyli "śmieciowy seks", to zjawisko, które w ostatnich latach zyskało na rozpoznawalności - choć samo istnieje od dawna. Pod nazwą kryje się seks pozbawiony głębi, emocjonalnego zaangażowania, a niekiedy wzajemnego szacunku. Może być spontaniczny, przypadkowy czy wymuszony przez potrzebę ulgi. Wspólnym mianownikiem jest jedno: po wszystkim zostaje uczucie pustki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy związki bez seksu mogą być udane? Ekspertka wyjaśnia

Seks czynnością niczym "mycie zębów"

Jak mówi psycholożka i seksuolożka Barbara Wesołowska-Budka, termin junk sex pojawił się w dyskursie psychologicznym jako analogia do junk food - jedzenia, które zaspokaja głód, ale nie odżywia, a z czasem szkodzi. W podobny sposób działa "śmieciowy seks".

- Daje natychmiastową gratyfikację, czasem wręcz euforię, ale długofalowo nie wnosi niczego konstruktywnego - tłumaczy Barbara Wesołowska-Budka.

Agnieszka przez długi czas próbowała znaleźć sens w relacjach opartych wyłącznie na seksie.

- Miałam momenty, kiedy wydawało mi się, że to wyzwalające. Że mogę robić z moim ciałem, co chcę. Ale po każdym takim spotkaniu wracałam do pustego mieszkania, siadałam na łóżku i czułam się beznadziejnie. Seks stawał się czynnością fizjologiczną, niczym mycie zębów, ale z dużo większym bagażem emocjonalnym - stwierdza.

Przez ponad rok umawiała się z mężczyznami poznanymi przez aplikacje randkowe. Przyznaje, że w żadnej z tych relacji nie chodziło o budowanie czegokolwiek trwałego - tylko o chwilowe zagłuszenie samotności.

- Miałam partnerów, których imion nawet nie pamiętałam. Wchodziłam w to z "automatu". Mechanicznie. Jakbym była tylko narzędziem do czyjejś przyjemności - i swojej, na moment. Ale to nie była bliskość, to była ucieczka - zauważa Agnieszka w rozmowie z Wirtualną Polską.

"Jak wyrzucenie śmieci, rozładowanie zmywarki"

Junk sex nie zawsze przybiera jednak postać przygody z nieznajomym. Czasem dzieje się wewnątrz związku - jako rytuał, który zatracił sens. Tak było w przypadku Karoliny.

- Z moim partnerem byliśmy razem 11 lat. Seks był regularny, ale od dłuższego czasu bez emocji. Robiliśmy to z przyzwyczajenia, żeby nie czuć, że jesteśmy tylko współlokatorami. Czasem porównywałam to do jakiegoś obowiązku domowego, jak wyrzucenie śmieci albo rozładowanie zmywarki - wyjawia.

Karolina nie szukała jednak przez to emocji na zewnątrz. Trwała w relacji, w której nikt już nie mówił o potrzebach. Gdy w końcu zdecydowała się odejść, poczuła nie tylko ulgę, ale i zdziwienie, że tak długo akceptowała życie bez prawdziwej bliskości.

- Zamiast uczuciowego seksu, miałam nudny, przewidywalny - podsumowuje.

"To rodzaj autodestrukcyjnego zachowania"

Barbara Wesołowska-Budka mówi wprost: "śmieciowy seks" może być objawem głębszych problemów.

- To nie jest tak, że przypadkowy seks z założenia musi być szkodliwy. Ale jeśli staje się on kompulsywny, pozbawiony refleksji, używany do maskowania lęku, depresji czy poczucia odrzucenia, wówczas mówimy o czymś więcej niż tylko stylu życia - tłumaczy.

Zdaniem seksuolożki, konsekwencje takiego seksu mogą być dwojakie: psychiczne i emocjonalne. Osoby, które regularnie angażują się w tego rodzaju relacje, często doświadczają obniżonej samooceny, trudności z budowaniem trwałych więzi, a nawet objawów depresyjnych.

- To rodzaj autodestrukcyjnego zachowania. Tak jak ktoś może kompulsywnie jeść śmieciowe jedzenie, wiedząc, że szkodzi, tak samo można kompulsywnie wchodzić w relacje seksualne, które pozornie zaspokajają potrzebę bliskości, ale realnie ją pogłębiają - tłumaczy Barbara Wesołowska-Budka w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zaznacza też, że junk sex nie dotyczy wyłącznie kobiet, ale w ich przypadku częściej wiąże się z próbą potwierdzenia własnej wartości przez seksualność, co bywa skutkiem społecznych oczekiwań wobec kobiecej atrakcyjności oraz roli "bycia pożądaną".

"Myślałam: może potem poczuję się lepiej"

- Współczesna narracja o seksualności coraz częściej mówi o wolności wyboru. Możesz mieć seks, kiedy chcesz, z kim chcesz, jak chcesz - o ile robisz to świadomie i bez krzywdy dla innych. Problem zaczyna się wtedy, gdy wybory przestają być świadome - stwierdza Maja.

W rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że po pewnym czasie nie potrafiła już odróżnić seksu z potrzeby od seksu z "automatu".

- Zdarzyło się, że zgadzałam się na coś, czego nie do końca chciałam. To nie był gwałt. Po prostu brakowało mi siły, żeby powiedzieć: nie chcę. Myślałam: może potem poczuję się lepiej. Nie czułam - oznajmia.

Według Barbary Wesołowskiej-Budki, takie historie pokazują, że granica między seksualnością a przemocą może być płynna - szczególnie, gdy nie ma miejsca na autentyczność.

- Przymus nie zawsze przychodzi z zewnątrz. Czasem tkwi w nas samych - mówi.

Co zamiast junk sexu?

Jak odróżnić junk sex od "zdrowego seksu"?

- Zdrowy seks to taki, który jest wynikiem autentycznej potrzeby, a nie lęku. W którym jest miejsce na zgodę, komunikację, ale i na własne granice. Nie musi być romantyczny, ale musi być prawdziwy - zaznacza Wesołowska-Budka.

Dla Karoliny punktem zwrotnym było uświadomienie sobie, że ma prawo do seksualności innej niż obowiązek.

- Po rozstaniu długo nie uprawiałam seksu. Dopiero niedawno spotkałam kogoś, z kim czuję się dobrze - bez napięcia. To pierwszy raz, kiedy nie boję się być naga nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie - ujawnia.

Agnieszka i Maja przeszły natomiast terapię. Obie mówią dziś o większej świadomości swoich potrzeb.

- Nie rezygnuję z seksu - mówi Maja. - Ale wybieram go mądrzej. Bo już wiem, że chcę być kimś więcej niż chwilowym zaspokojeniem czyjejś potrzeby - dodaje.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni