Czy kochasz zbyt mocno?
Nierównowaga sił i przemoc w związkach to temat, który wciąż odzywa się i pojawia jako negatywne zjawisko w naszym życiu społecznym. Coraz bardziej zarysowują się antagonizmy, niezrozumienie, agresja, niechęć, wręcz nienawiść w bliskich relacjach w rodzinach.
Nierównowaga sił i przemoc w związkach to temat, który wciąż odzywa się i pojawia jako negatywne zjawisko w naszym życiu społecznym. Coraz bardziej zarysowują się antagonizmy, niezrozumienie, agresja, niechęć, wręcz nienawiść w bliskich relacjach w rodzinach.
Rosalind B. Penfold - w książce "Kochać zbyt mocno" - przedstawia swoją własną historię długoletniego związku, w którym ujawniła się i narastała przemoc psychiczna. Pokazuje, na czym polegają mechanizmy w relacji sprawca - ofiara, pozwala uświadomić sobie jak one rozwijają się i eskalują oraz identyfikować te sytuacje, w których mają miejsce zachowania nacechowane przemocą. Autorka stworzyła rodzaj komiksu. Zbudowała swoją opowieść z rysunków pokazujących scenki z jej życia, w których miały miejsce zachowania uzależniające, zniewalające, świadczące o przemocy ze strony męża i jej uległości wobec jego manipulacji. Ten związek trwał 10 lat. Przekaz jest sugestywny, jasny i przejrzysty, bo książka pokazuje kolejne etapy zniewolenia kobiety oraz zachowania całej rodziny, łącznie ze skutkami tego uwikłania. Niewątpliwie może nieść pomoc wielu kobietom. Ale nie tylko.
Zjawisko nie dotyczy przecież wyłącznie kobiet, gdyż mężczyźni również doświadczają przemocy w związkach. Być może lektura tej książki pomoże także im zobaczyć mechanizmy wzajemnych interakcji przy nierównowadze sił, zachęcić do zgłaszania się po pomoc, do mówienia o swoich przeżyciach oraz zaprzestania udawania i zaprzeczania, że ten problem ich nie dotyczy.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy nie tylko z tego, że ulega przemocy ze strony partnera, ale też, że ze swojej niewiedzy w tym temacie, na nie przyzwala. Uległość, dostosowywanie się sprzyja odtwarzaniu negatywnych nawyków, zwiększa różnice sił i jest destrukcyjna dla obydwu stron.
Książka Rosalind B. Penfold uświadamia, jak ważne jest ustalanie granic i szanowanie ich, aby wzajemne relacje w związku kobiety i mężczyzny były oparte na równowadze, partnerstwie. Kochać zbyt mocno, to kochać bez granic, bez szacunku dla własnych granic i granic partnera, dla inności. To ulegać, to zgadzać się na wszystko, to nie wyrażać swoich uczuć i potrzeb, nie dbać o siebie.
Zdrowa relacja kobiety i mężczyzny potrzebuje w niektórych sytuacjach wyrażenia złości, niechęci, czy nawet dezaprobaty, jako sił pozwalających zachować dystans i żywotność związku. Jeśli ktoś w relacjach z drugą osobą chroni swoich granic, pozwala w ten sposób partnerowi poznać swoje potrzeby, zrozumieć je, zaakceptować, a często też zaspokoić. Jeśli tych granic nie ma jasno określonych, partner nie wie, czego może się spodziewać, jakie są oczekiwania drugiej strony i do jakiego stopnia może realizować wyłącznie własne potrzeby oraz powtarzać w sposób niekontrolowany, nieświadomy negatywne wzorce i nawyki.
Kobiety dziś, mimo że coraz bardziej świadome i wykształcone, wciąż jeszcze powielają stereotyp zaspokajania potrzeb innych, a zapominania o swoich własnych, a w ten sposób nie stają się dla mężczyzn partnerami. Mężczyźni też na ogół nie zastanawiają się nad tym, jak to partnerstwo w związku ma wyglądać, jest im łatwiej i wygodniej funkcjonować w roli „pana i władcy”, wokół którego kręci się życie kobiety.
Kobiety poddają się więc manipulacjom i same też manipulują, będąc przekonane, że to jedyna droga porozumienia z mężczyzną i utrzymania trwałego związku. A mężczyźni, uznawani za tych złych, nie zmienią się do czasu, kiedy nie usłyszą od kobiet asertywnego „STOP”, kiedy nie dotrze do nich wyraźny sygnał, że coś jest nie tak, że gdzieś zaburzona jest harmonia i bezpieczeństwo w związku.
Współczesne kobiety i współcześni mężczyźni na ogół nie są otwarci na budowanie partnerskich związków nie dlatego, że nie chcą ich tworzyć, ale dlatego, że nie wiedzą, jak one powinny wyglądać i jak to zrobić w praktyce. Znacznie więcej mówi się o tym, jak bronić się przed przemocą, niż jak zadbać o swój własny stan emocjonalny, jakość myśli, komunikację w języku dialogu, rozwiązywanie konfliktów w pokojowy sposób.
Zachowania nacechowane przemocą ujawniają się na ogół wcale nie dlatego, że człowiek jest z gruntu zły. Wdzierają się jak nieproszony gość, gdy nie jesteśmy świadomi sami siebie, tego, co mówimy czy robimy, jakie skutki przynoszą nasze działania, jak chcielibyśmy postąpić w danej sytuacji.
W bliskich relacjach uczymy się siebie nawzajem i własnych granic, gdy w jasny sposób komunikujemy nasze emocje, potrzeby, prośby, gdy słuchamy siebie nawzajem i odnosimy się z empatią do tego, co jest ważne dla drugiej strony.
Miłość, partnerstwo to wielka sztuka, a nikt nie uczy nas, jak kochać samych siebie i dawać miłość drugiej osobie, szanując jej wolność i autonomię. W dzisiejszych czasach niewątpliwie zarówno kobietom, jak i mężczyznom, potrzebne jest przede wszystkim odrodzenie w nich samych, poznanie siebie, świadome wyrażanie własnej kobiecości i męskości.
Alicja Krata – mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)