GwiazdyGdy emocje nas porwą za mocno...

Gdy emocje nas porwą za mocno...

Emocje podczas kłótni małżeńskich rosną gwałtownie i trudno je opanować. Powstają jako reakcja na trudną sytuację, niezależnie od naszej woli. Nie możemy ich nie przeżywać ani od nich uciec, kiedy się wzmagają. Niestety skłaniają nas często do działania niewłaściwego, nieskutecznego.

Gdy emocje nas porwą za mocno...
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

10.08.2011 | aktual.: 10.08.2011 22:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Emocje podczas kłótni małżeńskich rosną gwałtownie i trudno je opanować. Powstają jako reakcja na trudną sytuację, niezależnie od naszej woli. Nie możemy ich nie przeżywać ani od nich uciec, kiedy się wzmagają. Niestety skłaniają nas często do działania niewłaściwego, nieskutecznego.

Najczęściej, gdy ulegamy porwaniom emocjonalnym, nie mamy świadomości naszych potrzeb i nie wiemy skąd biorą się nasze reakcje. Dopiero, gdy emocje się wyciszą, gdy nabierzemy dystansu do zdarzenia, możemy spokojnie i rzeczowo porozmawiać o tym, co się stało. I na pewno warto to robić, bo nierozwiązane konflikty i tak prędzej czy później wybuchną. Poza tym szczere rozmowy budują wzajemne zrozumienie, pozwalają ufać sobie wzajemnie, wspierać się potem w kolejnych trudnych chwilach.

Piotr, zaangażowany bardzo w swoje obowiązki lekarz, często przychodził do domu z pracy z pewnym opóźnieniem. Pamiętał zawsze, aby zadzwonić do Małgorzaty i uprzedzić, że przyjęcia pacjentów przedłużają się, albo ktoś nagle przyszedł z ważną sprawą i prosi o wizytę poza kolejnością. Za każdym razem jego żona akceptowała tę sytuację, ale gdy wracał do domu, robiła mu potworną awanturę z byle powodu, albo nie odzywała się do niego przez cały wieczór. Zastanawiał się wielokrotnie nad tym, skąd przychodzą jej wtedy do głowy pomysły, że mógłby już jej nie kochać, że oddalił się od niej, że nie pasują do siebie.

Wykrzykiwała to w złości, i nie można jej było przerwać, tak go atakowała. Zamiast więc powiedzieć jej, że często w pracy myśli o tym, że chciałby być w domu, bliżej jej ciepła i czułości, wrzeszczał w emocjach, że ma tego dość. Irytowało go, że gdy to „coś” Małgosię napadało, w ogóle nie chciała go słuchać. Nie rozumiał jej złości, smutku, niechęci, a przy tym było mu przykro, gdy spotykał się z brakiem empatii z jej strony. Wydawało mu się, że Małgosia powinna zrozumieć to, że pracując jako lekarz, ma obowiązki wobec swoich pacjentów. I że czasem też chce dla nich zrobić coś więcej, poświęcić nawet swój wolny czas, gdy dzieje się coś wymagającego nagłej interwencji. Poza tym miał poczucie, że spotyka się z wielką niesprawiedliwością, gdy był przez żonę podejrzewany o zdrady.

Gdy boleśnie mu już dokuczyły te nieporozumienia, i wpływało to na ochłodzenie relacji z żoną, Piotr postanowił porozmawiać z nią i powiedzieć o tym, jak to wygląda z jego perspektywy. Zaprosił ją na kolację do restauracji, kupił piękny bukiet kwiatów. Rozmowa przebiegła w otwartej i szczerej atmosferze. Okazało się, że Małgorzata przyznała się, iż te spóźnienia całkiem rozbijają ją i wytrącają z równowagi, lecz powodem wcale nie jest Piotr. Wyznała, że jej poprzedni mąż spóźniał się często, czego przyczyną był jego romans w pracy, Piotr wtedy powiedział: „Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz? Przecież gdybym wiedział, jak to dla Ciebie tak ważne, zrobiłbym wszystko, aby przychodzić do domu punktualnie”.

Piotr zrozumiał wtedy, że zazdrość Małgosi nie była urojona, o co często ją niestety posądzał, nie znając przyczyn jej zachowań. Dowiedział się też, że żona jest dumna z jego postawy wobec pacjentów, że to dla niej jest też ważne, aby ludzi nie traktować przedmiotowo. Małgosia podziękowała mu również, że za każdym razem, gdy ma wrócić później do domu, zawiadamia ją o tym.

Jak zachowywać się w sytuacjach kłótni małżeńskich, przy silnym natężeniu emocji? Nie rozmawiaj w momencie silnych emocji – nie jesteście w stanie wtedy wysłuchać siebie wzajemnie, a konflikt będzie tylko dalej eskalować. Lepiej przełożyć rozmowę na następny dzień, albo odbyć ją w terminie i miejscu, które obydwie strony zaakceptują.

Wyjaśnij sytuację w spokojnej rozmowie. Nie oskarżaj, nie obwiniaj, nie atakuj partnera. Mów szczerze – o sobie i od siebie. O własnych uczuciach i potrzebach.

Wysłuchaj drugiej strony z uwagą. Gdy będzie cię oskarżać, krytykować, poproś, aby powiedziała o tym, jak sama się czuła w tym trudnym momencie, co było dla niej ważne wtedy, czego pragnęła.

Rozmawiajcie o tym, dlaczego w porwaniach emocjonalnych trudno jest wam mówić o swoich uczuciach i potrzebach, a "wylewają się" z was oskarżenia, osądy, krzywdzące opinie dotyczące rozmówcy itp. i wspólnie znajdźcie pomysły, jak to zmienić.

Rozmawiajcie o akceptacji swojej emocjonalności i o tym, że porwania emocjonalne zdarzają się i będą zdarzać się każdemu z was. Zastanówcie się, co może pomóc w tym, aby świadomie dokonywać wyboru zachowania w trudnych sytuacjach. Zastanówcie się, jak możecie wspierać się w tym, aby zapanować nad porwaniami emocjonalnymi.

_**Alicja Krata –**mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki._

(akr/bb)

Więcej na temat emocji:

Komentarze (1)