Dietetyczne pułapki
Jesz tylko produkty light, po zwykłe pieczywo nie sięgnęłaś od miesięcy i nic. Waga nawet nie drgnie. Dlaczego? Niektóre niskokaloryczne produkty nie tylko nie pomagają w zrzuceniu zbędnych kilogramów, mogą nawet zagrażać zdrowiu.
11.10.2006 | aktual.: 27.05.2010 21:53
Jesz tylko produkty light, po zwykłe pieczywo nie sięgnęłaś od miesięcy i nic. Waga nawet nie drgnie. Dlaczego? Niektóre niskokaloryczne produkty nie tylko nie pomagają w zrzuceniu zbędnych kilogramów, mogą nawet zagrażać zdrowiu.
Dieta bez produktów zbożowych
W wielu opiniach pieczywo i makaron powinny być wyeliminowane z diet odchudzających, ponieważ są wysokokaloryczne. Nie jest do końca prawda. Węglowodany zawierają średnio 4 kcal na gram i po wykluczeniu ich z jadłospisu nie odczuwa się drastycznego spadku wagi. Początki takiej diety mogą być euforyczne ale ta sielanka nie trwa długo. Organizm z braku węglowodanów zakwasza się i mogą wystąpić problemy związane z nerkami lub wątrobą. Dodatkowo, dla każdego organizmu, produkty zbożowe są podstawowym źródłem energii, ponieważ zawierają magnez i witaminy z grupy B, które „karmią” mózg i mięśnie. Dlatego pieczywo i makarony można i należy jeść. Jeśli nie mamy przekonania do białego pieczywa, można zastąpić je pieczywem brązowym, np. z ziarnami.
Tylko owoce i soki
Jeśli wierzysz, że uda ci się schudnąć, pijąc przez kilkanaście dni same soki owocowe, jesteś w błędzie. Soki kupowane w sklepach często są dosładzane. Ponadto zawierają syntetyczne witaminy i konserwanty. Spożywanie ich bez umiaru prowadzi do tycia. Lepsze są soki warzywne, ponieważ zawierają mniej kalorii i więcej błonnika, który usprawnia pracę przewodu pokarmowego. Raz, czy dwa razy w miesiącu, ale nigdy dzień po dniu, można zafundować sobie dietę z samych soków. To pomoże odpocząć układowi trawiennemu od intensywnej pracy ( soki są szybko trawione i wchłaniane).
Podobnie jest z dietą, polegająca na jedzeniu samych owoców, np. jabłek. Zawierają one cukry proste, zwłaszcza fruktozę, która powoduje szybki wzrost glukozy we krwi. Jeśli jesz zbyt dużo winogron, gruszek, bananów albo śliwek, to nadmiar glukozy zamieni się w kwasy tłuszczowe, które spowodują że utyjesz. Dodatkowo owocowy reżim jest trudny do utrzymania i często po kilku dniach lub tygodniach wraca się do starych przyzwyczajeń i smakołyków. A te z kolei powodują szybkie nadrabianie strat. Dlatego diety owocowe warto wzbogacać nabiałem, produktami zbożowymi i rybami, żeby chronić organizm przed niedoborem substancji spożywczych.
Nabiał 0% tłuszczu
Tłuszcz w nabiale – jogurtach czy mleku, jest potrzebny, choćby w minimalnej ilości. Witaminy takie jak A,D,E i K wchłaniają się wyłącznie wtedy, kiedy towarzyszy im tłuszcz. Poza tym sprawia on, że jedzenie ma lepszy smak. Dodatkowo, odżywiając się wyłącznie odtłuszczonym nabiałem można przytyć. Dlaczego? Spożywając produkty niskotłuszczowe często sobie folgujemy i zamiast jednego kubeczka zwykłego jogurtu zjadamy kilka w wersji light. Warto więc sięgać po mleko i jogurty z zawartością przynajmniej 0,5 % tłuszczu, a do sałatek z dressingiem jogurtowym z czystym sumieniem dodać łyżeczkę oliwy z oliwek.
Podobnie jest w przypadku dżemów i czekolad typu light. Ze składu tych produktów usunięty jest cukier. Ale to on nadaje smak, konsystencję i trwałość. W słoiczkach dżemów light zamiast cukru znajdują się składniki, które spełniają podobne funkcje, np. słodzik, sztuczne utrwalacze i wypełniacze. Z kolei czekolady light mają niewiele mniej kalorii od czekolady zwykłej. Dlatego warto czytać etykiety i porównywać wartości kaloryczne i lepiej zjeść kawałek gorzkiej czekolady niż większą porcje czekolady light.
Wędliny „low fat”
Tłuszcz nadaje wędlinie smak. W parówkach i kiełbasach „low fat” w jego miejsce producenci wprowadzają substancje smakotwórcze i chemiczne polepszacze. Ten typ wędlin powstaje z przemielonych mięs, nie zawsze najlepszego gatunku. ( parówki zawierają 30% mięsa a reszta to wypełniacze). Dodatkowo nie zawsze odtłuszczona parówka jest najmniej kaloryczną wędliną w sklepie. Czasami lepiej sięgnąć po chudą szynkę, czy polędwicę.
Gumy do żucia
Jeśli chcesz zapomnieć o głodzie, to żucie gumy nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Sięgając po gumę wysyłasz do mózgu sygnał, że za chwilę dostarczysz organizmowi posiłek i żołądek zaczynie produkować soki trawienne. Skutek? Nadkwasota, zgaga i wrzody. Dlatego dietetycy zalecają żucie gumy po posiłku i częste spożywanie niezbyt obfitych porcji np. 5 razy dziennie. A gumę do żucia warto zostawić sobie jako deser, zwłaszcza, jeśli nie czujemy się jeszcze syci.
Mała czarna
Gorąca i pita tuż po przebudzeniu kawa zakwasza żołądek. Zwłaszcza jeśli zastępuje ona śniadanie. W ten sposób nie da się oszukać głodu. Organizm zostanie pobudzony do działania, ale krótkotrwałego. Po krótkim czasie przypływ energii mija. Dodatkowo nadmiar kawy wypłukuje z organizmu magnez i potas. Najlepiej więc pić lżejszą kawę np. z dodatkiem odtłuszczonego mleka i po, a nie zamiast śniadania.