Czego nie lubimy w łóżku?
Im dłużej jesteśmy w związku, tym lepiej się poznajemy. Doceniamy zalety partnera, ale także uczymy się akceptować jego wady i denerwujące nas przyzwyczajenia. Tym regułom poddaje się także seks. Co nas najbardziej drażni i co potrafi skutecznie ostudzić miłosny zapał?
Im dłużej jesteśmy w związku, tym lepiej się poznajemy. Doceniamy zalety partnera, ale także uczymy się akceptować jego wady i denerwujące nas przyzwyczajenia. Tym regułom poddaje się także seks. Co nas najbardziej drażni i co potrafi skutecznie ostudzić miłosny zapał? Czy i tobie seks wydaje się czasami śmiertelnie nudny?
Żadnych eksperymentów!
„Gdy po raz pierwszy zaproponowałam, żebyśmy wybrali się do seks-shopu, Piotr zbył mnie śmiechem. Kiedy zaś poszłam tam sama i podczas naszych igraszek wyciągnęłam erotyczne gadżety, spojrzał na mnie z wyrzutem i powiedział, że nie potrzebuje żadnych „wspomagaczy”, bo sam wie, jak ma zaspokoić swoją kobietę. On poczuł się urażony, a ja – rozczarowana”. Madzia (22 l.)
„Kupiłam sobie kiedyś seksowny kostium pokojówki. Zakradłam się do pokoju męża i byłam przekonana, że kiedy mnie zobaczy, rzuci się na mnie z pożądaniem. Tymczasem on roześmiał się i powiedział tylko ‘nie wygłupiaj się, przecież mamy już swoje lata’. Owszem, może nie jestem nastolatką, ale uważam, że mam prawo do realizacji swych fantazji!”. Dorota (39 l.)
Kiedy jesteście w związku już przez jakiś czas, dobrze jest wprowadzić do waszych miłosnych gier trochę więcej ognia. Nowe pozycje, erotyczne gadżety czy wyjawienie oraz spełnienie długo ukrywanych pikantnych fantazji nie tylko ożywią seks, ale też sprawią, że staniecie się sobie bliżsi, bo poznacie swoje sekrety i nauczycie się mówić o tym, czego naprawdę chcecie.
Jeżeli druga strona nie ma ochoty na eksperymenty, to trzeba – najlepiej wspólnie – poszukać przyczyn takiego zachowania. Może partner wszelkie nasze propozycje odbiera jako kwestionowanie jego umiejętności w sztuce miłosnej?
Czuję się jak lalka z seks-shopu
„Od pewnego czasu mam wrażenie, że żar, jaki był między nami, powoli przygasa. A seks bez namiętności jest przecież taki... mechaniczny. Wtedy wszystko ogranicza się do kilku śmiesznych ruchów, które rozładowują napięcie i przynoszą satysfakcję co najwyżej jemu, bo mnie na pewno nie. Czasami wydaje mi się, że na moim miejscu równie dobrze mogłaby być dmuchana lala – jej też nie trzeba okazywać uczuć. Mam dość 'uprawiania seksu' – chcę się wreszcie kochać!” (Daria, 25 l.)
Wiele czynności można wykonywać mechanicznie, ale seks raczej nie powinien być jedną z nich. Brak pełnego zaangażowania którejkolwiek ze stron sprawia, iż seks ogranicza się do fizycznych odruchów, przestaje być czymś, co zbliża ludzi i wpływa na budowanie więzi między nimi. Mechaniczny seks sprawia, że partner może wręcz czuć się zbędny, niepotrzebny i dotknięty.
100 % powagi
„Gdy zaczynamy się kochać, on milknie. Po prostu przestaje się odzywać. Nie reaguje ani na moje słowa, ani na westchnienia. Chciałabym dla odmiany usłyszeć w łóżku, że mnie kocha, że jest mu dobrze i przyjemnie, tym bardziej, że na co dzień nie ma problemu z okazywaniem uczuć, a sam seks naprawdę mnie zadowala. Męczy mnie ta jego powaga.” Agnieszka (25 l.)
Milczenie w łóżku może być równie uciążliwe, jak bycie zbyt głośnym albo uporczywe powtarzanie tych samych słów. Słowa – szczególnie dla kobiety – są wyjątkowo ważne i nie musi to być od razu „kocham cię”, by poczuła się ona w pełni usatysfakcjonowana. Chce usłyszeć od mężczyzny, że jest piękna, że jej pożąda i pragnie się z nią kochać.
Przyczyn milczenia partnera może być kilka. Może w dzieciństwie mówiono mu, że seks to poważna sprawa, a nawet, że to coś wstydliwego. A może też poprzednia partnerka wyśmiała jego ‘miłosne dźwięki’? Naucz go mówić o seksie, pokaż mu, że nie ma w tym nic złego, a samego seksu nie trzeba traktować śmiertelnie poważnie – można, a nawet trzeba się nim cieszyć.
Seks jest taki przewidywalny!
„Na początku naszego związku seks był wspaniały, szalony. Nigdy nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać i w zasadzie za każdym razem było nam cudownie. Z czasem jednak popadliśmy w rutynę. Już z góry wiem, jak będzie – zawsze kochamy się w sypialni, najczęściej wieczorem, a gra wstępna trwa 5 minut. Próbowaliśmy popracować nad zmianą, ale na dłuższą metę niewiele z tego wyszło.” (Elwira, 28 l.)
Kiedy związek trwa już jakiś czas, rutyna może stanowić spory problem – znacie się przecież coraz lepiej, wiecie, jak wasze ciała reagują na określone pieszczoty, zdajecie sobie sprawę z tego, jakie pozycje lubicie najbardziej. Wszystko to pomaga w satysfakcjonującym seksie, ale z biegiem czasu może doprowadzić do sytuacji, w której przestaniecie próbować czegoś nowego – być może z obawy, że wcale nie będzie lepiej, a może z lenistwa – sądząc, że skoro jest tak dobrze, to po co cokolwiek zmieniać.
Tymczasem brak jakichkolwiek zmian lub lęk przed nimi to pierwszy krok do znudzenia się zarówno sobą, jak i seksem. Nie dopuścicie do tego – zmieniajcie miejsca, pozycje, spełniajcie swoje erotyczne fantazje. Zawsze możecie powrócić do tego, co znane, sprawdzone i baaaardzo przyjemne.
Zero romantyzmu
Ty ciągle pamiętasz atmosferę pierwszych randek, bukiety kwiatów, którymi cię zasypywał, lub romantyczne kolacje przy świecach, kiedy to nie mogłaś już opanować pożądania. I za tym właśnie tęsknisz, gdy po raz kolejny on przychodzi do ciebie w spranych bokserkach i lądujecie w sypialni. Niby jest ok, ale brakuje ‘magii’. W takiej sytuacji zamiast czekać – działaj! Umów się z nim na randkę, przypomnij mu, czym cię uwiódł, wyślij mu pikantną wiadomość i opisz mu, co masz ochotę zrobić z nim dziś wieczorem.
Warto powrócić do tak banalnych (lecz sprawdzonych!) sposobów jak erotyczny masaż czy też nastrojowa muzyka i światło świec. Rozpieszczajcie się nawzajem!
Oczywiście taką listę "wad" można by rozbudowywać w nieskończoność. Każdego z nas denerwuje bowiem co innego, każdy ma też różne potrzeby, które chciałby realizować poprzez seks ze swym partnerem. Najważniejsze, by umieć dojść do porozumienia i cieszyć się z seksem.