Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
"Druga Furioza" nie schodzi z listy najpopularniejszych filmów na Netfliksie, a widzowie nie mogą oderwać wzroku od Mateusza Damięckiego. Aktor, który już w pierwszej części zachwycił spektakularną metamorfozą, zrobił to ponownie. Opublikował zdjęcia, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości - jest w znakomitej formie.
"Druga Furioza" zadebiutowała na Netfliksie 15 października i błyskawicznie podbiła serca widzów. Film w krótkim czasie stał się najczęściej oglądanym tytułem w Polsce, a popularność sequela sprawiła, że wielu użytkowników platformy sięgnęło również po pierwszą część produkcji z 2021 roku. Obie odsłony łączy nie tylko dynamiczna akcja, lecz także niezwykła metamorfoza Mateusza Damięckiego, który ponownie wcielił się w postać "Goldena".
Lepiej zagrać drag queen, czy kibola? Mateusz Damięcki odpowiada
Mateusz Damięcki w szczytowej formie
Mateusz Damięcki już w pierwszej "Furiozie" zachwycał formą, a w drugiej części potwierdził, że wciąż jest w znakomitej kondycji. Przyznaje, że praca nad rolą wymagała ogromnej determinacji i konsekwencji. Efekty widać nie tylko na ekranie, lecz także w mediach społecznościowych, gdzie zdradza kulisy i dzieli się emocjami po premierze drugiej części.
Ostatnio aktor opublikował na Instagramie kolaż dwóch zdjęć: jedno z 2018 roku i drugie z 2024. Różnica sześciu lat wcale nie działa na jego niekorzyść. Wręcz przeciwnie, na obu ujęciach widać doskonale wyrzeźbioną sylwetkę i wyraźnie zarysowane mięśnie brzucha. "Bez Ciebie nie dałbym rady. Dziękuję!" - napisał, zwracając się do swojego trenera.
Droga do wymarzonej roli
Podczas przygotowań do zdjęć Mateusz Damięcki spędzał długie godziny na siłowni, całkowicie zmienił dietę, a jednym z najbardziej widocznych poświęceń było ogolenie głowy. Mimo wysiłku nigdy nie żałował tej decyzji.
Już po premierze pierwszej części aktor przyznał, że rola "Goldena" była spełnieniem jego zawodowych marzeń. Podkreślał, że od początku czuł, że ta postać może okazać się przełomowa w jego karierze.
- Całe życie czekałem i pracowałem na to, żeby zagrać "Goldena". Do tej pory robiłem wszystko to, czego oczekiwali ode mnie producenci filmów - żebym był ładnym, uśmiechniętym Mateuszem. I w pewnym momencie postanowiłem walnąć w stół i zrobić coś całkowicie innego - mówił w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Reakcje fanów i przyjaciół z branży
Pod postem Damięckiego szybko pojawiły się setki komentarzy. Głos zabrali nie tylko fani, lecz także jego koledzy z branży. Magdalena Lamparska, z którą aktor współpracował przy wielu projektach, pochwaliła go słowami: "Byłeś bardzo dzielny". Aktor Mateusz Banasiuk dodał z kolei: "Najlepsze jest to, że nie wyglądasz ani trochę starzej".
"Szacun za formę", "Dwa razy tak dociąć to szanuję", "Co za przemiana. Uważam, że za rolę Goldena należy ci się Oscar", "Golden nigdy nie traci formy", "Maszyna! Niesamowita rola i jej wykonanie", "Forma doskonała" - pisali internauci.
Być może niewielu spodziewało się, że "Furioza" i jej kontynuacja odniosą aż taki sukces. A jednak. Trudno dziś zaprzeczyć, że rola w tym filmie stała się jedną z najbardziej charakterystycznych w karierze Mateusza Damięckiego.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.