Celebrytki w rozmiarze XL
Ostatnio usłyszałem, że osoby o większych gabarytach zazwyczaj są kiepsko ubrane. Najczęściej noszą workowate kroje, niedopasowane ani w kolorze, ani w formie. Wszystko po to, żeby nie rzucały się w oczy i nie podkreślały zbędnych kilogramów. Czy rzeczywiście tak jest? Warto prześledzić stylizacje naszych celebrytek w rozmiarze XL.
19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 13:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnio usłyszałem, że osoby o większych gabarytach zazwyczaj są kiepsko ubrane. Najczęściej noszą workowate kroje, niedopasowane ani w kolorze, ani w formie. Wszystko po to, żeby nie rzucały się w oczy i nie podkreślały zbędnych kilogramów. Czy rzeczywiście tak jest? Warto prześledzić stylizacje naszych celebrytek w rozmiarze XL.
Weronika Grycan szturmem wdziera się w naszą świadomość. Nie tylko za sprawą swoich tanecznych umiejętności. Również dzięki rezolutnej matce, której celem jest wypromowanie całej rodziny. Cel został już osiągnięty. Nazwisko Grycan oblega zarówno prasę, jak też internet. Weronika wydaje się nie mieć kompleksów i mimo potężnego rozmiaru, wciąż eksperymentuje z modą. Tym razem jednak eksperyment się nie udał.
Długa suknia do ziemi nie prezentuje się najszczęśliwiej. Mimo, że pionowe podziały wydłużają sylwetkę, wcale nie jestem pewien czy skutecznie ją wyszczupliły. Szczypanki w talii wyglądają dość amatorsko, jakby zrobione w ostatniej chwili. Dość mocny kontrast kolorystyczny również się nie sprawdził. Kremowy kolor powinien zostać zastąpiony jakimś ciemniejszym. Sylwetka z powodzeniem zmniejszyłaby swoje gabaryty. Długość rękawów również nie jest dobrana do proporcji Weroniki. Powinny być konkretne: albo długie, albo zdecydowanie krótsze. Głęboki dekolt powinien być o wiele mniejszy. Taki zabieg podkreśliłby szyję, która gdzieś zniknęła. Całość prezentuje się dość nieciekawie. Wcale nie chciałbym faworyzować którejś z sióstr Grycan, bo nikt tego nie lubi. Niestety, muszę jednak przyznać, że młodsza siostra Wiktoria prezentuje się zdecydowanie lepiej. Bryluje z matką na salonach od dawna. Wie, jak się ubrać, żeby dobrze wyglądać. Nie są to workowate sukienki, które mają ukryć cały nadmiar kilogramów, wręcz
przeciwnie. Maksymalnie ściśnięte gorsety, obcisłe, bardzo kuse sukienki, to codzienność młodej dziewczyny. No i koniecznie bardzo wysokie obcasy. Zresztą młodsza Grycanka jest aspirującą modelką plus size. Modowy wybieg i sesje zdjęciowe ma już za sobą.
Mogłoby się wydawać, że wzorzyste materiały są zarezerwowane tylko dla szczuplaków. Nic z tego. Wiktoria prezentuje się bardzo dobrze w graficznej, wzorzystej sukience. Świetnie zachowane proporcje sukienki korygują sylwetkę. Dodają jej na pewno lekkości. Dekolt w serek i rękaw za łokieć wydłużają proporcje. Czarne, kryjące rajstopy wyszczuplają nogi. Niestraszna jest nawet długość mini w tej stylizacji. Czarny pasek podkreśla odpowiednio talię. Z seksapilem nie ma też problemu Karolina Szostak. Gwiazda podkreśla swoje atuty przy każdej możliwej okazji. Właścicielka pokaźnego biustu nie ukrywa go pod sukienkami o kroju namiotu z dekoltem pod samą szyję. Co więcej, często w telewizorze możemy oglądać dumną dziennikarkę z bardzo głębokim dekoltem. Jest zmysłowo i bardzo seksownie. Ale nie wulgarnie. Dziennikarka nigdy nie przekracza granicy dobrego smaku. Zazwyczaj możemy panią Karolinę podziwiać w bardzo dopasowanych, kolorowych sukienkach. Jest elegancka i bardzo kobieca. Nie inaczej jest tym razem.
Pani Karolina gustuje w mocnych, intensywnych kolorach. Dopasowana kreacja w kolorze soczystej zieleni prezentuje się bardzo dobrze. Świetnie dobrany krój sukienki nie zaburza proporcji. Głęboki dekolt w serek podkreśla kształtny biust dziennikarki i oczywiście wydłuża sylwetkę. Wielki plus za dodatki. Delikatna biżuteria równoważy się z ozdobną złotą torebką. Wielką nudą powiało za to u Katarzyny Niezgody. Mam nadzieję, że nie znudziły się jej modowe eksperymenty. Dobrze jej szło. Był kolor, dobre cięcia i inne materiały niż świecąca tafta. Potrafiła zachwycić niebanalnym krojem, który doskonale korygował trudne do ubrania kształty. Tym razem jest jakoś smutno.
Stylizacja a’la szpieg z krainy deszczowców nie zachwyciła mnie kompletnie. Czarna pelerynka to właśnie taki namiot, który ma za zadanie ukryć wszystkie mankamenty sylwetki. Do tego czarna spódnica i czarne kryjące rajstopy. Przygnębiający widok. Na dodatek jeszcze szare buty na wielkiej platformie. Wygląda to dziwnie i nieciekawie. Zbyt wysoka podsuwka - trochę jak w butach ortopedycznych. Zdecydowanie lepiej wyglądałyby kolorowe,klasyczne szpilki. W całym czarnym zestawie każdy intensywny kolor zdziałałby cuda. Z szarymi butami cała stylizacja jest jeszcze smutniejsza. Na szczęście torebka wymknęła się z tej krainy cienia. Kopertówka w panterkę błyszczy na tle całej reszty. Jest elegancka, ale też z lekkim pazurem. Szkoda, że tylko torebka.